Zakaz hodowli zwierząt na futra w Sejmie. Posłowie mówią, jak zagłosują w piątek

Sejm w piątek może uchwalić nowelizację ustawy o ochronie zwierząt zakazującą hodowli zwierząt na futra. Polska Agencja Prasowa pisze, że szanse na przegłosowanie noweli są duże. Sprzeciw zasygnalizowała jednak m.in. Konfederacja oraz były minister rolnictwa Robert Telus z PiS.

Zakaz ferm futerkowych coraz bliżejZakaz ferm futerkowych coraz bliżej
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | ©Oikeutta eläimille, license: CC BY 4.0, https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/
Jacek Losik
oprac.  Jacek Losik

Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt przewiduje wygaszenie hodowli zwierząt na futra w ciągu ośmiu lat oraz wprowadza system odszkodowań dla hodowców, którzy zdecydują się zakończyć działalność. Odszkodowania mają być wyższe dla tych, którzy zamkną fermę szybciej.

- Liczę, że w piątek uda się ustawę przegłosować w Sejmie, ponieważ osiągnęliśmy pewien konsensus - powiedziała PAP sprawozdawczyni projektu Małgorzata Tracz (KO).

Posłanka wskazała, że główny punkt sporu dotyczył długości okresu przejściowego, czyli czasu, jaki hodowcy będą mieli na zakończenie działalności. Zaznaczyła, że proponowała pięcioletni okres, a posłowie PiS piętnastoletni, a 

Ostatecznie ustalono ośmioletni okres przejściowy przy zachowaniu pięcioletniego systemu odszkodowań degresywnych. - Im ktoś zrezygnuje szybciej, tym większe otrzyma świadczenie - powiedziała Tracz.

"Nikt sobie nie uświadamia". Porównał Polskę i USA

Odszkodowania dla hodowców

Posłanka KO dodała, że liczy na to, iż hodowcy skorzystają z możliwości wcześniejszego zakończenia działalności, co mogłoby sprawić, że faktyczny koniec hodowli nastąpi przed końcem 2033 r., zgodnie z ustaleniami komisji.

Zgodnie z wersją projektu popartą przez komisję, odszkodowania w pierwszym roku, jeśli hodowla zostanie zamknięta do 1 stycznia 2027 r., wyniosłyby 25 proc. średniego przychodu z lat 2020–2024. W kolejnych latach stawki malałyby odpowiednio do 20, 15, 10 i 5 proc.

Projekt popierają kluby KO, Lewicy i Polski 2050. Ewa Szymanowska z Polski 2050 w rozmowie z PAP podkreśliła znaczenie kompromisu wypracowanego w komisji nadzwyczajnej. Wskazała też na oczekiwania dotyczące szybszego zamknięcia ferm z uwagi na korzystne odszkodowania oraz na argumenty etyczne dotyczące zabijania wielu zwierząt dla jednego produktu.

- Ponieważ przewidziano korzystne odszkodowania, liczymy, że fermy zostaną zamknięte szybciej niż po ośmiu latach. Dziś nikt już w futrach nie chodzi – to nie jest produkt pierwszej potrzeby, raczej fanaberia. Skoro na jedno futro trzeba zabić 25 norek, trudno to popierać - dodała Szymanowska.

Zmiana zdania w PSL

Poparcie wyraził też klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, który wcześniej zgłaszał zastrzeżenia. Jarosław Rzepa z PSL zaznaczył, że kluczowe było wprowadzenie możliwości przestawienia się hodowców na inną produkcję lub uzyskania odszkodowania.

Poseł Ludowców przyznał, że co do zasady sprzeciwia się odgórnym zakazom hodowli, lecz w tym przypadku kompromis był możliwy.

Także Urszula Nowogórska (PSL) zadeklarowała poparcie klubu, jeśli w ustawie utrzymany zostanie ośmioletni okres przejściowy i możliwość przekwalifikowania działalności lub uzyskania odszkodowania.

Podzielone opinie w PiS

W trakcie środowej debaty poseł PiS Marek Suski poparł projekt i podkreślił znaczenie empatii wobec zwierząt.

- To jest chwila przełomowa, jeśli chodzi o nasz kraj, Polacy są narodem z wielką empatią, który kocha zwierzęta - mówił Suski. - Jeśli mówi się o tym, że cywilizowani ludzie odchodzą od drakońskich praktyk, to właśnie ta ustawa Polaków ustawia na czele narodów cywilizowanych. Jestem bardzo zadowolony, że będzie przyjęta przez Sejm, bo jestem o tym przekonany - dodał.

Również poseł Krzysztof Szczucki (PiS) deklaruje poparcie, wskazując na sygnały od wyborców i toczące się w klubie rozmowy o długości okresu przejściowego i wysokości odszkodowań.

- Otrzymuję mnóstwo maili i wszystkie są za tym, żeby zagłosować za tym zakazem. Nie dostałem żadnego apelu, żeby zagłosować przeciw, dlatego skłaniam się ku głosowaniu za. Dyskusja u nas w klubie trwa, bo problem nie w tym, czy zakazać tej hodowli na futra, tylko chodzi o długość okresu przejściowego i wysokość odszkodowań - powiedział PAP Szczucki.

Jednak projekt napotyka też sprzeciw wewnątrz PiS. Były minister rolnictwa Robert Telus zapowiedział głosowanie przeciwko ustawie, wskazując obawy o dalsze ograniczenia dla rolnictwa.

- Jest taka tendencja na świecie i w Europie, że jeśli zacznie się od hodowli zwierząt na futra, to potem pójdzie dalej. Uważam, że każde takie ograniczenie nie służy polskiemu rolnikowi i polskiemu rolnictwu, dlatego ja osobiście będę głosował przeciw - stwierdził były szef resortu.

Telus dodał, że byłby skłonny poprzeć piętnastoletni okres przejściowy, jaki pojawił się w wyjściowym projekcie Prawa i Sprawiedliwości. - Na to się nawet zgadza branża. Gdyby było takie rozwiązanie, moglibyśmy jeszcze porozmawiać, a na pewno nie w takiej wersji, w jakiej jest obecnie - zaznaczył.

Konfederaci przeciw

Konfederacja jest zdecydowanie przeciwna nowelizacji. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak argumentuje, że zakaz zaszkodzi gospodarce i wolności prowadzenia działalności gospodarczej.

- Hodowla zwierząt to dochodowa gałąź gospodarki, natomiast samoeliminowanie się z rynku, na którym polscy hodowcy mogą zarabiać, w sytuacji rosnącego w wielu regionach bezrobocia, uważamy za nieroztropne - powiedział PAP wicemarszałek Sejmu.

- Jeśli ktoś nie jest przekonany do noszenia futer czy prowadzenia takiej hodowli, nikt nikogo nie zmusza. Natomiast swoboda życia gospodarczego zakłada, że każdy może korzystać z tych dziedzin, które są dochodowe i zgodne z prawem Unii Europejskiej - dodał Bosak.

Bosak nazwał narrację o końcu przemysłu futrzarskiego „narracją skrajnej lewicy” i podkreślił krytyczne stanowisko wobec pomysłu odszkodowań.

- My się z tym nie zgadzamy - zaznaczył. - Po pierwsze, odszkodowania są wypłacane z pieniędzy podatników, po drugie, są w stanie zrekompensować tylko część strat przedsiębiorcom i są wypłacane po to, by złagodzić ich opór przeciw delegalizacji, która jest niekonstytucyjna. Poza tym żadne odszkodowania nie są w stanie zrekompensować strat gospodarce i społeczeństwu, ponieważ same w sobie są stratą dla gospodarki - podkreślił wicemarszałek Sejmu.

Piątka dla zwierząt PiS

Historia prób legislacyjnych sięga 2020 r., gdy PiS zaproponowało tzw. piątkę dla zwierząt z zakazem hodowli zwierząt na futra i ograniczeniem uboju rytualnego. Tamta próba wywołała protesty środowisk rolniczych, a część posłów PiS została wówczas zawieszona za łamanie dyscypliny partyjnej.

Posłanka KO Małgorzata Tracz, autorka wcześniejszych projektów zakazu, wyraziła nadzieję, że jeśli ustawa zostanie uchwalona, prezydent ją podpisze, wskazując na poparcie niektórych posłów PiS, w tym prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.

W danych przytoczonych przez Stowarzyszenie "Otwarte Klatki", powołujące się na GUS, przemysł futrzarski w Polsce maleje: w 2015 r. było 810 ferm zwierząt futerkowych, a w 2024 r. 209; eksport skór spadł z ponad 10 mln w 2015 r. do ok. 1,8 mln w 2024 r. Według tej publikacji eksport futer w 2024 r. stanowił 0,014 proc. całego eksportu, choć Polska pozostaje drugim co do wielkości producentem futer na świecie.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Już za rok. Mówią, co może się stać z cenami złota
Już za rok. Mówią, co może się stać z cenami złota
"Królowa kryptowalut" skazana. Jest wyrok w głośnej sprawie
"Królowa kryptowalut" skazana. Jest wyrok w głośnej sprawie
Koniec biznesu z Rosją. Niemiecki rząd nakazuje rozwiązanie kontraktu
Koniec biznesu z Rosją. Niemiecki rząd nakazuje rozwiązanie kontraktu
Gigant wybrał Niemcy. Szykuje wielką inwestycję
Gigant wybrał Niemcy. Szykuje wielką inwestycję
Trump ma argument, by wywierać presję na UE. Policzyli, kto inwestuje najwięcej
Trump ma argument, by wywierać presję na UE. Policzyli, kto inwestuje najwięcej
Turcja. Prokuratura zażądała ponad 2 tys. lat więzienia dla byłego burmistrza Stambułu
Turcja. Prokuratura zażądała ponad 2 tys. lat więzienia dla byłego burmistrza Stambułu
"Financial Times" chwali. Brytyjczycy o "cudzie" w polskim mieście
"Financial Times" chwali. Brytyjczycy o "cudzie" w polskim mieście
Siedem osób, 517 przestępstw. Za łapówki wystawiali zwolnienia i recepty
Siedem osób, 517 przestępstw. Za łapówki wystawiali zwolnienia i recepty
Moskwa robi krok wstecz. Sankcje popsuły interes w kolejnym kraju
Moskwa robi krok wstecz. Sankcje popsuły interes w kolejnym kraju
Śledztwo w sprawie Enei Nowej Energii przedłużone. Nikt nie usłyszał zarzutów
Śledztwo w sprawie Enei Nowej Energii przedłużone. Nikt nie usłyszał zarzutów
Inflacja w Czechach przyspieszyła do 2,5 proc. w październiku
Inflacja w Czechach przyspieszyła do 2,5 proc. w październiku
EX30 i EX30 Cross Country. Dwa oblicza najmniejszego "elektryka" od Volvo
EX30 i EX30 Cross Country. Dwa oblicza najmniejszego "elektryka" od Volvo