Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|

Sklepy coraz częściej obchodzą zakaz handlu. Wysyp "placówek pocztowych"

8
Podziel się:

Choć po wprowadzeniu zakazu handlu większość dużych marketów karnie podporządkowała się nowym przepisom, to w ostatnich miesiącach widać duży zwrot. Sklepy, także te wielkopowierzchniowe, otwierają się dla klientów w każdą niedzielę. Wystarczyło, że zaczęły oferować usługi pocztowe i mogą już działać zgodnie z prawem. - To działanie wbrew założeniom ustawodawcy - przyznaje zastępca Głównego Inspektora Pracy Dariusz Mińkowski.

Sklepy coraz częściej obchodzą zakaz handlu. Wysyp "placówek pocztowych"
Sklepy coraz częściej obchodzą zakaz handlu. Wysyp "placówek pocztowych" (money.pl, Rafał Parczewski)

- Aktualnie wszyscy obserwujemy, że coraz więcej sklepów, w tym wielkopowierzchniowych, korzysta z możliwości obejścia przepisów, poprzez stosowanie zapisów o możliwości handlu przez placówki pocztowe - mówił we wtorek Mińkowski podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. kontroli państwowej. - Jest to działanie wbrew założeniom ustawodawcy i jest ewidentnym elementem obejścia przepisów - przyznał.

- W roku 2020 skontrolowaliśmy 4 tys. 483 placówki handlowe, plus odwiedziliśmy 412 - jak się okazało - zamkniętych placówek. Łącznie w roku 2020 czynności objęły prawie 5 tys. sklepów. Natomiast w pierwszym półroczu 2021 analogiczne działania prowadziliśmy w 668 placówkach, z których 53 naruszyły zakaz handlu - powiedział Mińkowski.

Dodał, że skala naruszeń malała i była różna w poszczególnych województwach. Najwyższy odsetek nieprawidłowości stwierdzono na terenie Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie; a najniższy w woj. lubuskim.

Zobacz także: Inflacja. Planujesz remont? Będzie drogo. "Ceny rosną o kilkaset procent"

- Działania podejmowane w poszczególnych latach: 2018, 2019, 2020 wykazały, że maleje stopień naruszeń tej ustawy i to jest niewątpliwie pozytywny wątek - powiedział przedstawiciel inspekcji pracy.

Wysyp "placówek pocztowych", sądy bezradne

Jednak pojawiły się "duże problemy" dotyczące interpretacji zapisów ustawy. Chodzi o sytuacje, kiedy pracodawcy starali się obejść przepisy. - Ten najbardziej znany to jest twierdzenie, że przeważająca działalność dotyczy handlu tytoniem, wyrobami tytoniowymi. To jest pierwsza formuła, którą zaczęto stosować i korzystać z tego wyłączenia. Druga to znany już temat, czyli umowy z operatorami pocztowymi - przyznał Mińskowski.

Jak wskazał, przedsiębiorcy wykorzystywali również zapisy dotyczące możliwości handlu w niedzielę, jeśli prowadzi się działalność we własnym imieniu bądź korzysta z nieodpłatnej pomocy członków rodziny.

- W większości spraw, które skierowaliśmy do sądu, zostały one rozstrzygnięte w ten sposób, że zaakceptowano praktykę stosowaną przez poszczególnych pracodawców, wskazujących na to, że są to również placówki pocztowe i w związku z tym korzystają z tego wyłączenia - powiedział.

Nowelizacja zakazu handlu ukróci obchodzenie przepisów?

Mińkowski przyznał, że Inspekcja z dużą nadzieją patrzy na nowelę ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni z 14 października 2021 r. Jak dodał, nowa regulacja będzie obowiązywała od 1 lutego 2022 r.

- Generalnie ustawa o zakazie handlu w niedziele i święta niewątpliwie w większości przypadków spełniła pokładane w niej nadzieje. I była stosowana przez dużą część pracodawców, szczególnie w placówkach wielkopowierzchniowych, zgodnie z jej literą i intencją - powiedział Mińkowski.

Jednocześnie przyznał, że "jak zawsze, nie udało się w pełni osiągnąć stosowania tych przepisów bez żadnych uwag". - Istotnym, pozytywnym efektem było to, że z biegiem czasu od 2018 do 2020 r. liczba tych naruszeń spadała - podkreślił. Dodał, że powodem, dla którego pracodawcy naruszali przepisy ustawy, było uzyskanie dodatkowego dochodu.

Złożona i forsowana przez "Solidarność" ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku. Przewidziano także katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, a ponadto nie obowiązuje w: cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy – kara ograniczenia wolności.

Celem nowelizacji zakazu handlu, o którą dopominała się również "Solidarność", jest wyeliminowanie nieprawidłowego stosowania zawartych w ustawie wyłączeń pozwalających na prowadzenie handlu i wykonywanie czynności związanych z handlem. Pozwoli ona na otwarcie w niehandlowe niedziele sklepów, które świadczą też usługi pocztowe, ale tylko jeśli przychody z tej działalności przekroczą 40 proc. przychodów danej placówki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(8)
Reo
2 lata temu
Chore przepisy to i ludzie kombinują. I bardzo dobrze, niech każdy kupuje kiedy mu pasuje! PiS zrobi wszystko, żeby tylko wygrać wybory, ale i na nich przyjdzie w końcu kryska.
Obserwator
2 lata temu
Pis dzielnie walczy z problemami, które sam stwarza. Jak w komuniźmie. PS. A co na to pan od książki "Emerytura nie jest ci potzerbna" ? Tak dla kolegi pytam...
Iwona
2 lata temu
Wystarczyło nie przedłużać okresu legislacyjnego i tyle a przede wszystkim ustawa powinna być jasna i czytelna bez możliwości jej obchodzenia. Ale Polak zawsze był i będzie na zasadzie niech zapierdalają bo nielicznych by za dobrze..A jak by to było gdyby mieli lepiej. Przecież on by tego nie wytrzymał mentalność mu na to nie pozwoli.
KRAKUS
2 lata temu
Lidl w Krakowie na Czerwonych Makach otwarty w kazda niedzielę chyba już od sierpnia? Ukarać ich nie mogą (tak profilaktycznie, co niedziela po: 100 tys. zł)???
Iwona
2 lata temu
Suweren to będzie łaził na wycieczkę do sklepu z nudów bo cóż nie mają ludzie zainteresowań,nie potrafią dzieciom czasu zorganizować więc najlepiej niech latają w niedzielę między półkami w sklepach. Dzieci siedzące tyłkami w wózkach .z brudnymi buciorami i całe rodzinki na spacerkach. To jest niedzielny klient. Jak mnie ci ludzie śmieszą stojąc do potężnych kolejek bo kasjerki mają w nosie pracę w niedzielę....Nie przejmujcie za chwilę już nie tylko w niedzielę postoicie i przy lądzie i przy kasie....Bo nas tam nie będzie.