Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Szymański
|
aktualizacja

Putin niechcący powiedział za dużo. Ujawnił prawdziwe problemy

Podziel się:

Putin podczas orędzia zachwalał gospodarkę, podkreślając, że nie doprowadził do wzrostu bezrobocia. To prawda. Jest ono niskie, ale nie jest to sukces Kremla. Przeciwnie - te dane napisane są rosyjską krwią i cierpieniem. - Na wojnę wysłani zostali słabiej wykształceni mężczyźni z niewielkich miast i wsi, którzy są potrzebni w przemyśle - wyjaśnia Ilona Wiśniewska z OSW.

Putin niechcący powiedział za dużo. Ujawnił prawdziwe problemy
Putin wprost okłamał wszystkich w sprawie sukcesów gospodarczych Kremla (Licencjodawca, Contributor#8523328)

Władimir Putin we wtorek przed południem przemawiał do Zgromadzenia Federalnego. Rosyjski dyktator wygłosił orędzie w związku z rocznicą inwazji na Ukrainę. Zapowiadał m.in. wsparcie dla rannych żołnierzy. Sporo miejsca poświęcił też gospodarce.

Orędzie Putina ws. Ukrainy. Kłamstwa dotyczące bezrobocia

Putin skupił się przede wszystkim na wskazaniu sukcesów rosyjskiej gospodarki. Mówił, że Zachód chce, aby Rosjanie cierpieli, ale rosyjska gospodarka okazała się "znacznie silniejsza".

Ochroniliśmy obywateli, zachowaliśmy miejsca pracy, zapobiegliśmy niedoborom na rynku i wsparliśmy przedsiębiorców - wyliczał.

Problem w tym, że to, co Putin uważa za swój sukces, wcale nim nie jest. Prawda jest znacznie bardziej przerażająca.

Niskie bezrobocie w Rosji przez wojnę, a nie sukcesy

Bezrobocie w Rosji rzeczywiście utrzymywało się na niskim poziomie – w grudniu wynosiło 3,7 proc., co oznacza, że bez pracy pozostawało ok. 2,8 mln osób, przy czym spory jest odsetek zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin.

Ostatnie dostępne dane za trzeci kwartał 2022 r. wskazywały, że ponad 4,6 mln osób pracowało właśnie w ten sposób (to więcej niż podczas pandemii). W dużej mierze związane to było z wycofywaniem się z Rosji zachodnich firm.

Jak wskazuje Iwona Wiśniewska z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), kapitał ludzki jest teraz poważnym problemem dla adaptującej się do nowych warunków rosyjskiej gospodarki, przede wszystkim będzie on jednak istotną barierą rozwoju w dłuższej perspektywie. Wiele branż, np. budownictwo, już odczuwa niedobory pracowników, zwłaszcza że zmniejszył się napływ migrantów zarobkowych z sąsiadujących państw.

Jednak niskie bezrobocie to przede wszystkim efekt mobilizacji do wojska i masowej migracji osób niechętnych do walki w Ukrainie. Te dwa czynniki spowodowały, że rynek pracy mógł utracić ok. 2-4 proc. mężczyzn w wieku 20-39 lat, czyli należących do najproduktywniejszej grupy społecznej. Jest to więc sukces napisany krwią żołnierzy i cierpieniem ich rodzin.

Na wojnę wysłani zostali przede wszystkim słabiej wykształceni mężczyźni z niewielkich miast i wsi, którzy są szczególnie potrzebni w przemyśle zmagającym się z rosnącą pracochłonnością produkcji w związku z problemami wynikającymi z ograniczonego dostępu do zagranicznych technologii. Migracja zmniejszyła natomiast liczbę specjalistów w kraju. Ich niedobory odczuwalne są zwłaszcza w branży IT - wskazuje Ilona Wiśniewska.

