Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Gospodarczyk
Paweł Gospodarczyk
|
aktualizacja

Piekarnie na krawędzi. "Za gaz płacę 100 tys. zł miesięcznie". Firmy mówią o granicach absurdu

126
Podziel się:

Wydawało nam się, że podwyżki cen gazu przekroczyły granice absurdu, ale to dopiero początek. Nikt nie wie, co będzie jutro - mówią w rozmowie z money.pl przedstawiciele branży piekarniczej. Opowiadają też o "radosnej twórczości" przedsiębiorców, którzy, stojąc pod ścianą, próbują zapobiec skutkom kryzysu, jak tylko mogą. Szalejące ceny energii rujnują ich interesy, a skutecznych rozwiązań problemu jak nie było, tak nie ma.

Piekarnie na krawędzi. "Za gaz płacę 100 tys. zł miesięcznie". Firmy mówią o granicach absurdu
Drastyczny wzrost cen gazu w Polsce dotyka piekarnie i cukiernie (zdj. ilustracyjne) (Adobe Stock, Sova Vitalij)

Czy jesienią w Polsce może zabraknąć chleba? Pytanie o najczarniejszy scenariusz na najbliższe miesiące wcale nie jest bezzasadne. Na początku sierpnia w money.pl przytaczaliśmy słowa Jacka Góreckiego, prezesa Stowarzyszenia Producentów Pieczywa. Wskazał on, że rząd zapewnia o wystarczającej ilości surowców do produkcji pieczywa, jednak jego zdaniem problem leży gdzie indziej.

- Jak branża spożywcza ma produkować, skoro grożą nam braki w dostępie do prądu czy gazu? - pytał Górecki w rozmowie z portalspozywczy.pl. Prezes piekarni SPC Janusz Kazimierczuk wylicza z kolei, że w przypadku jego firmy koszty energii wzrosły z 400 tys. zł w grudniu 2021 r. do 2,3 mln zł w lipcu 2022 r.

Polskie piekarnie na skraju opłacalności

Produkcja pieczywa w Polsce staje się coraz mniej opłacalna. "Absurdalnie wysokie ceny energii", jak nazywają je nasi rozmówcy, doprowadzają lokalne piekarnie i spółdzielnie produkcyjne nad przepaść.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Szykuje się katastrofa w gospodarce. "Ceny za energię nami wstrząsną"
Kupuję gaz spotowo (taką transakcję rozliczyć można w ciągu maksymalnie dwóch dni roboczych od zawarcia umowy, jest ona rozliczana po obecnie obowiązującej cenie - red.). Ostatni rachunek, jaki dostałem, opiewa na około 100 tys. zł za miesięczne zużycie, a rok temu wynosił on 20 tys. zł. Udział energii w kosztach rośnie w niesamowitym tempie, a końca nie widać - wskazuje w rozmowie z money.pl Wojciech Jaros, prezes Spółdzielni Produkcyjno-Handlowej "Samopomoc Chłopska" w Kolbudach na Pomorzu.

Podwyżki cen gazu dają się we znaki szczególnie piekarniom, gdyż na tym surowcu bazuje ich proces produkcji. Przedsiębiorcy mówią wprost: funkcjonowanie tylko na bazie gazu to stąpanie po bardzo cienkim lodzie. Trzeba szukać innych rozwiązań. Jakich? Na przykład możliwości zmiany paliwa, choć to pomysł niosący za sobą duże ryzyko.

Rynek energii jest zupełnie nieprzewidywalny, nikt nie wie, co będzie jutro. W grę wchodzi np. zmiana paliwa, ale ona wiąże się z kosztami - to są zmiany palników, czasem całych pieców. Trzeba się wykosztować, a na końcu może się okazać, że ta operacja była bez sensu, bo rynek się ustabilizował - zaznacza Jaros.

Jak dodaje, sam zdecydował się na wymianę paliwa w części pieców na olej opałowy, który jest tańszy niż gaz. W niektórych przypadkach tańszy od gazu jest nawet węgiel.

Piekarnie boją się jutra

- Każdemu z nas wydawało się, że są granice absurdu. Jak była podwyżka pod koniec 2021 r., to myśleliśmy, że gorzej być nie może. Okazuje się, że może być i to znacznie gorzej. Coraz trudniej prowadzić firmę według jakiegoś planu. Dziś to bardziej "radosna twórczość" - uważa Jaros.

