Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Otworzą hotele pomimo obostrzeń. "Zmusza do tego ich dramatyczne położenie"

80
Podziel się:

Niektóre hotele nie będą czekać, aż rząd "odmrozi" ich branże i otwierają swoje przedsiębiorstwa, albo zrobią to w najbliższych dniach. Rozumie ich Marcin Mączyński z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, który zwraca uwagę, że firmy objęte obostrzeniami często są już w dramatycznym położeniu.

Otworzą hotele pomimo obostrzeń. "Zmusza do tego ich dramatyczne położenie"
Koronawirus w Polsce. Część przedsiębiorców otworzy hotele pomimo obowiązujących obostrzeń. (zdj. ilustracyjne). (Istock)

W rozmowie z TVN24 Mączyński ocenił, że sytuacja całej branży jest dramatyczna. Przedsiębiorcy często nie mają już środków, które pozwolą im opłacić rachunki i przetrwać kolejny miesiąc z zaciągniętym ręcznym.

- Mam świadomość, że to dramatyczne położenie wielu przedsiębiorców, nie tylko z branży hotelowej, skłania ich do podjęcia tak trudnej decyzji o ponownym otwieraniu biznesów, mimo zakazów i możliwych konsekwencji finansowych. Z jednej strony mogą to być kary od GIS-u, z drugiej pozbawienie się szansy na wsparcie z tarcz pomocowych, o ile oczywiście takie obejmują tych przedsiębiorców - tłumaczy przedstawiciel Izby.

Szczególnie że wsparcie finansowe do wielu poszkodowanych przez pandemię nadal do nich nie trafiło. I to pomimo tego, że rząd zapowiada je już od dłuższego czasu.

Zobacz także: Bunt przedsiębiorców. "Ja im współczuję"

- Już to mówiłem i powiem raz jeszcze, że w obliczu zatrzymania działalności gospodarczej decyzją administracyjną, obowiązkiem państwa jest zagwarantowanie przetrwania firm, a bez realnego wsparcia to się nie wydarzy - podkreślił w rozmowie z TVN24.

Tarcza 6.0 do rozszerzenia

Mączyński zgłosił również swoje uwagi do nowej - szóstej już - odsłony tzw. tarczy antykryzysowej, którą rząd zamiennie nazywa "branżową". Ograniczona liczba przedsiębiorstw ujętych w wykazie kodów PKD, które mogą liczyć na wsparcie, nie uwzględnia hotelarzy. Rząd dostrzegł ten brak i już zapowiedział skorygowanie i rozszerzenie tarczy 6.0.

Cieplejsze słowa ze strony przedstawiciela Izby uzyskała tzw. tarcza finansowa 2.0. Mączyński podkreślił, że branża hotelarska już ubiega się o wsparcie z tego mechanizmu.

- Pomagamy im w tej procedurze, mamy już nawet informacje o pierwszych pozytywnie rozpatrzonych decyzjach. Liczę, że pieniądze szybko pojawią się na kontach hotelarzy. Bo tak naprawdę to jest na dzisiaj jedyna realna pomoc, na jaką mogą oni liczyć - wyjaśnił.

Jaka pomoc z tarcz?

Czym jest tarcza 6.0? Tarcza branżowa to pakiet dla firm, które zostały najbardziej dotknięte obostrzeniami podczas drugiej fali pandemii. Głównie dotyczy to branż handlowej, restauracyjnej czy turystycznej.

W jej ramach można skorzystać ze zwolnienia z ZUS, dodatkowego świadczenia postojowego, tzw. małej dotacji do 5 tys. zł, czy dofinansowania miejsc pracy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na poziomie 2 tys. zł w przeliczeniu na cały etat - zarówno dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, jak i ozusowanego zlecenia. Przewidziano też rekompensaty dla gmin w związku z utraconymi dochodami z tytułu opłaty targowej.

Z kolei z tzw. tarczy finansowej 2.0 firmy mogą liczyć na 13 mld zł (6,5 mld zł trafi do mikroprzedsiębiorców, drugie tyle do małych i średnich firm).

Kto może wnioskować o subwencję? Przedsiębiorcy z 45 branż najbardziej dotkniętych skutkami pandemii, w tym m.in. hotele i inne obiekty zakwaterowania; restauracje; agencje reklamowe; fotograficy; organizatorzy, pośrednicy i agenci turystyczni; organizatorzy targów, wystaw i kongresów oraz właściciele siłowni i klubów fitness. Pełną listę uprawnionych można znaleźć na stronie PFR.

Drugi warunek to spadek obrotów o min. 30 proc. w okresie od kwietnia do grudnia lub w czwartym kwartale 2020 roku w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 roku.

Bunt przedsiębiorców

Chociaż rząd na początku listopada przedstawił wskaźniki dotyczące liczby zakażeń, w ramach których będą wprowadzane bądź luzowane restrykcje, to jednak zdecydował się na wprowadzenie lockdownu - nazwanego przez rządzących "kwarantanną narodową" - na okres poświąteczno-noworoczny.

Obostrzenia miały działać od 28 grudnia do 17 stycznia, jednak minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił wydłużenie ich do 31 stycznia. Po tej decyzji w przedsiębiorcach coś pękło i część z nich zdecydowała się zignorować restrykcje.

Otwarciu biznesów towarzyszą często wizyty policji i sanepidu, ale właściciele firm argumentują, że jeżeli pozostaną zamknięci dłużej, to po ich firmach zostanie za chwilę wspomnienie. O kolejnych otwieranych biznesach i przyczynach takich decyzji informujemy w money.pl regularnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(80)
Ola
3 lata temu
Wszystko co jest zamknięte należy otworzyć, tylko zachować środki ostrożności. Panowie i Panie nie możecie dopuścić do tego aby wasze plajtujące firmy przejęli za złotówkę podstawieni cwaniacy. Walczcie o swoje. Większość Polaków jest z Wami.
historyk
3 lata temu
Tym, którzy otwierają swoje biznesy pomimo zakazów, powinni decyzją administracyjną i sądową wypisać z rejestru działalności gospodarczej! A to już jest zgodne z prawem.
asdasd
3 lata temu
Brawo otwierać wszystko co się da: )
Edka
3 lata temu
Ja tam się ciesze że otwierają. Może w końcu uda się wybrać na upragniony odpoczynek do hotelu Lubicz do Ustki. Już się stęskniłam za morzem.
krecik
3 lata temu
Mafia ma chrapkę na super lokalizacyjne obiekty i ziemię .Rząd Nas nie chroni .
...
Następna strona