Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kodeks pracy do zmiany. "Nie nadąża za współczesnymi wyzwaniami"

0
Podziel się:

Nowe przepisy powinny być jasne, lapidarne, krótkie i zrozumiałe dla każdego obywatela - uważa Zbigniew Żurek, wiceprezes BCC.

Kodeks pracy do zmiany. "Nie nadąża za współczesnymi wyzwaniami"
(Miłosz poloch / Reporter)

Potrzebny jest nowy kodeks pracy - uważają ekonomiści. Specjaliści z Business Centre Club przypominają, że obecne przepisy powstały ponad 40 lat temu.

- Obecny kodeks pracy nie nadąża za współczesnymi wyzwaniami - mówi wiceprezes BCC, Zbigniew Żurek. Jego zdaniem politycy powinni podjąć męską decyzję i napisać kodeks od nowa. Nowe przepisy powinny zaś być jasne, lapidarne, krótkie i zrozumiałe dla każdego obywatela.

Do listy życzeń ekonomistów swój postulat dodaje też strona związkowa. Prawnik OPZZ Paweł Śmigielski uważa, że jeśli rząd nie zmieni całego kodeksu, to powinien w pierwszej kolejności zająć się kwestią umów terminowych, tak zwanych śmieciówek. - To dziś patologia, szkodliwa zwłaszcza dla młodych - twierdzi. Tego typu zatrudnienie nie daje żadnej ochrony, a pozwala zwolnić pracownika z zaledwie 2-tygodniowym wyprzedzeniem.

Strona związkowa uważa, że umowy terminowe przyczyniają się znacznie do emigracji zarobkowej wśród młodych Polaków. Z częścią postulatów ekonomistów i związkowców zgadza się też ministerstwo pracy.

Podsekretarz stanu w tym resorcie Radosław Mleczko przypomina, że w parlamencie jest projekt, który ma zmienić kwestię umów terminowych. Jest w tej chwili procedowany w komisji pracy. Wiceminister Mleczko zapewnia, że nie jest to krucjata przeciwko umowom terminowym jako takim, bo są sytuacje, że i ta forma zatrudnienia jest korzystna. - No ale umowa terminowa zawierana na 20 lat z 2-tygodniowym okresem wypowiedzenia to nie jest szczęśliwe rozwiązanie - tłumaczy Radosław Mleczko.

W ubiegłym roku na umowach terminowych oraz różnego rodzaju umowach o dzieło czy na zlecenie było zatrudnionych ponad pięć milionów Polaków. Według znawców rynku pracy to bardzo negatywne zjawisko, ponieważ tego typu forma zatrudnienia nie wiąże pracownika z firmą.

W globalnym rozrachunku młodzi ludzi - bo to oni są najczęściej zatrudniani na umowy terminowe - nie biorą kredytów mieszkaniowych, nie zakładają rodzin i nie decydują się na potomstwo. To zaś prosta droga - zdaniem demografów - do szybkiego starzenia się polskiego społeczeństwa i problemów w przyszłości z utrzymywaniem rzeszy emerytów.

Zobacz też: Młodzi Polacy wolą pracować za granicą poniżej swoich kwalifikacji, ale za lepsze pieniądze

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)