Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Praca zdalna to niepłatne nadgodziny? Pracownicy dostaną płaszcz ochronny

5
Podziel się:

Pracownicy skarżą się, że praca zdalna to wydłużony czas pracy. W większości to problem słabej organizacji samych pracowników, w domu mają sporo "rozpraszaczy". Jednak zbliża się tarcza antykryzysowa 4.0, która może objąć pracowników zdalnych dodatkową ochroną, co z kolei może wywołać falę roszczeń wobec pracodawców.

Praca z domu wydłuża czas pracy.
Praca z domu wydłuża czas pracy. (Getty Images)

Home office, czyli praca zdalna, jak się okazuje jest sporym wyzwaniem. Przed komputerem często siedzimy po godzinach, a szefowie uważają, że mogą do nas dzwonić praktycznie o każdej porze - wynika z badań Gumtree.pl, które przytacza "Rzeczpospolita".

W rozmowie z dziennikiem Katarzyna Merska, koordynator ds. komunikacji Gumtree.pl, która przygotowała raport "Rynek pracy zdalnej", podkreśla, że praca zdalna wydłuża czas pracy.

Aż 69 proc. pracujących zdalnie przyznaje, że przekracza standardowe osiem godzin. Najczęściej zdarza się to w małych firmach - 77 proc., natomiast najrzadziej w największych przedsiębiorstwach - 58 proc.

Wynika to z różnych przyczyn. Sporo winy leży po stronie pracowników, którzy pracując z domu, zajmują się nie tylko pracą, ale też innymi czynnościami. 46 proc. badanych wskazuje, że w międzyczasie zajmuje się gotowaniem, pomaganiem dzieciom w lekcjach czy oglądaniem telewizji. 31 proc. respondentów przyznaje, że nie może się skupić w domu, więc wszystko zajmuje więcej czasu.

Zobacz także: Obejrzyj: Pracownicy z Ukrainy ściągani do Polski samolotami

Jednak nie zawsze winni są pracownicy. 17 proc. z nich wskazuje, że powodem nadgodzin są problemy ze skonsultowaniem tematów z przełożonym czy współpracownikami, a co dziesiąty uważa, że dłuższy czas pracy to efekt zlecania zbyt dużej liczby zadań przez przełożonych. Najtrudniej jest pracownikom, którzy mają dzieci. Aż 55 proc. wskazuje, że są bardziej zmęczeni, niż wykonując swoje obowiązki w biurze.

Jak dodano w raporcie, bardzo niepokojący może być też fakt, że aż 7 na 10 pracowników zdalnych deklaruje, że ich szefowie kontaktują się z nimi po godzinach pracy. W przypadku 31 proc. pracowników zdarza się to regularnie, a 41 proc. – sporadycznie. To zakłóca równowagę między pracą a życiem prywatnym.

Tarcza 4.0 po stronie pracownika

Szykują się zmiany w pracy zdalnej w ramach tarczy antykryzysowej 4.0. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", pracodawcy będą musieli sprawdzić, czy zatrudnieni w domu nadal mogą tak funkcjonować i zapłacić im za korzystanie z prywatnego sprzętu. Okazuje się, że w myśl nowych przepisów do pracy zdalnej będzie można skierować, jeśli "pracownik ma umiejętności i możliwości techniczne oraz lokalowe do jej wykonywania".

- Nie wykluczam, że po zmianie przepisów pracodawcy spotkają się z falą wniosków od pracowników wysłanych do pracy w domu, którzy stwierdzą, że nie mają warunków technicznych ani lokalowych do takiej pracy - mówi dziennikowi Michał Lisawa, adwokat współkierujący praktyką prawa pracy w Baker McKenzie. Jak dodaje, rozstrzygnięcie takich spraw będzie bardzo trudne, bo przepisy nie zawierają stosownych norm.

Nowe przepisy mają wprowadzić też regulację, w myśl której to pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikom sprzęt i materiały niezbędne do pracy z domu i "obsługę logistyczną". Zdaniem Lisawy, to kolejny niejasny przepis, z którego nie wynika, czy pracodawca ma obowiązek zapewnić zatrudnionemu zdalnie na przykład ergonomiczne krzesło. Nie wiadomo też, czy zatrudnionemu zdalnie należy się zwrot kosztów dostępu do internetu w domu, a gdy korzysta z prywatnego komputera, to rekompensaty za jego zużycie. Tu także mogą pojawić się roszczenia do pracodawców o rekompensaty.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
mdw
4 lata temu
Mnie akurat bardziej rozprasza open space i pewien malkontent, który siedzi biurko obok, niż praca z domu. W home office kłopotliwa jest ilość telekonferencji organizowanych przez przełożonych, bo nagle okazuje się, że nie potrafią sobie sami znaleźć wieli rzeczy/ informacji w systemie i pod pozorem telekonferencji, robią odpytywanie z informacji, które są już w systemie. + da się wyczuć, że uważają, że praca z domu=leniuchowanie. A to czasem całkiem na odwrót.
40-stka
4 lata temu
Nadgodziny nadgodzinami przyzwoity pracodawca wie kiedy dzwonić ale z tymi rozpraszaczami to prawda bo musisz być jednocześnie w pracy i być jednocześnie nauczycielem bo dzieci chcą coś zrozumieć teraz a nie później, a skoro pracujesz w domu to obiad musi być nie po 16, a do tego dochodzą dodatkowe opłaty za prąd a nie wspomnę o eksploatacji własnego sprzętu i internetu bo przecież stacjonarnego do domu przytachać się nie da i nie wolno. A jak od września nie będą czynne szkoły to będzie wielki problem bo nie pozwolę dziecku już używać prywatnego komputera i drukarki do nauki chcę od rządu nowy sprzęt i opłatę za nauczanie nie po to posyłałam dziecko do szkoły żeby go sama prawie w domu uczyć. MASAKRA
wed
4 lata temu
Oj posypią się zwolnienia. Mamy sytuacją jaką mamy i nie przesadzajmy. Pracuję w domu i ie udaję, że 8 godzin tylko zajmują sie pracą. Gotuję, piorę i pracuję. Nauczmy sie kompromisów, bo utoniemy w nieprzystających do rzeczywistości prawach i wszyscy stracimy
Wrocl
4 lata temu
"To atak na człowieka, który stał się ikoną skutecznej walki z koronawirusem"" – tak w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ocenił ostatnie doniesienia medialne dotyczące Łukasza Szumowskiego"
Ggh
4 lata temu
Problem polega na tym że państwo przestało realizować swoją część umowy społecznej szkoły i przedszkola nie działają a podatki są płacone jak gdyby nigdy nic w tej cenie powinna być opieka Przedszkolna i Szkolna a de facto biorą to teraz na siebie Rodzice dodatkowo każdy z osobna co jeszcze zwiększa koszty zwłaszcza czas jeszcze olbrzymi kosztem skoro inne grupy społeczne otrzymują z tego tytułu różne ulgi i zwolnienia Dlaczego w pracownicy mają być z tego wykluczeni Chodzi mi o pracowników rodziców