Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Rewolucja w budownictwie. Przez dyrektywę każdy jak Sołowow będzie szukał źródeł energii

178
Podziel się:

Po 31 grudnia 2020 r. każdy z nowych domów będzie musiał być niemalże samowystarczalny energetycznie. Bez paneli fotowoltaicznych, drogiej izolacji, kosztownej rekuperacji czy pompy ciepła nie będzie to możliwe. Pociechą jest fakt, że potem rachunki będą symboliczne.

Na program "Mój prąd" można dostać nawet 5 tys. zł na fotowoltaikę.
Na program "Mój prąd" można dostać nawet 5 tys. zł na fotowoltaikę. (Shutterstock.com)

Za energetyczną rewolucję odpowiada dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy (2010/31/UE). Zobowiązuje ona kraje członkowskie do wydawania zezwoleń do stawiania budynków tylko i wyłącznie o niemalże zerowym zużyciu energii. Nowy przepis ma zacząć obowiązywać po 31 grudnia 2020 r.

Skąd tak restrykcyjne podejście? Jak wynika z europejskich statystyk, to właśnie budynki zużywają ponad 40 proc. całej energii produkowanej w krajach Wspólnoty. Cele, które ma zrealizować nowe prawo, są co najmniej dwa. Czystsze powietrze i oszczędności dla Europejczyków, bo nikt w Brukseli nie ma złudzeń co do tego, że ceny energii będą rosły w najbliższych latach.

Zobacz także: Obejrzyj: PKN Orlen rozgląda się za nowymi stacjami poza Polską. "Ciągle monitorujemy rynek"

W Polsce te wzrosty mogą być jeszcze bardziej bolesne, bo w naszym miksie energetycznym ciągle bardzo duży udział - blisko 80 proc. - ma węgiel. Jego spalanie jest bardzo kosztowne, bo wiąże się z koniecznością opłacenia zezwoleń na emisję CO2. Za tą właśnie sprawą polski prąd drożeć będzie szybciej niż w krajach, gdzie OZE już stanowią w miksie pokaźny procent.

Miliarder pokazał kierunek

Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Michał Sołowow. O najbogatszym Polaku zrobiło się ostatnio bardzo głośno w kontekście jego planów związanych z energetyką. Przed kilkoma dniami poinformował, że chce uruchomić małą elektrownię jądrową. W czwartek okazało się, że Sołowow złożył też wniosek na budowę farm wiatrowych na Bałtyku o mocy 800 MW.

W ocenie ekspertów te inwestycje związane są właśnie ze spodziewanymi wzrostami cen energii.

Biznesmen w ten właśnie sposób chce zabezpieczyć energetycznie swoje fabryki zużywające duże ilości prądu. Możliwe jest również, że na wyprodukowanym prądzie będzie dobrze zarabiał.

Unijna dyrektywa sprawi, że każdy myślący o budowie własnego domu, również deweloper, będzie musiał pomyśleć o swojej energetycznej niezależności. Taki dom będzie musiał mieć: bardzo ciepłe ściany, okna montowane w warstwie izolacji, dodatkowe ocieplenie fundamentów, grubą warstwę izolacji, rekuperację, pompę ciepła i fotowoltaikę na dachu.

- Zasadniczo zmienia się sposób konsumpcji energii. Już dziś stajemy się coraz częściej również jej producentami, prosumentami, czy jest to fotowoltaika, czy pompa ciepła. Kluczowy przy tego typu inwestycjach będzie czas, kiedy one nam się zwrócą. Jeżeli będzie to kilka lat, to ta rewolucja jeszcze bardziej przyspieszy - mówi money.pl Remigiusz Nowakowski, były prezes Tauron PE i obecny prezes Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych.

Węgiel przyspieszy rewolucję?

Jak zaznacza, istotne będzie też tu wsparcie rządowe jak np. przy programach "Czyste powietrze" czy "Mój prąd". Jednak co równie istotne, będzie to poniekąd wymuszone przez regulację, jak choćby ta dyrektywa.

- Prawo po prostu będzie na nas tę zmianę podejścia i myślenia wymuszało. To wszystko sumarycznie będzie wpływało na rozwój tych technologii jak choćby domy pasywne. Ten ciekawy trend u nas jeszcze raczkuje, ale w Niemczech i Holandii przybrał już rozmiary masowej produkcji. Można tam kupić domy składane z gotowych elementów, które buduje się kilka dni i są one wyjątkowo energooszczędne. Niewątpliwie jest to przyszłość - przekonuje Nowakowski.

Nasz rozmówca jest nawet w stanie zaryzykować stwierdzenie, że w Polsce ten rozwój będzie szybszy niż w UE.

- Paradoksalnie właśnie przez nasze uzależnienie od węgla energia będzie coraz droższa, dlatego szybciej niż inni będziemy musieli szukać rozwiązań na mniejsze jej zużycie i indywidualną produkcję - podsumowuje Remigiusz Nowakowski.

Na razie jednak energooszczędna technologia budowy jest w Polsce droższa niż w UE. Szacuje się, że w Polsce budynek o bliskim zeru apetycie na energię oznacza między 10 a nawet 30 proc. większe wydatki niż przy tradycyjnych technologiach. Tymczasem np. w Dani ta różnica jest na poziomie 2 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
oze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
WP Finanse
KOMENTARZE
(178)
POLOK
4 lata temu
MALY BJALY DOMEK A WNIM SWJATLO GAZ NIEBUJ NIEBUJ ODETNA CI
wdr
4 lata temu
Niestety jeszcze kilka pokoleń musi chyba wymrzeć, żeby przestały krążyć te bzdurne przekonania o tym, jak to stare jest wspaniałe i bezproblemowe, a nowe to oszustwo. Brak elementarnej matematyki, zero pojęcia o postępach w technice. Naprawdę żal patrzeć na to, że przy obecnym stanie wiedzy technicznej tak dużo domów wciąż buduje się w idiotyczny sposób - mniej więcej tak, jak to się robiło 30-40 lat temu, tylko styropianu trochę więcej na ścianach. I tyle tych bezmyślnie powtarzanych sloganów... Ludzie douczcie się, poczytajcie. Jesteście po prostu żałośni w tym swoim poczuciu wyższej mądrości (a w rzeczywistości "mędrkowatości"). Zdejmijcie klapki z oczu. Przestańcie wymądrzać się w dziedzinach, o których nie macie elementarnego pojęcia.
ktud
4 lata temu
Za mocno grzejemy - eksploatujemy zasoby. Za bardzo rozmnożyliśmy się!!! Ziemianki. Opalanie drewnem .
Colargol11
4 lata temu
Większość tych krytycznych komentarzy piszą chyba myślący inaczej , energia odnawialna to przyszłość i nie unikniemy tego chyba że chcemy zniszczyć naszą planetę , pamiętać jednak trzeba że mamy tyko jedną. Ale my tylko narzekać i krytykować potrafimy
Sówka
4 lata temu
Wiedzą jak zabrać pieniądze. Dookoła sami złodzieje.
...
Następna strona