"Specjalne traktowanie". UE dała zielone światło dla ważnej zmiany
Unijne kraje porozumiały się w sprawie specjalnego traktowania wydatków państw na obronność - poinformowało w środę Ministerstwo Finansów. Dla Polski to ważna i pozytywna decyzja.
"Osiągnęliśmy porozumienie ministrów finansów UE w sprawie reformy zarządzania gospodarczego. Polska aktywnie pracowała nad tą reformą. Wydatki na obronność będą specjalnie traktowane w procedurze nadmiernego deficytu. Sukces" - napisał w serwisie X resort finansów.
Przypomnijmy, że na czas pandemii Unia Europejska zawiesiła zasady dotyczące trzymania deficytu sektora finansów publicznych w ryzach. W 2024 roku UE ma wrócić do starych zasad, zgodnie z którymi członkowie Wspólnoty muszą pilnować, by deficyt ten nie przekroczył 3 proc. Jeśli go przekroczą, Unia może wszcząć wobec takiego kraju procedurę nadmiernego deficytu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Glapiński stanie przed Trybunałem Stanu? "Mamy inny niuansik"
Polska uniknie "unijnego kagańca"?
W projekcie budżetu na 2024 rok nowy rząd założył, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w przyszłym roku 5,1 proc. PKB. Zatem dużo powyżej progu, przy którym Unia może rozpocząć procedurę nadmiernego deficytu. Jednak dr Sławomir Antkiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego prognozował w ubiegłym miesiącu w rozmowie z money.pl, że Polska prawdopodobnie uniknie tego "unijnego kagańca".
- Po pierwsze, aż kilkanaście państw unijnych ma sytuację, która mogłaby spowodować wszczęcie takiego postępowania. Po drugie, w ciągu najbliższych kilku miesięcy Unia Europejska będzie pracowała nad opracowaniem nowych – łagodniejszych ram fiskalnych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w nowych ramach wydatki na obronność będą uznawane jako element korygujący, zmniejszający deficyt finansów publicznych - przewidywał ekspert. Teraz się to potwierdziło.
Jego zdaniem potrzebne będzie jednak zwiększenie transparentności wydatków na obronność. - Konieczna jest szczegółowa analiza planu finansowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, w tym harmonogramu spłat zadłużenia oraz wartości zagranicznych kredytów konsorcjalnych. Przedstawienie wiarygodnych danych w tym zakresie Komisji Europejskiej może umożliwić skorygowanie wysokości deficytu i niewszczynanie procedury przez władze unijne - mówił dr Antkiewicz.