Prawda o rosyjskiej gospodarce

Co więcej, sukcesy gospodarcze, o jakich mówi Putin, również łatwo podważyć. Choć PKB w 2022 r. spadło zaledwie o ok. 2,5 proc., to życie przeciętnego Rosjanina się znacznie pogorszyło.

Według przeprowadzonych w listopadzie badań rządowego ośrodka opinii publicznej WCIOM jedna trzecia Rosjan od marca 2022 r. zaczęła bardziej oszczędzać na jedzeniu. Podobna liczba osób jeszcze mocniej ogranicza też swoje wydatki na usługi komercyjne (fryzjera, kosmetyczkę itp.). Dane te znajdują odzwierciedlenie w spadku popytu konsumpcyjnego.

Putin w trakcie wtorkowego orędzia podkreślał też, że Rosja była zorientowana na Zachód, ale jako dostarczyciel surowców, a o rozwijaniu innych gałęzi gospodarki nie myślano. Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) zwraca uwagę, że Putin "w zasadzie krytykuje sam siebie".

Rosjanie narzekają na wzrost czynszów

Orędzie Putina można odczytywać jako przyznanie się do serii błędów w polityce gospodarczej. Między słowami Kreml dał znać, że wiele obszarów po prostu nie działa. Tak było np. z rynkiem komunalnym. Wielu Rosjan narzekało w ostatnich miesiącach na wzrost czynszów. Putin wspomniał więc o remontach infrastrukturalnych szeroko pojętej gospodarki komunalnej.

Dodatkowo sam pośrednio przyznał, że rosyjskie społeczeństwo biednieje. Jak wspominaliśmy wyżej, Rosjanie mniej wydają na jedzenie, ale to niejedyny problem. Inflacja w Federacji Rosyjskiej wyniosła w styczniu tego roku - według oficjalnych i trzeba zaznaczyć mało wiarygodnych statystyk - ok. 11,8 proc.

Niemniej, jak relacjonuje rosyjska agencja Ria Novosti, Putin zaapelował o radykalne podniesienie płacy minimalnej.

Będziemy nadal zwiększać płacę minimalną w szybszym tempie, proponując dalsze zwiększenie tej kwoty od stycznia przyszłego roku o 18,5 proc. - powiedział.

To może oznaczać poważny wzrost kosztów w najmniejszych przedsiębiorstwach i wskazywać, że problem z cenami w Rosji jest dużo większy, niż nam się wydaje.

Putin udaje, że problemów nie ma

Podsumowując, jak wskazuje ekspertka PISM, Putin w orędziu nie powiedział niczego, czego byśmy nie słyszeli w innych jego przemówieniach w ciągu ostatnich miesięcy. "Tym samym wojna będzie przez Rosję prowadzona nadal w dotychczasowy sposób, a przemysł zbrojeniowy będzie traktowany priorytetowo" - wskazuje Anna Maria Dyner.

Widoczne jest, jak bardzo Rosja obrała kurs na nacjonalizm i poniekąd kroczenie swoją drogą, ale widać było też, że bardzo chce pozostawać jednym ze światowych liderów (tego świata w opozycji do Zachodu). Liczne zapowiedzi dotyczące rozwoju państwa już były i to nie raz. Swoją drogą to jest niesamowite, że prezydent największego państwa świata zapowiada rzeczy, które ten "zgniły Zachód" ma już od dawna - zwraca uwagę ekspertka.

Według niej wszystkie elementy socjalne, jakie zapowiedział przywódca Kremla, w tym opieka dla rodzin walczących na Ukrainie, "mają przyćmić brak jakichkolwiek rosyjskich sukcesów na froncie".

"Jednocześnie musimy jako Zachód liczyć się z rosnącym rosyjskim zagrożeniem i opracować system długotrwałego wsparcia dla Ukrainy. Tam albo wygrają nasze wartości, albo rosyjskie" - podsumowuje specjalistka PISM.

Damian Szymański, dziennikarz i zastępca szefa redakcji money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl