Wojna o imperium Solorza. Rodzinny konflikt wstrząsa Grupą Polsat Plus
To już nie jest spór zza zamkniętych drzwi. Rodzinna batalia Zygmunta Solorza z dziećmi o kontrolę nad biznesowym imperium przeniosła się na salę sądową, do prokuratury i na parkiet giełdy. W tle są miliardowe aktywa, kluczowe spółki telekomunikacyjne i medialne oraz pytanie, kto naprawdę trzyma ster w Grupie Polsat Plus.
Zygmunt Solorz – jeden z najbogatszych Polaków, twórca telewizyjno-telekomunikacyjnego imperium – znalazł się w centrum rodzinnej wojny o miliardy. Jego własne dzieci, wsparte decyzjami sądu w Liechtensteinie, odsunęły go od kontroli nad kluczowymi spółkami Grupy Polsat Plus. W tle są fundacje i spółki w rajach podatkowych, strategiczne aktywa warte setki milionów oraz obawy drobnych akcjonariuszy. Stawką jest nie tylko władza, ale i przyszłość jednego z największych prywatnych holdingów w Polsce.
Rodzinny zjazd, który zmienił wszystko
Na początku sierpnia 2024 roku, podczas rodzinnego zjazdu z okazji urodzin Zygmunta Solorza, doszło do jednego z punktów zwrotnych w walce o jego majątek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kulisy największej sportowej imprezy w Polsce - Marek Tronina w Biznes Klasie
Miliarder podpisał notarialne oświadczenie, w którym oddał trójce dzieci współkontrolę nad swoim imperium. Klucz do władzy nad nim stanowią dwie fundacje w Liechtensteinie – TiVi i Solkomtel – przez które Solorz kontrolował m.in. Cyfrowy Polsat, Polsat i Polkomtel.
Pełnomocnik biznesmena twierdzi, że jego klient został podstępnie nakłoniony do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem wartym setki milionów złotych. – Dysponujemy dowodami i zeznaniami świadków, które potwierdzą, że doszło do oszustwa – powiedział mediom mec. Radosław Kwaśnicki, prawnik wyspecjalizowany w sporach. W lipcu 2025 roku sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Warszawie, a konflikt przeniósł się na sądowe sale w Polsce, Liechtensteinie i na Cyprze.
To tylko jedna z bitew w trwającej wojnie o sukcesję, ujawnionej w ubiegłym roku przez "Gazetę Wyborczą". Z każdym miesiącem spór eskaluje, a kolejne decyzje organów fundacji podkopują pozycję założyciela Polsatu.
Fundacje przejęte przez kuratora
Sąd w Liechtensteinie wprowadził kuratora do dwóch fundacji Zygmunta Solorza – TiVi Foundation i Solkomtel Foundation. To przez nie miliarder kontroluje swój majątek w Polsce, m.in. Cyfrowy Polsat, Telewizję Polsat, Polkomtel czy Netię. Kurator – niezależny urzędnik wyznaczony przez sąd – przejął decydujący głos w sprawach obu fundacji. Tym samym zawiesił prawo Solorza do powoływania członków organów zarządzających, wydawania im poleceń i zatwierdzania uchwał.
W praktyce oznacza to, że o strategicznych ruchach w spółkach Grupy Polsat Plus decyduje teraz kurator, który uzgadnia je z przedstawicielami zarówno Zygmunta Solorza, jak i jego dzieci.
Decyzja, która wstrząsnęła rynkiem
22 lipca rada TiVi Foundation, w skład której wchodzą: powołany przez sąd w Liechtensteinie kurator Peter Schierscher, przedstawiciel dzieci Zygmunta Solorza – Jarosław Grzesiak, oraz reprezentujący miliardera Tomasz Szeląg, odwołała Solorza z funkcji przewodniczącego rad nadzorczych Cyfrowego Polsatu, Telewizji Polsat, Polkomtela i Netii.
Sam Solorz uznaje te decyzje za bezprawne, argumentując, że statut fundacji gwarantuje mu dożywotnie prawo zasiadania w radach. Sprawa trafiła do sądów w Polsce i w Liechtensteinie. Ze stanowiska usunięto również prezesa Cyfrowego Polsatu, Mirosława Błaszczyka – w jego miejsce powołano Andrzeja Abramczuka.
Po tej decyzji kurs akcji Cyfrowego Polsatu spadł w okolice 15 zł, a spółka nadal traci na wartości. – Matematycznie trudno przełożyć taki konflikt na konkretną wycenę w modelach spółki, ale dla inwestorów to wyraźny sygnał ryzyka właścicielskiego – komentuje dla money.pl Piotr Raciborski, CFA, analityk WOOD & Company.
Spór na szczycie może wpływać na decyzyjność i strategię, a tym samym na tempo realizacji kluczowych projektów. Z perspektywy inwestycyjnej mniej istotne jest dziś, kto ma rację, a ważniejsze, by konflikt został zakończony i sytuacja w sprawie sukcesji była w pełni klarowna.
To jednak tylko część problemów. Pod koniec lipca banki finansujące Grupę Cyfrowy Polsat zażądały osobistego spotkania z Zygmuntem Solorzem, zaniepokojone skutkami jego sporu z dziećmi o kontrolę nad rodzinnym imperium. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", instytucje już wcześniej apelowały o załagodzenie konfliktu, a tym razem wstrzymały decyzję o kredycie na farmę wiatrową Drzeżewo, czekając na jasny sygnał, co do właścicielskiej przyszłości holdingu. Do rozmów z TiVi Foundation doszło, lecz sam Solorz nie pojawił się na spotkaniu.
Nowa fundacja i 11 spółek
Według "Pulsu Biznesu" pełnomocnik Zygmunta Solorza, mec. Radosław Kwaśnicki, objął ostatnio funkcję prezesa w jedenastu nowo powołanych spółkach. Media interpretują ten ruch jako element strategii obronnej miliardera – spółki mają być powiązane z nową fundacją rodzinną Nullum Impossibile, którą Solorz kieruje osobiście. To jego odpowiedź na przejęcie kontroli nad TiVi i Solkomtel Foundation przez kuratora wyznaczonego przez sąd w Liechtensteinie.
Fundacje takie jak TiVi czy Solkomtel to wehikuły, które formalnie posiadają udziały w spółkach i zabezpieczają majątek założyciela, jednocześnie regulując zasady jego sukcesji. Z kolei spółki cypryjskie – jak Stasalco czy Argumenol – pełnią rolę pośredników w strukturze właścicielskiej, pozwalając na sprawne zarządzanie aktywami i optymalizację podatkową.
Kolejne pole bitwy – Elektrim
Na początku sierpnia spółka Stasalco Limited, należąca do portfela Solkomtel Foundation, zwołała Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Elektrim S.A. na 1 września. Celem są zmiany w radzie nadzorczej. Elektrim to dawny gigant handlu zagranicznego, obecnie posiadający m.in. energetyczny koncern ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów–Adamów–Konin) i spółkę Embud 2 z setkami milionów złotych w gotówce po sprzedaży akcji Modivo.
Obecnie przewodniczącym rady nadzorczej Elektrimu jest Zygmunt Solorz, natomiast większościowym akcjonariuszem – z 85 proc. akcji – pozostaje Stasalco. Dla pełnomocników związanych z tym podmiotem to szansa na przejęcie wpływu również nad tym ogniwem imperium miliardera. Z kolei pełnomocnik Solorza, mec. Radosław Kwaśnicki, w komentarzu dla "Rzeczpospolitej" ocenił zwołanie walnego zgromadzenia jako "nieuzasadnioną demonstrację" i próbę wywarcia presji.
Gra o wszystko
Imperium Zygmunta Solorza obejmuje telekomunikację, media, energetykę i budownictwo. Grupa Polsat Plus to kluczowy element tej układanki, a jej kondycja ma znaczenie nie tylko dla akcjonariuszy, ale i dla całego rynku. W tle konfliktu są aktywa warte miliardy złotych i pytanie, kto będzie nimi faktycznie zarządzał w kolejnych latach.
Dla Solorza to walka o utrzymanie wpływu na biznes, który budował przez dekady. Dla jego dzieci – o zabezpieczenie majątku i przejęcie sterów zgodnie z zasadami sukcesji. Dla rynku – test, czy jeden z największych prywatnych holdingów w Polsce jest w stanie przetrwać otwartą wojnę wśród swoich właścicieli bez utraty wartości i zaufania inwestorów.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl