"Poprosiłem Władimira Putina". Trump mówi o szansie na koniec wojny
Gorąco poprosiłem Władimira Putina o to, by darował życie tysiącom otoczonych ukraińskich żołnierzy - napisał w piątek prezydent USA Donald Trump. Ocenił czwartkowe rozmowy specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa z Putinem jako bardzo dobre i produktywne.
"Wczoraj odbyliśmy bardzo dobre i produktywne rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i jest bardzo duża szansa, że ta okropna, krwawa wojna w końcu dobiegnie końca" - napisał w piątek Trump na portalu społecznościowym Truth Social.
"Ale w tej chwili tysiące ukraińskich żołnierzy są całkowicie otoczone przez rosyjskie wojsko i znajdują się w bardzo złej i niebezpiecznej sytuacji (w obwodzie kurskim w Rosji - przyp. red.). Usilnie prosiłem prezydenta Putina o oszczędzenie ich życia. Byłaby to okropna masakra, jakiej nie widziano od II wojny światowej. Niech Bóg błogosławi ich wszystkich!!!" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorzkie słowa polskiego przedsiębiorcy. "Daj Boże, żeby Europa miała jeszcze szansę"
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt wyjaśniła, że wpis Trumpa dotyczy czwartkowych rozmów specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa z Putinem w Moskwie, bo Trump ostatnio nie rozmawiał z Putinem.
- Wczorajszy dzień był produktywny dla Stanów Zjednoczonych Ameryki i dla świata pod względem pokoju. Nigdy nie byliśmy tak blisko pokoju - oznajmiła, zwracając się do dziennikarzy przed Białym Domem. Powiedziała też, że prezydent Trump "wywiera presję na prezydenta Putina i Rosjan, by przyjęli propozycję zawieszenia broni".
Ostatnie doniesienia Sztabu Generalnego Ukrainy nie mówią o całkowitym okrążeniu ich sił. Z zamieszczonej przez sztab mapy wynika, że Ukraińcy wciąż kontrolują niewielkie kawałki terytorium obwodu kurskiego i są pod rosyjskim naporem z trzech kierunków.
"Na obszarze operacyjnym w obwodzie kurskim ukraińskie siły obrony odparły wczoraj 22 ataki rosyjskich najeźdźców. Ponadto przeciwnik przeprowadził 37 nalotów z użyciem 54 kierowanych bomb lotniczych, a także wystrzelił 203 pociski artyleryjskie na pozycje naszych wojsk" - napisano.
- Sytuacja w obwodzie kurskim jest, oczywiście, bardzo trudna. Zadaniem operacji kurskiej było odciągnięcie wojsk z Pokrowska, z kierunku charkowskiego i z Sum. Nasi chłopcy są absolutnie bohaterscy, przyjęli tak silny cios – powiedział w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany przez państwową agencję informacyjną Ukrinform.
Wyjaśnił, że po wkroczeniu ukraińskich jednostek do obwodu kurskiego w sierpniu 2024 roku "spadło napięcie na kierunku charkowskim", gdyż przeciwnik przerzucił do obwodu kurskiego "maksymalną liczbę" swoich wojsk.
- Rozumieliśmy to wszystko. Byliśmy po prostu silnymi ludźmi, którzy rozumieli, że w pewnym momencie są szanse, że Rosjanie zatrzymają się pod Pokrowskiem. I tak się stało. Kierunek pokrowski został ustabilizowany, podobnie jak kierunek charkowski - powiedział Zełenski.
Trump chce rozmawiać z Putinem
Podczas czwartkowego spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem Trump mówił, że chciałby porozmawiać z rosyjskim prezydentem. Ocenił wówczas odpowiedź Putina na propozycję 30-dniowego zawieszenia broni jako "bardzo obiecującą", lecz niekompletną. W czwartkowym oświadczeniu Putin nie przyjął propozycji Trumpa, lecz poparł ogólną inicjatywę Trumpa na rzecz zakończenia wojny drogą dyplomatyczną. Stwierdził, że 30-dniowe zawieszenie broni byłoby w obecnych warunkach korzystne dla Ukrainy. Podkreślił też, że należy wyeliminować "zasadnicze przyczyny wojny".
Trump we wcześniejszym porannym wpisie na swoim portalu obwiniał też Joe Bidena o to, że "wplątał (USA) w bałagan z Rosją", ale obiecywał, że on wyciągnie kraj tego bałaganu.