Piekarnie i cukiernie często rekompensują sobie koszty związane z energią m.in. poprzez podnoszenie cen produktów. - Nie mamy wyjścia, ale tutaj obawiam się, że zetkniemy się w pewnym momencie z barierą popytową. Klienci stwierdzą: OK, lubimy wasze wyroby, ale nie chcemy płacić za nie więcej niż dotychczas. Dojdziemy do sytuacji, w której rzemiosło zacznie przegrywać z przemysłem. Ludzie pójdą po mrożone pieczywo do hipermarketów - nie kryje obaw prezes spółdzielni "Samopomoc Chłopska".

Na zmianę nawyków konsumentów w związku drożyzną zwraca uwagę także Tadeusz Patoka, prezes spółki GS Skarszewy produkującej pieczywo i wyroby cukiernicze.

Być może ludzie będą teraz jedli inne rzeczy. Nie ulega jednak wątpliwości, że chleb to artykuł spożywczy pierwszej potrzeby - mówi Patoka. - My jako piekarnie zasadniczo mamy związane ręce. Gdybyśmy wcześniej nie powzięli kroków w kierunku oszczędzenia, to byśmy dziś płakali. Nam na redukcję kosztów energii pozwalają panele fotowoltaiczne, ale to rozwiązanie też ma swoje ograniczenia - dodaje.

Parasol ochronny dla branży. Apel do rządu

Stowarzyszenie Producentów Pieczywa zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny problem. - Miesiąc przed wojną otrzymaliśmy pismo, w którym dystrybutor gazu - Polska Spółka Gazownictwa - poinformował nas, że w przypadku niedoborów, my tego gazu nie otrzymamy w wymaganych ilościach. Jeśli nie dostaniemy gazu i prądu, to nie wypieczmy pieczywa. Nawet mrożone pieczywo jest podpiekane - mówi nam Jacek Górecki, prezes SPP, które odpowiada za 30 proc. krajowej produkcji pieczywa.

- Aktualnie cena gazu dla przedsiębiorstw wzrosła do rekordowych poziomów. Określenie udziału kosztu gazu w cenie produktu jest bardzo względne i zależy od wielu czynników, takich jak: technologia, asortyment, stopień wypieku, park maszynowy, rodzaj źródła ciepła itd. Mogę ostrożnie założyć, że jeśli w kalkulacji z początku 2021 r. koszt gazu stanowił 1-2 proc. ceny, to obecnie może stanowić około 7 proc., biorąc pod uwagę, że inne składniki kosztów także podrożały - dodaje Górecki.

Nasz rozmówca w jednym szeregu wymienia też rosnące ceny cukru, mąki, drożdży, a także koszty pracy - w obliczu rekordowo niskiego bezrobocia pojawia się presja na oferowanie pracownikom wyższych wynagrodzeń.

Jak zapobiec deficytowi pieczywa? SPP proponuje roztoczenie parasola ochronnego nad piekarniami. - Od wielu miesięcy zabiegamy, aby cała branża piekarnicza została uznana za odbiorców chronionych. Prowadziliśmy rozmowy z Ministerstwem Rolnictwa i Wsi oraz Ministerstwem Rozwoju i Technologii, gdzie spotkaliśmy się ze zrozumieniem i perspektywą wsparcia. Niestety, odpowiedzialny za ten temat resort klimatu i środowiska nadal nie udzielił nam odpowiedzi - podkreśla Górecki, który przekonuje ponadto, że w perspektywie najbliższych miesięcy w Polsce może pojawić się panika dotycząca dostępności pieczywa, podobna jak w przypadku cukru.

Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(126)
waldek
5 miesięcy temu
Cicho! Przecież to amerykański gaz.
Mmm
5 miesięcy temu
Jak prawdziwego chleba zabraknie i pozostaną tylko te sztuczydla i mrożonki to się dopiero Polacy obudzą. Ale cóż nowe pokolenie już teraz nie zna prawdziwego smaku zwykłego pieczywa. Zapychają się wszystkimi innymi zamiennikami pieczywa. A później chorują.
Baca
5 miesięcy temu
Mrożony chleb w biedronce, lidlu czy carreufourze, chociaż nosi on znamiona wyrobu chlebopodobnego jest tańszy.
Ela
5 miesięcy temu
Nasz chleb zawsze był za tani. Zastanówcie się ile pracy trzeba włożyć aby powstał bochenek chleba , a ile żeby mieć kilogram ziemniaków czy pieczarek. Chleb nasz musi być droższy . Na całym świecie jest droższy , a tam właściwie pieką placki a nie chleb.
Afk
2 lata temu
Orlen zacznie wypiekać chleb i będzie po kłopocie...
...
Następna strona