Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Służba zdrowia w Polsce. Lekarze zgadzają się na mediację, ale resort nie

0
Podziel się:

Negocjacje zakończyły się 1 stycznia - mówi rzecznik resortu. Powrót do rozmów jest możliwy tylko po otwarciu gabinetów.

Służba zdrowia w Polsce. Lekarze zgadzają się na mediację, ale resort nie
(Andrzej Stawiński / Reporter)

Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego zgadzają się na mediację Pracodawców RP w rozmowach z Ministrem Zdrowia. Jego rzecznik oświadczył jednak, że nie ma o czym rozmawiać, dopóki lekarze nie otworzą gabinetów.

[Aktualizacja godzina 14:45]

W związku z przedłużającym się konfliktem na linii lekarze - Ministerstwo Zdrowia, Pracodawcy RP wystąpili z propozycją mediacji między stronami. W tym celu piszą już kolejny list do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.

To dlatego, że lekarze na mediacje są gotowi - mówi prezydent pracodawców RP Andrzej Malinowski. -_ Wystosowałem kolejny list bo na pierwsza oficjalną wiadomość nie dostałem żadnej odpowiedzi. Jednocześnie informuje Pana ministra, że dostałem odpowiedź od Prezesa Federacji Porozumienia Zielonogórskiego Jacka Krajewskiego, że lekarze są gotowi do mediowania _ - powiedział Malinowski.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Bąk powtarza jednak, że rozmów nie będzie, dopóki lekarze nie otworzą swoich gabinetów. Z kolei Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskiego Jacek Krajewski przekonuje że Ministerstwo nie docenia jaki problem będziemy mieli z wdrożeniem nowych przepisów i że oni nie mogą ministerialnego planu zaakceptować.

Do 3 stycznia 2015 tylko w czterech województwach wszystkie placówki podstawowej opieki zdrowotnej podpisały umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia.
W niektórych regionach część placówek wciąż nie podpisało kontraktów na podstawową opiekę medyczną. Jak się nieoficjalnie dowiedziała IAR jutro minister zdrowia ma poinformować ilu lekarzy kontrakty podpisało a wtedy zapewne okaże się też jaką kartę przetargową mają w ręku ci, którzy na ministerialną propozycję przystać nie chcą

"Arłukowicz ponosi winę za chaos"

Odpowiedzialność za chaos związany z wprowadzeniem źle przygotowanego pakietu onkologicznego ponosi wyłącznie kierownictwo Ministerstwa Zdrowia, które przy opracowywaniu przepisów od początku ignorowało głos środowisk medycznych - uważa Naczelna Rada Lekarska.

Prezydium NRL wyraziło _ stanowczą dezaprobatę dla działań Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z wprowadzeniem tzw. pakietu onkologicznego _.

Według danych przekazanych w piątek wieczorem umowy z NFZ na 2015 r. podpisało 82 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i 75 proc. przychodni. PAP nie udało się w sobotę uzyskać w centrali NFZ nowszych całościowych danych. Z informacji uzyskanych od rzeczników oddziałów NFZ wynika, że sytuacja jest zróżnicowana w zależności od regionu.

Naczelna Rada Lekarska (NRL) przypomniała, że to minister zdrowia jest organem państwa odpowiedzialnym za ochronę zdrowia obywateli.

_ Chaos, jaki zapanował w polskich przychodniach i szpitalach, jest bezpośrednim wynikiem źle przygotowanej, wprowadzanej w pośpiechu reformy wdrażanej wbrew sprzeciwowi przytłaczającej większości uczestników systemu ochrony zdrowia. Co gorsza, zgodnie z zapowiedziami, minister zdrowia usiłuje wprowadzać ją bez dodatkowych nakładów na i tak już od dawna niedofinansowane świadczenia zdrowotne _ - napisano w stanowisku Naczelnej Rady Lekarskiej.

