Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mikołaj Kunica
|
aktualizacja

Piątka PiS nie zagraża polskim finansom. PFR jest spokojny o ratingi

72
Podziel się:

Około 30 mld zł zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju ma kosztować realizacja nowych obietnic Prawa i Sprawiedliwości. To mniej niż zakładał premier, który mówił o 42 mld zł. Paweł Borys zapewnia także, że nie widzi ryzyka obniżenia ratingu.

Paweł Borys w programie "Biznes mówi"
Paweł Borys w programie "Biznes mówi" (Money.pl, Money.pl)

Premier Mateusz Morawiecki na specjalnej konferencji prasowej wyjaśniał, że obniżenie PIT z 18 do 17 proc., zwolnienie najmłodszych z obowiązku płacenia podatku dochodowego, wypłata "trzynastek" emerytom, objęcie programem 500plus wszystkich dzieci oraz przywrócenie połączeń autobusowych we wszystkich gminach, ma kosztować budżet 42 mld zł. Z takim szacunkiem nie zgadza się prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, który wskazał, że ostateczny koszt będzie niższy.

- Od 42 mld zł trzeba odjąć zwiększone wpływy podatkowe, ponieważ choćby emerytury są opodatkowane, a środki z 500plus przeznaczone na konsumpcję zwiększą wpływy z VAT. Netto koszt będzie bliżej 30 mld zł – tłumaczył Borys w programie Mikołaja Kunicy "Biznes mówi".

W ocenie Pawła Borysa zwiększone wydatki nie zagrażają perspektywie polskiego ratingu, choć agencje ostrzegają przed jego obniżeniem i problemami rządu Polski w Brukseli.

- Przypomnę, że agencje ratingowe co jakiś czas ostrzegają, ale nie zawsze ich przewidywania się sprawdzają. Fundamentalnym elementem wpływającym na rating i rentowność obligacji jest wzrost gospodarczy, a prawda jest taka, że wzrost w tym i przyszłym roku będzie w przedziale 3,5-4 proc. Przy inflacji, która nie przekroczy 2 proc., okaże się, że mówimy o nominalnym wzroście o 7 proc. To pozwoli sfinansować taki impuls fiskalny – wyjaśnił Borys.

Prezes PFR wyjaśnił także, że nie można traktować wszystkich zapowiedzi jedynie jako transferów socjalnych. Choćby obniżenie PIT, a w ub. roku wprowadzenie małego ZUS, to działania, których celem jest zwiększenie bazy podatkowej.

- Jest spore pole do uszczelnienia systemu podatkowego związane z szarą strefą. Obniżka PIT, zwolnienie młodych z niego i niższy ZUS do działania zachęcające do porzucenia szarej strefy i podjęcia legalnej pracy czy założenia firmy - tłumaczył Borys i dodawał, że w połączeniu z kolejnymi możliwościami kontrolnymi, jak choćby wdrożeniem systemów analizy danych, potencjał zwiększenia wpływów podatkowych sięga nawet kilkunastu miliardów złotych.

- Od tego właśnie będzie zależał deficyt w kolejnym roku – dodał. Przyznał, że deficyt w 2020 r. szacuje na około 40 mld zł.

Ze względu na fakt, że w tym roku programy będą tańsze, a po styczniu jest w budżecie 6 mld zł nadwyżki, może być on nieco niższy, choć wyższy niż zaplanowane 28 mld zł.

Równocześnie Paweł Borys wskazał, że relacja deficytu do PKB będzie zależeć w dużej mierze od tempa wzrostu PKB, które eksperci ING szacują nawet na 4 proc. Z takimi prognozami zgodził się prezes Polskiego Funduszu Rozwoju – planowany na ten rok wzrost miał wynieść 3,5 proc., ale impuls fiskalny wynikający z nowych transferów może "dorzucić" kolejne 0,5 pp.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(72)
ada
5 lata temu
Jezeli jeszcze jest jakas szansa dla Polski ( chociaz osobiscie naleze raczej do pesymistow- dlaczego ? Z prostego powodu ... ) , to polecam goraco wszystkim , ktorzy maja jeszcze jakis szacunek do siebie , swojej rodziny , swojejego narodu , aby sie zastanowic powaznie co sie dzieje w Polsce i wokol niej . Po wyborach jesiennych z cala pewnoscia obudzimy sie w innej Polsce, jezeli wiekszosc nie postawi na prawdziwe dobro swojej Ojczyzny , a nie na pozory ( chociaz same w sobie moga byc one dobre ). Taka kwintesencje co mam na mysli i o czym mowie mozesz znalezc na YT, "Michalkiewicz, Żebrowski i Raina! Kulisy MARCA 1968 - prawda i kłamstwa! Wyimaginowany antysemityzm?" . Moze i dlugie , ale konkluzja na koncu jest porazajaca jak glupim, a raczej beztroskim narodem jestesmy .
Tylko inwesty...
5 lata temu
Grecja + to mamy jak w banku ! Ekonomisto ogarnij się bo nadchodzi spowolnienie gospodarcze .
blisko
5 lata temu
Wenezuela też tak zaczynała 10 lat temu a teraz ludzie uciekają z kraju w milionach bo nawet na chleb ich nie stać.
łukasz
5 lata temu
Czas pomyśleć o nie zadłużaniu przyszłych pokoleń. 5 Morawieckiego ma kosztować 42 mld to tyle co roczny deficyt to również tyle samo co przychody z podatku dochodowego którego ściąganie obciąża dodatkową papierologią urzędników których z roku na rok przybywa i na których pensje się składamy mimo że nie wnoszą nic produktywnego do społeczeństwa. Gdzie mogliby w tym samym czasie wypracowywać zysk dla siebie swoich dzieci i kraju w sektorze prywatnym które z roku na rok jest coraz bardziej gnębiony właśnie przez papirologię, gigantyczne podatki (na które w większości stać tylko zagranicznych przedsiębiorców) oraz urzędników wlepiających wysokie kary za wkręcenie żarówki i wciskanie za pomoc pieniędzy, żeby móc wypisać mandat. Paradoksalnie zmniejszanie podatków likwidacja "zbędnych" urzędniczych stanowisk mogłaby dać takiego kopa gospodarczego, że standard życia najbiedniejszych polaków nie byłyby zależny od 500+ tylko od ich uczciwej pracy.
ja
5 lata temu
niektórzy myślą że większe zarobki rozwiążą ich problemy. Zarobki są ważne, ale ważniejsze jest to, jak wydajemy pieniądze. Wielu dobrze zarabiających zostało bankrutami. Kiedy źle zarządza się pieniędzmi, każdy majątek można roztrwonić. Patrz przykłady niegdyś sławnych sportowców, aktorów, muzyków itp. Zarabiali miliony i co? Wydawali miliony! Zobaczcie sobie ksiązke „Emerytura nie jset Ci potzrebna” Opisuje jak można skutecznie budować swój majątek i stać się też finansowo wolnymi
...
Następna strona