Rafał Brzoska jednym z bohaterów afery Pandora Papers. Kim jest miliarder od paczkomatów?

Zaczynał od roznoszenia ulotek, walczył z Pocztą Polską, by następnie podbić rodzimy rynek e-commerce. Zanim Rafał Brzoska został miliarderem, najpierw otarł się o bankructwo. Teraz odpowiada na zarzuty w związku z "Pandora Papers". Przypominamy, kim jest "polski Steve Jobs" i jaka była jego droga na listę najbogatszych Polaków.

Rafał BrzoskaPandora Papers. W polskim wątku afery przewija się nazwisko Rafała Brzoski, prezesa InPostu (PAP, Bartłomiej Zborowski)
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

Brzoska przygodę z biznesem zaczął skromnie, bo od składania komputerów, by następnie zająć się roznoszeniem ulotek. "American dream" szefa InPostu nabrał rozpędu, gdy zainwestował wszystkie oszczędności we własną działalność.

Dziś Rafał Brzoska jest w pierwszej dziesiątce najbogatszych Polaków "Forbesa" z majątkiem w wysokości ponad 5,5 mld złotych.

Rafał Brzoska i krótka historia InPostu

Niewiele osób pamięta, że jeszcze kilkanaście lat temu listy o wadze poniżej 50 gramów mogła dostarczać tylko Poczta Polska. I nikt więcej. Wtedy pojawił się Brzoska, który postanowił przesyłki obciążyć metalową blaszką. Dzięki temu jego nowa spółka mogła wejść na rynek, by w niedługim czasie zostać gigantem polskiego rynku e-commerce.

Krokiem milowym na drodze do finansowego eldorado było dla InPostu uruchomienie tzw. paczkomatów. Urządzenia (z zastrzeżoną nazwą) służą do odbierania przesyłek przez całą dobę, przez siedem dni w tygodniu. Bez kolejki, bez wizyty w urzędzie pocztowym, bez konieczności czekania na kuriera lub listonosza. Sprzęt dostępny jest obecnie niemal w całej Polsce.

Koniec galerii handlowych? Brzoska: katastrofa, koronawirus to przyspieszył

Co ciekawe, epidemia koronawirusa stała się nowym motorem napędowym dla polskiego e-commerce. Tym samym InPost rósł nawet w dobie pandemii. Kiedy duża część rodzimego biznesu ledwo wiązała koniec z końcem, spółka Brzóski wystartowała z nowymi usługami. Klienci zyskali możliwość bezdotykowego odbioru przesyłek za pośrednictwem aplikacji i dostaw w weekendy. Firma nawał pracy wytrzymała.

Wyboista droga na szczyt listy "Forbesa"

Nie zawsze jednak było tak kolorowo. Brzoska ma za sobą także wiele kosztownych batalii, jak np. tą o Centrum Usług Wspólnych. W toku kilku lat sporów z państwem InPost stracił blisko pół miliarda złotych. Na nic zdały się orzeczenia kolejnych sądów, 14 wygranych i potwierdzenie racji Brzoski.

By ratować biznes, sprzedał jedną ze spółek, wraz z tysiącem pracowników. Nowy właściciel o pensje już się nie martwił. Po latach Brzoska odkupił spółkę i spłacił zobowiązania: wobec dostawców i administracji publicznej Oddał też środki na rzecz Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (który wziął na siebie pensje zwalnianych osób). W sumie 14,5 mln zł.

Szef InPostu ma też na koncie ściąganie spółki z Giełdy Papierów Wartościowych. Inwestorom mówił tylko: albo sprzedacie akcje, albo biznes nie przetrwa. Posłuchali. Choć pamiętali, że akcje potrafiły kosztować po 300 zł. Trzeba było się z nimi rozstać za cenę niewiele większą niż 40 zł. Sam jednak też stracił. By ratować biznes, zastawił dom.

Rafał Brzoska a Pandora Papers

Tym razem głośno o Brzosce zrobiło się po publikacji "Gazety Wyborczej". W polskim wątku afery "Pandora Papers" pojawił się właśnie szef InPostu. Dziennikarze "GW" ujawnili, że biznesmen miał obniżyć wysokość zapłaconych podatków dzięki transakcjom dokonywanym na Cyprze. "Muszę spędzać czas swój i swoich pracowników na odpieraniu niezrozumiałego i taniego ataku" - napisał prezes InPostu w oświadczeniu.

"Wyborcza" twierdzi, że dotarła do blisko 2,8 tys. dokumentów, w których przewija się nazwisko Brzoski. Zdaniem dziennika pożyczki od InPostu i innych polskich firm miliardera miały służyć wyprowadzeniu pieniędzy z Polski, co jest tzw. optymalizacją podatkową. Dalszy obieg kapitału odbywa się już między firmami na Cyprze. Zdaniem anonimowych ekspertów, z którymi rozmawiali dziennikarze, służy to upłynnieniu kapitału.

Na doniesienia "Gazety Wyborczej" błyskawicznie zareagował sam Brzoska, który opublikował w swoich mediach społecznościowych oświadczenie. "Niestety, zamiast skupiać się na rozwoju biznesu, nieść polską flagę na mapie Europy, udowadniać, że Polak potrafi nie tylko być pracownikiem najemnym w krajach UE, ale może tworzyć miejsca pracy w tych krajach - muszę spędzać czas swój i swoich pracowników na odpieraniu niezrozumiałego i taniego ataku" - napisał na portalu LinkedIn.

Wybrane dla Ciebie
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów