Wielka rewolucja ws. samochodów. Będzie zwrot w Brukseli
Komisja Europejska przedstawi we wtorek propozycję dającą producentom aut więcej czasu na osiągnięcie celów redukcji emisji CO2. To reakcja na presję konkurencyjną w tym sektorze ze strony Chin i USA. KE przyjmie też nową strategię walki z cyberatakami, sabotażem i zorganizowaną przestępczością.
Na początku marca Bruksela potwierdziła, że nie wycofuje się z rewolucji, która wpłynie na rynek samochodów. Utrzyma w mocy plan, by od 2035 roku w UE będzie można sprzedawać wyłącznie samochody o zerowej emisji CO2. Ale zrobi zwrot w kwestii harmonogramu.
Komisja Europejska da producentom samochodów osobowych i dostawczych trzy lata - zamiast roku - na dostosowanie się do unijnych celów redukcji emisji CO2. To oznacza, że będą mieli większą elastyczność, pozwoli im również uniknąć kar w 2025 roku za niezrealizowanie celów. Według cytowanych przez Reutersa szacunków koncernów motoryzacyjnych kary mogłyby wynieść łącznie 15 mld euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy wydają fortunę na Thermomixy. To on stoi za tym biznesem. Wojciech Ćmikiewicz w Biznes Klasie
Zarys propozycji dotyczącej samochodów szefowa KE Ursula von der Leyen przedstawiła miesiąc temu po spotkaniu z przedstawicielami przemysłu motoryzacyjnego. W środę komisarze, którzy jak co miesiąc obradują w czasie sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, mają przyjąć projekt prawny.
UE sukcesywnie obniża limity emisji dwutlenku węgla dla sektora motoryzacyjnego i - jak przypomniał Reuters - obecnie co najmniej 1/5 sprzedaży większości firm motoryzacyjnych muszą stanowić pojazdy elektryczne. W przeciwnym razie producenci muszą płacić kary. Dzięki proponowanej zmianie będą mieli czas do 2027 r. na dostosowanie się do nowych limitów emisji.
Propozycje KE są odpowiedzią na rosnącą presję ze strony chińskich i amerykańskich producentów aut elektrycznych. Zanim wejdą w życie, będą wymagały zatwierdzenia przez rządy państw unijnych w ramach Rady UE oraz przez Parlament Europejski.
Według raportu Santander Consumer Multirent 75 proc. Polaków obawia się, że wprowadzanie kolejnych norm emisji w motoryzacji, takich jak Euro 7 może prowadzić do wzrostu cen aut. Ponad połowa ankietowanych uważa, że zaostrzenie norm nie wpłynie na poprawę jakości powietrza w Europie.