Ceny idą w górę. Średnio w tempie 1,9 proc. w skali roku. Podobnie było w poprzednich dwóch miesiącach, co oznacza stabilizację inflacji. Szybsze wzrosty ceny są powstrzymywane przez niższe ostatnio notowania ropy naftowej. To cieszy RPP, która nie ma powodów podnosić stóp procentowych.
Średni poziom cen w Polsce wzrósł w maju o 1,9 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku - podał w środę Główny Urząd Statystyczny w tzw. szybkim szacunku.
Po silnym i nagłym wzroście cen na przełomie roku obserwujemy obecnie stabilizację inflacji w okolicach 2 proc. Dokładnie na tym poziomie wskaźnik był ostatnie dwa miesiące z rzędu.
Inflacja w Polsce na przestrzeni ostatnich 3 lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1401537854&de=1496181600&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=inflacja&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Najnowsze dane nie zaskakują, choć raczej spodziewano się minimalnie wyższego wyniku. Czternastu analityków ankietowanych przez agencję ISBnews typowało, że ceny w skali roku wzrosły przeciętnie od 1,8 do 2,1 proc. przy średniej wskazań na poziomie 1,97 proc.
Jak zmieniły się ceny konkretnych produktów i usług? Na bardziej szczegółowe informacje trzeba poczekać do 12 czerwca, gdy GUS opublikuje finalny raport, oparty na pełnych danych za maj.
- Za niższym odczytem inflacji przemawiają przede wszystkim niskie ceny paliw, mocny złoty, a także umiarkowane ceny żywności - komentuje sytuację Mirosław Budzicki, analityk PKO BP.
To nie jedyny ekspert, który zwraca uwagę na przecenę ropy naftowej na światowych giełdach, co ma wpływ na ceny paliw ważne dla całej gospodarki. Na początku roku baryłka (około 159 litrów) surowca na londyńskiej giełdzie kosztowała 56 dolarów. W maju przez pewien czas kosztowała nawet poniżej 50 dolarów.
Obniżki cen ropy odbiły się już na inflacji miesiąc w kwietniu. Miesiąc do miesiąca paliwa potaniały średnio o 0,9 proc., a w porównaniu z końcówką ubiegłego roku o 1,5 proc.
Tegoroczne notowania ropy naftowej na giełdzie w Londynie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1480589831&de=1496181600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
W ocenie Rady Polityki Pieniężnej, której nadrzędnym celem jest dbanie o stabilny poziom cen w gospodarce, w kolejnych kwartałach inflacja pozostanie umiarkowana i nie grożą nam znaczące podwyżki - wynika z protokołu z majowego posiedzenia RPP.
"Będzie temu sprzyjać dalsze wygasanie efektów wcześniejszego wzrostu cen surowców na rynkach światowych, przy jedynie stopniowym zwiększeniu się wewnętrznej presji inflacyjnej związanej z poprawą krajowej koniunktury. W efekcie ryzyko trwałego przekroczenia celu inflacyjnego w średnim okresie jest ograniczone" - podkreśla rada.
Stabilizacja poziomu cen i systematyczny wzrost płac sprawia, że rośnie siła nabywcza Polaków. Dla przykładu, w 2000 roku statystyczny Kowalski mógł kupić 819 kg ryżu. Dziś prawie 1100 kg.
- Wyhamowanie inflacji utwierdzi inwestorów w przekonaniu, że Rada Polityki Pieniężnej wstrzyma się z pierwszą podwyżką stóp procentowych do minimum drugiego kwartału 2018 roku - uważa Marcin Kiepas, ekspert walutowy. Oznaczałoby to utrzymanie rekordowo niskiego poziomu oprocentowania lokat i kredytów w bankach. To dobra wiadomość dla kredytobiorców, gorsza dla oszczędzających.
Tani pieniądz powinien dalej stymulować gospodarkę do rozwoju, a ten jest już na wysokim poziomie. W środę GUS podał, że w pierwszym kwartale PKB Polski wzrósł o 4 proc. rok do roku. W ciągu ponad 5 ostatnich lat tylko raz mieliśmy lepsze statystyki. To też jeden z najlepszych wyników w Europie.