Pensje nauczycieli w górę. MEN ujawnia skalę i wskazuje datę
Ministerstwo Edukacji Narodowej chciałoby, żeby nauczycielskie pensje rosły automatycznie. Uwzględniając przyszłoroczne podwyżki, będą one wyższe w 2026 r. o blisko 40 proc. niż w 2023 roku - powiedziała we wtorek wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.
Pytana w Programie III Polskiego Radia o wzrost wynagrodzeń nauczycieli Lubnauer zaznaczyła, że w planach MEN jest stworzenie jeszcze w trakcie tej kadencji nowego prawa dotyczącego Karty nauczyciela, uwzględniającego postulaty środowiska zawarte w procedowanym obecnie w Sejmie projekcie obywatelskim.
Chodzi o to, żeby rzeczywiście nauczyciele mieli te płace jakby rosnące w sposób automatyczny - i to jest nasz plan - zastrzegła.
Dodała, że jeszcze nie jest pewne, czy wzrosty te będą uzależnione od średniego wynagrodzenia w gospodarce czy od innego czynnika.
"Nikt sobie nie uświadamia". Porównał Polskę i USA
Podkreśliła, że od 2023 r. wydatki na nauczycielskie pensje wzrosną o ponad 40 proc., tak w przypadku nauczycieli początkujących, jak i mianowanych oraz dyplomowanych.
Łącznie zaplanowane w przyszłorocznym budżecie państwa wydatki na edukację sięgną 2,6 proc. PKB. W 2023 r. wynosiły one 1,87 proc. PKB.
Zaznaczyła, że działania MEN są nastawione na poprawę standardu funkcjonowania nauczycieli we wszystkich wymiarach, nie tylko w kwestii podwyżek.
- To jest również kwestia pewnej autonomii, to jest kwestia atmosfery w szkole, to jest kwestia odpolitycznienia, np. kuratoriów - powiedziała.
Kwota bazowa dla nauczycieli w budżecie
Obywatelski projekt nowelizacji Karty nauczyciela zakłada powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Związek Nauczycielstwa Polskiego wniósł go do Sejmu w listopadzie 2021 r., ale po pierwszym czytaniu projekt utknął w komisji. Wrócili do niego posłowie obecnej kadencji.
Obecnie wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest pochodną kwoty bazowej dla nauczycieli, określanej co roku w ustawie budżetowej. Służy ona do wyliczania tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli (określone jest ono w Karcie nauczyciela procentowo dla każdego stopnia awansu zawodowego).
W ustawie budżetowej na 2025 r. kwotę bazową dla nauczycieli ustalono na 5 434,82 zł, zwiększając ją tym samym o 5 proc. (o 258,80 zł) w stosunku do tej obowiązującej w 2024 r. (5 176,02 zł).
Demografia i pensje nauczycieli. Nowacka chce zmian
Na zakończenie roku szkolnego 2024/2025 szefowa MEN Barbara Nowacka powiedziała, że "jest przekonana, że od 2027 r., kiedy projekt obywatelski Związku Nauczycielstwa Polskiego będzie mógł wejść w życie, zarobki nauczycieli będą rosły". Dlatego, jak dodał przewodniczący podkomisji, jest plan, żeby do 2027 r. przygotować nową propozycję, zakładającą nie "skokowy wzrost rzędu kilkudziesięciu miliardów, tylko płynne dochodzenie do tego poziomu". - I na takie propozycje czekam - podsumował.
Demografia wskazuje, że będzie coraz mniej młodzieży. W 2026 r. spadek dzieci w wychowaniu przedszkolnym wyniesie około 8 proc. Różnice demograficzne są takie, że wyludniają się wsie i niektóre całe regiony i przeludniają miasta. Trzeba bardzo poważnie podejść do tego, żeby żaden nauczyciel nie był stratny, by poziom nauczania nie został obniżony i dostosować wynagrodzenia nauczycieli do tych zmieniających się warunków - powiedziała.
Jej zdaniem to "skomplikowana operacja". - Natomiast my się do tego bardzo poważnie przygotujemy, robiąc wszelkie możliwe analizy, tak by zadbać o finanse publiczne - ale moim priorytetem jest dbanie o godne, dobre płace i warunki pracy nauczycieli - i mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy będziemy gotowi - dodała.
Zapytana, czy oznacza to, że zmieni się cały system ustalania wynagrodzeń nauczycieli, Nowacka odparła: - Nie poszłabym tak daleko. Natomiast musimy przygotować dłuższą strategię, w jaki sposób te wynagrodzenia będą się zmieniały przez lata. Nie planujemy rewolucji - powiedziała.
Jednocześnie przyznała, że jest zwolenniczką rozwiązania z projektu obywatelskiego ZNP, tj. by płaca była powiązana ze wskaźnikiem zewnętrznym. - To da poczucie stabilności nauczycielom - dodała. - Wiem, że nauczyciele bardzo czekają, żeby to wreszcie drgnęło, ale nie chciałabym wylać dziecka z kąpielą albo złożyć propozycji, która spotka się z niechęcią Ministerstwa Finansów i protestami ze strony, chociażby części związków czy samorządów - zastrzegła.
Jak dodała, to "bardzo duże wyzwanie, w szczególności w świetle uchwały Sądu Najwyższego dotyczącej godzin pracy". - Nie chcę, żeby te zmiany wpłynęły na obecną bardzo dużą autonomię nauczycieli - dodała.
Dopytywana, kiedy propozycja będzie gotowa, Nowacka przyznała, że wolałaby nie mówić, że będzie to w tym roku. - Chociaż bardzo bym chciała móc jak najszybciej wyjść z propozycją, bo też wiem, że środowiska nauczycielskie na to po prostu czekają dobrych kilka lat - dodała.
Średnie wynagrodzenie nauczyciela. Oto składowe
Na średnie wynagrodzenie nauczyciela składa się wynagrodzenie zasadnicze, dodatki (m.in. za wysługę lat, funkcyjny, motywacyjny), wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa, a także nagrody i inne świadczenia (np. trzynastka). Dodatków jest kilkanaście, m.in. za wysługę lat, funkcyjne (wynikające z pełnienia funkcji kierowniczej, dla mentora, dla wychowawcy klasy, nauczyciela doradcy metodycznego, nauczyciela konsultanta), motywacyjny, za warunki pracy, nagroda jubileuszowa, nagroda ze specjalnego funduszu nagród, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, dodatkowe wynagrodzenie roczne (tzw. trzynastka), odprawa emerytalno-rentowa i odprawa z tytułu rozwiązania stosunku pracy, wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa. Wysokość części z nich wzrasta wraz ze wzrostem płacy zasadniczej.
Podczas wrześniowej manifestacji ZNP związkowcy zaznaczyli, że "inaczej rozumieją przyspieszenie" prac nad projektem, które w listopadzie 2024 r. obiecał premier Donald Tusk. Szef rządu zapewnił wówczas, że "nie będzie już zwłoki".