Pół miliona świń poszło pod nóż. Polscy hodowcy wykorzystali pomór w Chinach
Pomór świń w Chinach wywołał ostry wzrost cen wieprzowiny. Polscy hodowcy natychmiast wykorzystali sytuację. Prawie co dziesiąta świnia poszła pod nóż. Nie zanosi się, by schabowy prędko staniał.
Na afrykański pomór (ASF) miała paść aż połowa chińskich świń - tak mówiły prognozy branżowe. Na światowe rynki padł blady strach. Chiny to bowiem świński potentat. I choć rzeczywistość była nieco łaskawsza od prognoz, to i tak świat odczuł azjatyckie problemy. W Polsce ceny wieprzowiny od kwietnia poszły ostro w górę.
Według danych GUS o inflacji w sierpniu, wieprzowina jest już o 12,8 proc. droższa niż rok temu. Miłośnicy schabowego mocniej trzymają się za portfele. Ale jest ktoś, kto nie posiada się z radości. To oczywiście hodowcy trzody chlewnej.
Jak poinformował w piątek GUS, pogłowie świń spadło u nas w czerwcu o 8,9 proc. Ubyło aż 572 tysiące świń. I głównym powodem nie jest afrykański pomór.
Zobacz też: ASF winduje ceny wieprzowiny. Ludzie wybiorą w zamian drób
W tym roku wykryto zaledwie 45 ognisk choroby, w porównaniu do 213 w 2018 roku. Dotyczyły gospodarstw z 35. tysiącami świń. Pół miliona świń w ciągu roku poszło pod nóż zapewne głównie dlatego, że nagle pojawił się duży popyt i wysokie ceny.
Potwierdzają to dane o produkcji wieprzowego żywca rzeźnego. Według GUS, produkcja żywca już w ubiegłym roku wzrosła o 4 proc. i była najwyższa od 2005 roku. Wyniosła 2,53 mln ton. Największy wzrost nastąpił w woj. kujawsko-pomorskim (o 41 proc.) i mazowieckim (o 21 proc.).
Na eksport poszło w ubiegłym roku 509 tys. ton mięsa ze świń, czyli o 5 proc. więcej rok do roku. To historyczny rekord. Wartość eksportu wyniosła 3,7 mld zł. W 2018 roku ceny wieprzowiny w Polsce były jeszcze stabilne. W tym roku skoczyły w górę.
Jeśli porównać z 2009 rokiem, to eksport ilościowo jest trzykrotnie większy. Najwięcej mięsa trafia od ubiegłego roku do Hong Kongu. Sporo kupują też w USA. W bieżącym roku rekordowe poziomy eksportu są jeszcze poprawiane.
Skoro więcej mięsa wyjeżdża, to w kraju zostaje mniej, a przy tym producenci żądają wyższych cen. Problem w tym, że po ostatniej świńskiej rzezi, stada u nas się skurczyły. Świń przeznaczonych na hodowlę ubyło 133 tys., w tym 72 tys. loch. Prosiąt jest o aż 434 tys. mniej. Nie zanosi się na to, by schabowy prędko staniał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl