Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Złote góry w ministerstwie rolnictwa. 6 mln zł na nagrody dla urzędników

41
Podziel się:

5 959 850,75 zł brutto. Tyle poszło w zeszłym roku na nagrody w ministerstwie rolnictwa. Zastępcy ministra Jurgiela też mogli się poczuć docenieni. Dostali po 51,4 tys. zł.

Zastępcy ministra Jurgiela nie mają na co narzekać
Zastępcy ministra Jurgiela nie mają na co narzekać (Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Jak wyjaśnia ministerstwo w odpowiedzi na interpelację poselską, nagrody w resorcie są przyznawane za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, w szczególności "za sprawne, efektywne i nienaganne wykonywanie zleconych zadań i poleceń przełożonych oraz wykonywanie dodatkowych czynności poza przydzielonym zakresem obowiązków".

Łącznie na nagrody w ministerstwie przeznaczono niemal 6 mln zł. Zastępcy ministra Krzysztofa Jurgiela w randze sekretarzy stanu, czyli Zbigniew Babalski i Jacek Bogucki, otrzymali po 51,4 tys. zł. Nagrody w takiej samej kwocie przyznano podsekretarzom: Ewie Lech, Rafałowi Romanowskiemu i Ryszardowi Zarudzkiemu.

Zobacz także: Zobacz też: nagrody Szydło. Sprawdź, kto dostał najwięcej

- Premie przyznano mimo fatalnej sytuacji w rolnictwie oraz wielu zastrzeżeń odnośnie pracy resortu. Gigantyczne kwoty dziwią szczególnie w sytuacji, gdy wielu rolników wciąż oczekuje na odszkodowania za straty związane z wirusem ASF - zauważa poseł PO Stanisław Żmijan, który pytał w interpelacji o nagrody w resorcie.

- Niestety nie wyjaśniono czy pod uwagę brane były dokonania związane ze zwalczaniem Afrykańskiego Pomoru Świń - ironizuje. - Przyznanie tak wysokich premii świadczy o oderwaniu przedstawicieli resortu rolnictwa od sytuacji na wsi i jest policzkiem dla rolników, którzy codziennie zmagają się z wirusem - dodaje poseł.

Sprawa nagród dla ministrów rozgrzewa opinię publiczną od kilku dni. Minister środowiska Henryk Kowalczyk traktuje je jako premię za nadgodziny i uważa, że na nią zapracował. Dodał też, że w jego opinii podsekretarze stanu zarabiają za mało w stosunku do skali obowiązków i odpowiedzialności.

PiS już próbował rozwiązać problem zarobków najwyższych urzędników w państwie systemowo. Jednakprojekt ustawy przyznającej im podwyżkispotkał się z takim oburzeniem opinii publicznej, że temat zarzucono.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(41)
zzz
6 lat temu
....SKANDAL..!!!!!!
maxx
6 lat temu
takie same zlodzieje jak za PO PSL niczym sie nie roznia--w kraju jest ponad 20 % bezrobocie i zarobki 1600--1800 dla 80 % ludzi !!! polacy niepowinni miec swojego kraju bo nieumia rzadzic kompletnie --to zezonowy kraj z ktorego nalezy uciekac byle dalej bo zycie stracone tutaj !!
Sw
6 lat temu
Wasze pensje mają być w tysiącach. Ich w dziesiątkach tysięcy.
mok
6 lat temu
50 000 nagroda dla tych ktorzy ponoc sluza swojej ojczyznie-bliznie.....ktorzy ja kochaja......ale oni kochaja pieniadze a nie kraj....50 tysiecy zlotych ...to niewiele osob przez rok zarobi a oni tylko jako nagrody....
pigwa
6 lat temu
Nastąpiła dewaluacja znaczenia słowa "NAGRODA". Zawsze oznaczało to wyróżnianie się na tle innych, wykonanie czegoś dodatkowo lub jakiś czyn nadzwyczajny. Za normalne wykonywanie obowiązków jest PENSJA, czyli miesięczne wynagrodzenie. A tu nagrody dawane są "jak leci". PARANOJA ! Mocium panie , paranoja. Taki był rząd Beci - i takim pozostał. Przynajmniej narazie.
...
Następna strona