Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Wybory prezydenckie 2020. Kandydaci obiecali, my liczymy. Programy kosztowałyby grube miliardy

380
Podziel się:

Kandydaci KO, Lewicy i PSL mieli w sobotę swoje konwencje. Obietnic było mnóstwo - 50 tys. na mieszkanie, tysiąc złotych dla każdego studenta czy emerytury bez podatku. Ile kosztowałaby realizacja tych ambitnych programów? Zwłaszcza obietnic Władysława Kosiniaka-Kamysza budżet mógłby nie wytrzymać.

Obietnice kandydata PSL kosztują 373 mld zł - i to nie biorąc pod uwagę zwiększonych wydatków na zdrowie.
Obietnice kandydata PSL kosztują 373 mld zł - i to nie biorąc pod uwagę zwiększonych wydatków na zdrowie. (Forum/WP, Jacek szydłowski)

Najpierw w sobotę swoją konwencję miała Małgorzata Kidawa-Błońska, a potem Władysław Kosiniak-Kamysz. W niedzielę natomiast o swoich planach opowiedział Robert Biedroń, kandydat Lewicy. Obietnic padło wiele, ale czy są one do zrealizowania? Policzyliśmy.

Kandydatka KO zapowiedziała wiele programów, ale nie wchodziła zbytnio w szczegóły. Powiedziała na przykład, że państwo powinno zapewnić darmowe leczenie "dla każdego ciężko chorego dziecka". Nie dowiedzieliśmy się jednak, jakie kryterium miałoby służyć ocenie, która choroba jest "ciężka", a która nie. Nie wiadomo, czy Kidawie-Błońskiej chodziło tylko o leczenie w kraju. W końcu niektóre bardzo poważne choroby daje się leczyć wyłącznie za granicą. A takie leczenie często kosztuje setki tysięcy złotych.

Małgorzata Kidawa-Błońska obiecała też więcej leków dla seniorów. Ale i tu nie poznaliśmy konkretów. Konkretną zapowiedzią było natomiast dążenie do przeznaczania 6 proc. PKB na zdrowie. Jeśli polskie PKB przekroczy w 2020 r. 2,3 biliona, to ta obietnica będzie kosztować 137 mld zł. Biedroń chciałby natomiast, by "leki kosztowały 5 zł". Nie doprecyzował jednak, o które leki mu chodziło: wszystkie czy tylko te na receptę.

Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Barbara Nowacka o TVP i wspieraniu kampanii Andrzeja Dudy. Obejrzyj wideo:

Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat PSL, idzie dalej. Chciałby przeznaczać 6,8 proc. PKB na zdrowie, czyli 156 mld zł. W 2020 r. Polska planuje tymczasem wydać ok. 5 proc. na PKB.

Emerytura bez podatku, 50 tys. na mieszkanie

Władysław Kosiniak-Kamysz ironicznie dziękował na swojej konwencji emerytom i rencistom, że sami sobie sfinansowali trzynastkę - i że sami sfinansują sobie też czternastkę. Bo przecież od emerytur ciągle odprowadzane są podatki.

Kandydat PSL proponuje więc emerytury bez podatku. Identyczny pomysł mają zresztą Małgorzata Kidawa-Błońska i Robert Biedroń. Ile mogłoby to kosztować budżet? Nawet 32,3 mld zł, wynika z wyliczeń money.pl. Dodatkowe 3,3 mld zł kosztowałoby zwolnienie z podatku ok. miliona osób pobierających renty z tytuły niezdolności do pracy. Ale są jeszcze renty rodzinne. Pobiera je ponad 1,36 mln osób.

Robert Biedroń proponuje też minimalną emeryturę w wysokości 1,6 tys. zł.

Jednak to nie zwolnienie z podatków emerytów i rencistów jest najbardziej kosztowną obietnicą. - Proponuję program mieszkaniowy dla młodych "Własny kąt" - powiedział kandydat PSL. Ma to być 50 tys. zł wsparcia, aby wziąć kredyt - mówił kandydat PSL. Mogłyby się o nie ubiegać osoby do 35. roku życia.

Jeśli państwo chciałoby przyznać takie wsparcie wszystkim Polakom w wieku 25-35 lat, kosztowałoby to aż 326 mld zł. Kandydat PSL chciałby więc przeznaczać dwa razy więcej środków na mieszkania dla młodych niż na zdrowie. Chyba że program ma mieć jakieś ograniczenia - o tym jednak na konwencji Kosiniak-Kamysz nie wspomniał. Powiedział tylko, że objęcie 100 tys. osób programem kosztowałoby 5 mld zł.

- Chcemy to sfinansować z odnawialnych źródeł energii, które będą kołem zamachowym polskiej gospodarki, pieniędzy przekazywanych na modernizację armii i wydawanych w polskich zakładach zbrojeniowych, a nie za granicą oraz z rozwoju przedsiębiorczości - opowiadał kandydat.

Robert Biedroń, kandydat Lewicy, chciałby natomiast wybudować milion "tanich mieszkań na wynajem". Nie wiemy jednak, co oznacza "tanie mieszkanie", ile kosztowałby wynajem i w jaki sposób program miałby być sfinansowany.

Obietnic Kosiniaka-Kamysza było najwięcej. Kandydat ludowców chciałby powołać specjalny fundusz stypendialny. Osoby kształcące się na uczelniach mogłyby dostawać 1 tys. zł miesięcznie. Warunkiem byłoby zobowiązanie do pracy w Polsce przez 10 lat po zakończeniu nauki.

Studentów w Polsce jest ponad 1,2 mln. Pewnie nie każdy na stypendium by się zdecydował. Nie wiadomo też, czy zapomogi miałyby dotyczyć również studentów zaocznych. Jednak w najbardziej ambitnej wersji pomysł kandydata PSL kosztowałby niemal 15 mld zł.

Skąd te pieniądze?

373 mld zł - tyle kosztowałby obietnice kandydata PSL, nie biorąc pod uwagę zwiększonych wydatków na zdrowie. Ile mogą kosztować obietnice Kidawy-Błońskiej i Biedronia? Te trudniej oszacować - padło zbyt mało konkretów. Wiemy jednak, że same tylko emerytury bez podatków to koszt ok. 32 mld zł.

Skąd te pieniądze? Kandydaci mówili w weekend bardzo mało. Co ciekawe, mimo kolejnych ambitnych planów, kandydaci KO i PSL wcale nie zamierzają wycofywać się z większości programów socjalnych rządów PiS.

- Nic co dane, nie będzie zabrane - zapewniała Kidawa-Błońska. Kosiniak-Kamysz z kolei na konwencji wręcz chwalił politykę socjalną rządu. Chociaż z jego słów wynika, że nie jest miłośnikiem trzynastek i czternastek dla emerytów. - To nie są rozwiązania systemowe. Jest nim emerytura bez podatku - mówił kandydat PSL na prezydenta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(380)
GYT
4 lata temu
ZAGLOSUJE ALE NIE NA DUDEI NIGDY NA PIS CZLOWIEK KTORY NIE PRZESTRZEGA PRAWA TO DYKTATOR
bezstronny
4 lata temu
Wyborcy ,te wszystkie obietnice kandydatów ,to kiełbasa wyborcza,żeby spelnić swoje postulaty trzeba mieć większość w sejmie,a taką przez najbliższe 3,5 roku ma tylko Duda,a w 2023 też nie wiadomo kto zyska większość w parlamencie,nie ulegajcie emocjom.
porąbany
4 lata temu
obiecać zawsze można to nic nie kosztuje a głupcy się załapią no ale na tej zasadzie PiS doszedł do władzy ja oddam głos na tego który nic nie będzie obiecywał
qwerty
4 lata temu
a 36 latek to już odpad.....
obywatel
4 lata temu
"..Ma to być 50 tys. zł wsparcia, aby wziąć kredyt - mówił kandydat PSL. Mogłyby się o nie ubiegać osoby do 35. roku życia..." a co z 36+? im mieszkania się nie należą? osoby 36+ tez pracują i płacą podatki . I tez chcą mieć swoje mieszkanie.
...
Następna strona