Dalej w stanowisku czytamy, że _ wszystkich, którzy obawiając się pogorszenia sytuacji swoich placówek, wahali się, czy podpisać kontrakty z monopolistycznym płatnikiem, poddaje się presji politycznej, nieuzasadnionej nagonce medialnej i różnym formom zastraszenia (np. poprzez zapowiedzi zmasowanych kontroli z Narodowego Funduszu Zdrowia) _. _ Przedstawiciele kierownictwa Ministerstwa Zdrowia w bezpardonowy sposób obrażają i bezpodstawnie oraz kłamliwie oskarżają właścicieli przychodni odpowiedzialnych za swoje jednostki i ich pracowników o chciwość i działanie na szkodę pacjentów _- napisano w stanowisku.

Naczelna Rada Lekarska ocenia, że _ to właśnie minister zdrowia, mimo ostrzeżeń licznych ekspertów i środowisk medycznych wprowadza coraz liczniejsze utrudnienia i ograniczenia, które uniemożliwiają lekarzom sprawowanie właściwej opieki nad pacjentami _.

NRL podała, że to _ rozbudowywana sprawozdawczość, co raz to nowe formularze, karty i wskaźniki mają ukryć brak środków i pomysłów na poprawę systemu, z którego niezadowolona jest ogromna większość społeczeństwa i pracowników ochrony zdrowia. _Jednocześnie niedoszacowanie wartości świadczeń zdrowotnych prowadzi często do nadmiernych oszczędności organizacyjnych, co uderza w jakość opieki i bezpieczeństwo pacjentów" - uważa Rada.

_ Mimo niedoborów kadry lekarskiej minister zdrowia utrzymuje sztuczne ograniczenia liczby studentów kształconych na wyższych uczelniach medycznych. Obwinianie przez ministra zdrowia wszystkich poza rzeczywiście odpowiedzialnymi za organizację i funkcjonowanie systemu, ma tuszować znany bardzo dobrze pacjentom i lekarzom fakt, że dostępność gwarantowanych świadczeń zdrowotnych jest w praktyce mocno ograniczona. Z różnych zapowiedzi mających poprawić sytuację (podniesienie składki na powszechne ubezpieczenie zdrowotne Polaków, decentralizacja Narodowego Funduszu Zdrowia, ubezpieczenia dodatkowe) minister zdrowia systematycznie nie wywiązuje się, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji _ - oceniła Naczelna Rada Lekarska.

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej przypomina, że samorząd lekarski od początku krytycznie odnosił się do złych pomysłów reformowania systemu ochrony zdrowia autorstwa ministra Bartosza Arłukowicza.

_ Jeszcze na początku grudnia 2014 r. Naczelna Rada Lekarska apelowała o wstrzymanie wejścia w życie chaotycznie i pospiesznie przygotowanych przepisów - niestety dotychczas bezskutecznie. Prezydium stwierdza, że, wobec braku dialogu ze środowiskiem medycznym, cała odpowiedzialność za powstałą sytuację spada na ministra zdrowia i wyraża oburzenie faktem, że obliczona na medialne efekty polityka i brak reakcji Ministerstwa Zdrowia na zgłaszane uwagi i propozycje znów prowadzą do sytuacji, w której tylko stanowcze formy sprzeciwu mogą spowodować oczekiwane zmiany _ - podkreślono w stanowisku.

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej uważa, że _ tylko zdecydowane działania premiera i szybkie zmiany w resorcie zdrowia mogą w obecnej sytuacji powstrzymać dalszą degradację systemu ochrony zdrowia, zapewnić należną opiekę wszystkim chorym i umożliwić polskim pacjentom oraz pracownikom ochrony zdrowia podjęcie wspólnych działań w celu rzeczywistej poprawy ochrony zdrowia w Polsce _.

Jak poinformował rzecznik MZ Krzysztof Bąk, resort nie otrzymał jeszcze stanowiska NRL; odniesie się do niego po zapoznaniu się z nim.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)