Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Wstrzymają wypłaty 500+? Materiał TVP rozgrzał dyskusję, w rządzie uspokajają

1066
Podziel się:

Po raz pierwszy w przekazie TVP pojawiła się informacja, że transfery w postaci programu 500 plus mogłyby zostać wstrzymane. Przedstawiciele rządu utrzymują w rozmowach z money.pl, że nikt takiego wariantu nie dyskutuje. Ekspert, z którym rozmawialiśmy snuje jednak inny scenariusz: rząd może wesprzeć biednych, a resztę dać medykom. Bogatym, którzy protestują, mógłby świadczenie odebrać.

Wstrzymają wypłaty 500+? Materiał TVP rozgrzał dyskusję, w rządzie uspokajają
500 plus zagrożone? Nigdy wcześniej takiego sygnału nie było. (PAP, Marcin Obara)

Rząd ma twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony musi mierzyć się z niepokojami społecznymi, które wywołał kontrowersyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji, z drugiej strony trwa przecież pandemia, niemal każdy dzień przynosi kolejne wzrosty zakażeń, a wiele osób się zastanawia, czy przedłużający się kryzys nie zabierze im pracy lub nie zniszczy firmy.

Ekonomiści nie mają dobrych informacji. Według BCC o poprawie sytuacji gospodarczej będzie można mówić nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku. Oznacza to, że przed przedsiębiorcami jeszcze sześć miesięcy chwytania się za kieszeń, a przed pracownikami długi czas niepewności. Co ważne, te prognozy zakładają, że rząd nie wstrzyma pomocy (czyli tarczy finansowej) i nie wprowadzi pełnego lockdownu.

Przypomnijmy jednak, że cały kraj funkcjonuje teraz wedle zasad bezpieczeństwa przewidzianych dla stref czerwonych. Oznacza to, że nie działają niektóre szkoły, zamknięte są bary i restauracje, nie można uprawiać sportów na siłowniach ani uczestniczyć w weselach. Do tego na dwa dni zamknięto cmentarze. Czy to już lockdown? Kwestia przyjętych kryteriów.

Zobacz także: To nie czas na zmiany. "Gospodarka potrzebuje spokoju"

Z drugiej strony, zamrożenie gospodarki oznacza, że rząd musi skądś wysupłać pieniądze dla firm, dla których brak aktywności, a konkretniej brak aktywności ich klientów, oznacza prostą ścieżkę do zamknięcia biznesu. Warto wskazać, że w sumie w ramach tarcz antykryzysowych do przedsiębiorców trafiło prawie 150 mld zł. Kosztem tego jest pogłębienie się długu publicznego i wzrostu deficytu w budżecie (109 mld zł w tym roku i 82 mld zł w przyszłym).

Trwa szukanie pieniędzy

Nic więc dziwnego, że rząd powoli rusza z wielkim poszukiwaniem pieniędzy. Kilka pomysłów już jest. Warto choćby wymienić podatek handlowy, podatek cukrowy, podatek od spółek komandytowych. To czeka przedsiębiorców na starcie już w przyszłym roku. Niewykluczone, że na tej grupie się nie skończy.

Od dawna pojawiają się sygnały, aby wprowadzić zmiany w programie "Rodzina 500 plus". Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, wskazywał w rozmowie z money.pl, że państwo potrzebuje teraz poduszki finansowej i nie może sobie pozwalać na realizowanie programów socjalnych.

Co na to przedstawiciele rządu? Dotychczas deklaracje brzmiały na zasadzie "niczego nie będziemy ruszać, wszystko będzie po staremu". Jeszcze pod koniec września minister rodziny Marlena Maląg dała jasny sygnał, że administracja nie ulegnie naciskom w kwestii programu 500 plus. W taki samym tonie wypowiada się dla money.pl też wiceminister rodziny Stanisław Szwed.

- Nie ma takich decyzji, nie słyszałem też, aby były one gdziekolwiek dyskutowane. Program 500 plus nie jest zagrożony i będzie wypłacany. Pamiętajmy, że program jest też wsparciem dla rodzin. To oczywiste, że w trudnym okresie pandemii rodziny potrzebują pomocy i błędem byłoby je tej pomocy pozbawiać – podkreślił wiceminister w rozmowie z money.pl.

Tymczasem, ku ogromnemu zaskoczeniu, pojawił się pierwszy sygnał, że coś jednak może się wydarzyć. Telewizja publiczna w jednym z materiałów wyemitowanych w weekend wskazała, że jeśli protesty będą trwały, a politycy będą do nich zachęcać, to może dojść do wstrzymania inwestycji, ograniczenia wpływów do kasy państwa, a co za tym idzie, do cięć w programach, takich jak 500 plus.

Co dalej z 500+?

Pojawia się pytanie, na ile jest to zwykłe straszenie, na ile gra z obywatelem (i wyborcą zarazem), aby pokazać mu, kto w razie czego będzie odpowiedzialny za pogorszenie sytuacji gospodarczej i ograniczenie transferów, a na ile mierzenie reakcji społeczeństwa na potencjalny pomysł?

- Na pewno jest to próba wyczucia nastrojów społecznych i tego, jak ten program się sprawdza. Rząd ten program stworzył, wdrożył, a podatnicy go utrzymują. Gdyby się okazało, że są duże problemy i trzeba wybrać, na co wydać pieniądze: czy zabrać zamożnym, wesprzeć biednych, a resztę przeznaczyć na wsparcie służby zdrowia, to może się okazać, że nie byłoby oporu w społeczeństwie – komentuje dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

Przypomnijmy, że roczny koszt programu "Rodzina 500 plus" to 40 mld zł. Ekspert wskazuje, że część tych środków mogłaby zostać przekazana na doposażenie medyków, a część na edukację osób, które chciałyby wejść w zawód medyczny, a których mocno brakuje. Jednocześnie mógłby to być pstryczek wobec tych osób, które w ostatnich dniach głośno nie zgadzają się z polityką rządową.

- Proszę zauważyć, że polska mapa bogactwa koncentruje się w miastach, tam mieszka najwięcej osób, które mogłyby przekroczyć próg dochodowy w kwestii 500 plus. Ta mapa pokrywa się mocno z mapą protestów – puentuje dr Antoni Kolek.

Tymczasem, jak wynika z badania w panelu Ariadna dla money.pl, coraz więcej Polaków oczekuje zmian w programie "Rodzina 500 plus". Aż 62 proc. ankietowanych poparłoby wprowadzenie zasady, aby pieniądze wypłacane miesięcznie na każde dziecko było jedynie tym rodzinom, w których co najmniej jeden rodzic pracuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1066)
pol
3 lata temu
Po okradało na s za kasy, PiS chce nam odebrać podstawowe prawa demokratyczne.
pol
3 lata temu
Po co bogatemu 500+.Przecierz to już absurd ,dotować bogatych, to utopia gospodarcza.
anna
3 lata temu
Zabrać 500+ i inne ratowac ojczyzne
heh
3 lata temu
Spójrzmy prawdzie w oczy drogie panie. Nie jesteście na równi z mężczyznami. Pewnych rzeczy nie chcecie robić wcale. Przykład? Nadchodzi wojna, trzeba iść bronić kraju. Wtedy wchodzicie w swoje naturalne buty i zostajecie z dziećmi. W sumie nie wiadomo dlaczego prawda? Przecież jesteście równe. Może faceci powinni zostać z dziećmi, bo dlaczego nie. W dzisiejszych czasach mamy taką samą kondycję. Zwykle jak się dzieje coś na prawdę odpowiedzialnego, to schodzicie facetom z drogi. Na prawdę odpowiedzialne panie to są takie, które można policzyć na placach jednej ręki w otoczeniu całej masy facetów którzy są skłonni wykonywać te najtrudniejsze zadania. Więc proszę... najpierw udowodnijcie że zasługujecie !? - Błędem PO z wiekiem emerytalnym było to, że chcieli to zrobić poprzez podwyższenie, a nie zrównanie. Według ich reformy mężczyźni mieli pracować do 67 roku życia już w 2020, a kobiety dopiero w 2040!!! Kolejny błąd to brak likwidacji przywilejów emerytalnych mundurowych i górników. Mielibyśmy już w tym roku sytuację w której budowlaniec musi zapieprzać do 67 roku życia, a karynka będąca rzecznikiem prasowym w policji, zajmująca się wrzucaniem postów na twittera mogłaby przejść na emeryturę już w wieku trzydziestu paru lat (PO, podwyższyła wiek emerytalny mundurowym do 55 lat, ale tylko tym, którzy wstąpili do służby po 2012, PiS po ostatnich protestach policji, wspieranych przez wykopków, zlikwidował ten wymóg). Powinno się to zrobić jak Czesi. Nasi sąsiedzi najpierw zrównali wiek emerytalny z 60/62 do obecnych 63/63 i stopniowo będą podwyższać do 65/65, gdzie ten wiek emerytalny Czesi osiągną w 2030 roku. 40% mężczyzn w Polsce nie dożywa wieku emerytalnego! Może #strajkmezczyzn? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzięki.
Podatnik
3 lata temu
Bezwzględnie należy wstrzymać 500+ za sabotaż młodzieży która w pochodach rozprzestrzeniła wirusa i te pieniądze w całości przeznaczyć na służbę zdrowia.
...
Następna strona