Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kariera Babisza zmierza ku stanowisku premiera

0
Podziel się:

Babisz zajmuje drugie miejsce na liście najbogatszych Czechów z majątkiem 2,5 mld dolarów.

Kariera Babisza zmierza ku stanowisku premiera
(justindc/CC BY-NC-SA 2.0/Flickr)

W ciągu zaledwie trzech lat czeski minister finansów Andrej Babisz zdołał sprawnie rozszerzyć swą działalność z biznesu na politykę i obecnie wydaje się zmierzać ku staraniom o stanowisko premiera - napisał w korespondencji z Pragi Reuters.

Doświadczenie, jakie zyskał Babisz, pomyślnie kierując przez dziesięciolecia swymi firmami, stanowiło zawsze część jego apelu do czeskich wyborców, zdegustowanych przenikniętą korupcją i łapownictwem rodzimą kulturą polityczną. Jednak choć wielu uważa, że może on ożywić walkę z tymi, których nazywa _ ojcami chrzestnymi _ i _ Palermo _, to dla innych jego osoba wiąże się z perspektywą konfliktu interesów, a nawet niebezpiecznej koncentracji władzy - ocenia Reuters.

Według magazynu _ Forbes _ Babisz zajmuje drugie miejsce na liście najbogatszych Czechów z majątkiem 2,5 mld dolarów. Należący do niego koncern Agrofert, którego spółki działają w przemyśle spożywczym i chemicznym oraz w sektorze mediów, zatrudnia łącznie 28 tys. ludzi. W ubiegłym roku, w związku z budowaniem własnego ruchu politycznego ANO, Babisz zakupił dwie przynoszące straty gazety i stację radiową.

Ministerstwo finansów otrzymał w ramach umowy o utworzeniu koalicji rządowej po zajęciu przez ANO drugiego miejsca w wyborach parlamentarnych pod koniec ubiegłego roku. Poza administrowaniem budżetem i dotacjami z UE resort ten zarządza państwowymi udziałami w różnych firmach - od linii lotniczych po rurociągi.

Urodzony na Słowacji 60-letni Babisz może się obecnie uważać za zdecydowanie najpopularniejszego polityka w Czechach. Jak ujawnił przeprowadzony pod koniec października sondaż, społeczne poparcie dla ANO wynosi 31 proc., podczas gdy dla kierowanej przez premiera Bohuslava Sobotkę Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej tylko 22,2 proc.

W październikowych wyborach lokalnych ANO wyszło na prowadzenie w Pradze oraz w ośmiu spośród pozostałych 12 większych czeskich miast, umacniając swą pozycję na politycznej scenie i wytyczając Babiszowi drogę do konkurowania o urząd premiera po kolejnych wyborach parlamentarnych w 2017 roku.

Jak podkreśla Reuters, taktyka ANO jest prosta - jego plakaty wyborcze akcentowały profesjonalizm kandydatów oraz to, że nie są uwikłani w nadużycia. Od czasu upadku komunizmu Czechy nęka plaga sprzeniewierzeń funduszy publicznych, a Transparency International, klasyfikując 31 państwa europejskie pod względem odporności na korupcję, dała temu krajowi 25 miejsce.

_ Moimi atutami są mój program i to, że jest on straszliwie prosty: nie kłamię, nie kradnę i pracuję _ - powiedział Babisz w udzielonym w październiku przez internetowy telemost wywiadzie. Ale jego łączenie rozległej działalności biznesowej z funkcjami politycznymi jest dla mediów stałym pretekstem do stawiania porównań z byłym premierem Włoch i magnatem medialnym Silvio Berlusconim, którego oskarżano o wykorzystywanie uprawnień funkcjonariusza państwowego w celach prywatnych. Porównania takie Babisz odrzuca.

_ On dopuszczał się skandali obyczajowych, uchylał się przed podatkami i oszukiwał państwo. Ja nie robię i nie będę robił takich rzeczy _ - powiedział w ubiegłym roku w trakcie wywiadu dla Reutera i to jeszcze zanim zadano mu pytanie. Nie odpowiedział jednak na kilkakrotne prośby o skomentowanie przygotowywanego najnowszego materiału tej agencji na temat jego osoby. Odmówiło też ministerstwo finansów.

Zgodnie z czeskimi przepisami w sprawie konfliktu interesów Babisz ustąpił ze stanowiska prezesa Agrofertu, ale bez wyzbywania się jego własności. Niektórzy komentatorzy powątpiewają jednak, czy jednoczesne wpływanie przez tę samą osobę na gospodarkę, media i politykę da się pogodzić z demokratycznymi ideałami państwa członkowskiego UE.

