Brytyjski kanclerz skarbu George Osborne (na zdjęciu) zapowiedział ustawowe zobowiązanie wszystkich kolejnych rządów do zaoszczędzenia części wpływów do budżetu. Taki ustawowy zakaz deficytu to kolejny krok w polityce zaciskania pasa prowadzonej już od 5 lat.
Kanclerz Osborne przypomniał, że mimo wzrostu gospodarki i dobrych prognoz, brytyjskie finanse publiczne nie są zdrowe. - Mamy nadal deficyt budżetowy sięgający prawie 5 procent, jeden z najwyższych w krajach rozwiniętych. Nasz dług publiczny to pond 80 procent PKB- przypomniał.
W wystąpieniu na dorocznym bankiecie w rezydencji Lorda Mayora londyńskiego
City, George Osborne zapowiedział rewolucję w finansach państwa - ustawę zakazującą deficytu w budżecie w latach normalnego wzrostu gospodarki.
- Ci, którzy cierpią najbardziej, gdy rząd popada w deficyt, to nie najbogatsi, tylko najbiedniejsi. I dlatego w normalnych czasach rządy lewicy i prawicy powinny mieć nadwyżkę w budżecie, redukować długi i przygotowywać się na niepewną przyszłość- wyjaśniał brytyjski kanclerz skarbu zapowiadając wskrzeszenie uśpionej od 1860 roku instytucji Komisarzy do spraw Redukcji Długu Państwowego.
Czytaj więcej w Money.pl