Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KIB
|

Pracownicy sądów poszli na L4. Będzie kontrola ich zwolnień

14
Podziel się:

Zarabiają mało i są przeciążeni natłokiem obowiązków - twierdzą pracownicy sądów, których wiele nie zjawiło się w pracy w ramach oddolnego protestu. Zwolnienia lekarskie, na które poszli, zostaną jednak sprawdzone. Zlecić miał to wiceminister Michał Woś - informuje Radio Zet. Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdza, że wystąpiło do ZUS o kontrolę wystawionych w ostatnich dniach zwolnień.

Pracownicy sądów poszli na L4. Będzie kontrola ich zwolnień
Pracownicy sądów zorganizowali oddolny protest, idąc na L4. Ale będzie kontrola ich zwolnień lekarskich (123RF)

Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, zlecił kontrolę zasadności zwolnień lekarskich, na które dziś w wielu sądach poszła część pracowników biurowych - dowiedział się reporter Radia ZET.

Zapytane przez money.pl Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło, że resort wystąpił do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z prośbą o szczegółową weryfikację zwolnień lekarskich udzielanych w ostatnich dniach grupie pracowników sądów. "W przypadku braku podstaw wystawienia zwolnień będą podejmowane stosowne kroki prawne" - napisało ministerstwo.

Kontrola została zlecona po tym, jak część pracowników biurowych polskich sądów poszła na L4 w ramach oddolnego protestu.

Dlaczego pracownicy sądów protestują?

Pracownicy sądów od dawna mówią, że mają niskie płace, a pracą są przeciążeni. Domagają się 12-proc. podwyżek wynagrodzeń, ale chcą też zwiększenia zatrudnienia w sądach.

- Od maja minister Woś nie znalazł czasu, by się z nami spotkać, a my już wyczerpaliśmy inne możliwości prób nawiązania rozmów - powiedziała Radiu Zet Justyna Przybylska z KNSZZ AdRem, zapytana o powody protestu.

Zobacz także: Protest przeciwko polexitowi. Bujara: Chcą z nas zrobić kolonię. Bruksela nie może nas znieważać

Zdaniem przedstawicielki KNSZZ AdRem kontrola zwolnień lekarskich to próba zastraszenia protestujących pracowników sądów. Twierdzi jednak, że ci nie mają wyjścia. - My już nie mamy nic do stracenia. Jesteśmy codziennie w pracy zastraszani i mobbingowani – mówiła w rozmowie z Radiem Zet.

Jaka jest skala protestu?

Oddolny protest nieorzekających pracowników sądów – asystentów, protokolantów i innych urzędników – rozpoczął się w poniedziałek rano. Ilu pracowników sądów nie stawiło się w pracy? Dane wciąż spływają, zaznaczyła Justyna Przybylska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Wyliczała jednak, że do sądu rejonowego w Łodzi-Śródmieście, który liczy ok. 480 etatów, w poniedziałek przyszło tylko ok. 60 osób. Jak mówiła, w sądach w Nowym Dworze Mazowieckim i Garwolinie nieobecnych było 80 proc. pracowników biurowych.

Ministerstwo Sprawiedliwości zapytane o protest w sądach zaznacza, że organizuje go "jeden z najmniejszych związków zawodowych – Ad Rem", a akcja dotyczy "kilkudziesięciu sądów". Resort zaznacza przy okazji, że "popiera postulaty zgłoszone przez reprezentatywne związki zawodowe", czego przykładem jest to, że 4 października wraz z przedstawicielami NSZZ "Solidarność", Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oraz Forum Związków Zawodowych opowiedział się za 12-proc. wzrostem wynagrodzeń zasadniczych pracowników sądownictwa powszechnego, a adresatem tego postulatu jest Minister Finansów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Premier
3 lata temu
Jak to nie ma pieniędzy na podwyżki? Przecież mamy nadwyżkę finansowa w Polsce :-)
optymista
3 lata temu
ZUS z pewnością zrozumie bo sami na to samo chorowali
sprawiedliwy
3 lata temu
jeżeli wszyscy są równi wobec prawa ,to dlaczego nie zlecono kontroli l4 ratowników medycznych - zakłamani pisowcy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (14)
Edi
3 lata temu
Pracownicy Sądów i Prokuratur powinni zarabiać minimum 6000 tysięcy brutto. Jest to praca wyczerpująca , odpowiedzialna i stresująca. Wiem , bo pracował ktoś z bliskich ale już nie pracuje.
Janina
3 lata temu
Teraz widać, że sąd bez urzędników nie daje rady, sprawy spadają, sprawy leżą nie załatwiane wszystko się przciągnie. W Łodzi i nie tylko wszystko padło, szkoda ludzi którzy nic nie mogą załatwić. Zdrowie nanważniejsze.
Ewa
3 lata temu
Zmniejszyc sędziom. Zarabiają krocie.
Eera
3 lata temu
Biedacy średni zarobek sędziego to ok 20 000 zł, przecież za to nie da się wyżyć!
optymista
3 lata temu
ZUS z pewnością zrozumie bo sami na to samo chorowali