Wzięli pieniądze za remont i zniknęli. Tysiące poszkodowanych. Będzie ustawa
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało ustawę, która ma zabezpieczyć osoby poszkodowane przez nieuczciwych wykonawców w programie "Czyste powietrze". Chodzi o około 13 tysięcy rodzin. "Liczymy, że w pierwszym kwartale przyszłego roku rząd zajmie się projektem" - mówi Robert Gajda z NFOŚiGW.
Projekt ustawy został przekazany do kancelarii premiera w listopadzie. Pracowało nad nim: Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, Ministerstwo Sprawiedliwości, a także UOKiK i NFOŚiGW. "Liczymy, że w pierwszym kwartale przyszłego roku rząd zajmie się projektem" - mówi Robert Gajda, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w rozmowie z serwisem Business Insider Polska.
Nowe przepisy mają pomóc tym osobom, które zostały poszkodowane w związku z poprzednią wersją programu "Czyste powietrze". Chodzi konkretnie o rodziny, które wypłaciły zaliczki na remonty obejmujące np. termomodernizację, ale nie doczekały się realizacji projektów, bo wykonawcy zniknęli. Według resortu klimatu może chodzić nawet o 13 tys. rodzin.
Bez zmian w prawie niektórzy beneficjenci musieliby zwrócić przyznane pieniądze. Nowe przepisy przewidują m.in. zawieszenie ściągania zaliczek od osób, które nie mogły ich rozliczyć przez nierzetelnych wykonawców.
Nie pamięta ile założył firm. Doszedł do 750 mln zł
Setki milionów złotych nierozliczonych zaliczek
Jak wskazywał resort klimatu, wcześniejsza edycja programu - realizowana jeszcze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości - nie miała zapewnionego pełnego finansowania, co spowodowało zaległości w ocenie wniosków i wypłatach środków. Jesienią ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska informowała, że kwota nierozliczonych zaliczek wynosi 736 mln zł.
"Skarb Państwa będzie oczywiście dążył do odzyskania każdej złotówki od nieuczciwych firm. Siła państwa jest w takiej sytuacji większa od małżeństwa emerytów, którzy nie mają jak rozliczyć kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych, bo ktoś zniknął z pieniędzmi na termomodernizację ich domu. Organy ścigania analizują już 470 zawiadomień" - mówiła w listopadzie członkini rządu.
O nieuczciwych wykonawcach pisał ekonomista Bartłomiej Orzeł w dużej analizie think tanku Centrum Myśli Gospodarczej pt. "Mechanizmy korupcjogenne i nietrzymanie się procedur. Jak upadło Czyste powietrze".
Dużo gorsza sytuacja jest, kiedy wykonawca po prostu wziął zaliczkę i nie wykonał żadnej usługi. Z punktu widzenia obowiązujących przepisów i regulaminów to beneficjent, czyli właściciel domu, jest odpowiedzialny w takiej sytuacji za zwrot dotacji. W programach interwencyjnych największych telewizji czy mediach mainstreamowych aż roi się od tego typu przypadków, a na forach poświęconych oszustom z branży OZE pojawiają się kolejne posty.
"Być może trzeba sobie powiedzieć wprost, że po prostu polski rynek wykonawstwa na wysokim (lub chociaż akceptowalnym) poziomie nie był gotowy na więcej niż 150-200 tys. wniosków w ramach programu, co brutalnie obnażyło wprowadzenie prefinansowania, a powstające naprędce 'firmy-krzaki' - działające także jako podwykonawcy - doprowadziły do dzisiejszej sytuacji w programie" - oceniał Orzeł.
Zawieszenie programu i powrót na nowych zasadach
Przypomnijmy, że pod koniec marca - po czterech miesiącach przerwy - ruszyła nowa odsłona programu "Czyste powietrze". Wciąż przewiduje on dofinansowanie kompleksowej termomodernizacji budynków oraz wymiany starego i nieefektywnego źródła ciepła.
Jednak całą procedurę rozpoczyna obecnie audyt energetyczny. A na koniec inwestycji beneficjent otrzymuje świadectwo charakterystyki energetycznej.
Są kontrowersje. Środowiska, która od lat walczą w Polsce z zanieczyszczeniem powietrza, we wrześniu alarmowali, że "po pięciu miesiącach od ponownego uruchomienia programu liczba wniosków jest niemal pięciokrotnie mniejsza niż w analogicznym okresie 2024 roku".
"W 2024 roku każdego miesiąca składano średnio 22,5 tys. wniosków. Najnowsze dane wskazują, że w pięć miesięcy po reformie programu złożono tyle wniosków, ile w 2024 roku składano w ciągu 1,5 miesiąca i mniej niż złożono np. w kwietniu 2024 roku (ponad 29 tys. wniosków)" - pisał we wrześniu Maciej Fijak, redaktor naczelny smoglab.pl.
Ministra klimatu nie zgadza się z zarzutami o kryzysie w "Czystym powietrzu".
"Zapewniam, że w programie dzieje się więcej niż kiedykolwiek. Wnioski o dotację rozpatrywane są na bieżąco, rozpatrzyliśmy wszystkie te, które pozostały po naszych poprzednikach, zalegając w szafach i szufladach, jednocześnie przyjęliśmy setki tysięcy nowych. Kolejek, które tak krytykowano, już nie ma" - mówiła w grudniowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
W listopadzie rząd podawał, że na nowych zasadach złożono 42,7 tys. wniosków opiewających na 2,66 mld zł, a ponad 24 tys. wniosków w wersji roboczej jest aktualnie uzupełnianych. Podpisano 22,6 tys. umów i wypłacono beneficjentom 63,2 mln zł.
Źródło: PAP, Business Insider Polska, SmogLab, CMG, "Rzeczpospolita"