Jak zaznacza Reuters, przewodniczący klubu parlamentarnego ANO zasiada w zarządzie Agrofertu, minister ochrony środowiska kierował wcześniej jedną z firm chemicznych tego koncernu, a na czele państwowego zarządu autostrad stoi były szef działu komunikacji strategicznej Agrofertu. _ To odejście od demokracji pojmowanej w zachodnim sensie tego słowa. Zaistniał kryzys, który wymaga refleksji, ale Babisz w żadnym razie nie jest właściwą drogą wyjścia _ - mówi dawny antykomunistyczny dysydent, a obecnie komentator polityczny Bohumil Doleżal.

Na kwestie te zwracają uwagę także europejscy sąsiedzi Czech. Niemiecka europosłanka Ingeborg Graessle wyraziła w marcu zaniepokojenie potencjalnym konfliktem interesów wypływającym z roli Babisza w nadzorowaniu funduszy unijnych skoro jest on właścicielem firm korzystających z unijnych dotacji. W sprawie podniesionej przez Graessle - od lipca szefowej komisji kontroli budżetowej PE - mowa była o kwocie 2,6 mln euro, co jest ułamkiem obrotów Agrofertu. Obroty te w 2013 r. wyniosły równowartość 6,9 mld dolarów, co odpowiada 3,7 proc. czeskiego PKB.

Ministerstwo finansów skrytykowało zarzuty Greassle jako nieuzasadnione. Jak zaznaczyło w swym oświadczeniu, _ biorąc pod uwagę, że (Babisz) zrezygnował ze wszystkich funkcji kierowniczych we wszystkich spółkach, a jego mandat jako ministra pochodzi z demokratycznych wyborów w Republice Czeskiej, takie stawianie sprawy sprzeciwia się zasadom demokracji parlamentarnej _.

Redaktorzy naczelni i część pozostałego personelu dziennikarskiego dwóch czeskich dzienników po przejęciu ich przez Babisza zrezygnowało z pracy. _ To była bezpośrednia reakcja na zmianę właściciela. Byłem i nadal jestem przekonany, że przy takim układzie właścicielskim nie mógłbym pracować tak, jak bym sobie tego życzył _ - powiedział Reuterowi Robert Czasensky, który ustąpił ze stanowiska redaktora naczelnego największego czeskiego dziennika opiniotwórczego _ Mlada Fronta Dnes _. Nowe kierownictwo tej gazety twierdzi, że Babisz nie wtrąca się do jego działalności.

Babisz, z wykształcenia ekonomista i były członek partii komunistycznej, pracował w latach 80. w handlu zagranicznym - w czasach komunizmu branży elitarnej - i miał kontakty z państwową służbą bezpieczeństwa, ale sąd oczyścił go z zarzutów świadomej współpracy w charakterze tajnego informatora. Wielokrotnie określał parlamentarne debaty jako stratę czasu i deklarował chęć rządzenia państwem na wzór kierowania przedsiębiorstwem.

Politolog Lubomir Kopeczek z uniwersytetu im. Masaryka w Brnie uważa, że taki _ menedżerski i technokratyczny model _ niesie w sobie ryzyko. _ To w pełnym tego słowa znaczeniu przenikanie się biznesu i polityki. Nigdy dotąd czegoś podobnego nie widzieliśmy _ - powiedział.

Jak wskazuje Reuters, podejście Babisza do różnych szczegółowych problemów trudno uznać za spójne. Podjął działania na rzecz powściągnięcia nadmiernie ekspansywnej branży hazardowej i opowiada się za dyscypliną budżetową, ale popiera rządowe wydatki na infrastrukturę i zgadza się z socjaldemokratami, że należy raczej podnosić płace w sektorze publicznym, a nie ograniczać resortowe deficyty.

Komentator dziennika ekonomicznego _ Hospodarzske Noviny _ Petr Honzejk uważa, że wielu Czechów, mając na uwadze przede wszystkim poprawę poziomu życia, jest otwartych na nowy styl przywództwa po rozczarowaniu się partiami o tradycyjnych programach.

_ To wina tradycyjnych partii, a nie Babisza, że w społecznym odczuciu ideologia nabrała jarmarcznego kolorytu. Babisz po prostu wszedł w tę przestrzeń _ - napisał Honzejk.

Czytaj więcej w Money.pl
Skandal w Czechach. Klaus ostro atakuje Havla Były prezydent Czech niezwykle ostro zaatakował swojego poprzednika w wywiadzie dla dziennika Mlada Fronta Dnes z okazji zbliżającej się 25. rocznicy aksamitnej rewolucji.
Ebola w Czechach? Szantażyści grożą rządowi Jeśli rząd Czech nie wypłaci im żądanej sumy pieniędzy, mają oni rozprzestrzenić wirusa ebola w wybranych miejscach publicznych.
Koalicja rządząca utrzymała większość Rządząca w Czechach koalicja utrzymała większość po drugiej turze wyborów uzupełniających do Senatu, która odbyła się w piątek i sobotę. Socjaldemokraci (CzSSD) premiera Bohuslava Sobotki i ich koalicjanci będą mieli 46 senatorów w 81-osobowej izbie wyższej.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)