Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Zamiast podwyżek będą zwolnienia. Ekonomista mówi, co zrobią pracodawcy

119
Podziel się:

Z danych GUS wynika, że w czerwcu inflacja wyniosła 15,5 proc. O tyle wzrosły ceny towarów i usług rok do roku. Tymczasem płace wzrosły w mniejszym stopniu, bo o 13 proc. O kolejne podwyżki będzie teraz bardzo trudno. A nie jest to jedyne i największe zmartwienie pracowników w Polsce - wskazuje w rozmowie z "Super Expressem" Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych, DI Xelion.

Zamiast podwyżek będą zwolnienia. Ekonomista mówi, co zrobią pracodawcy
Ekonomista Piotr Kuczyński spodziewa się zwolnień w polskich firmach (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

"Wielu przedsiębiorców zna się na ekonomii. Wiedza ekonomiczna pozwala im na to, aby wysnuć pewne wnioski" - mówi w wywiadzie dla "SE" Piotr Kuczyński. "Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę z tego, że nadchodzi spowolnienie gospodarcze. Dlatego nie chcą podnosić pensji pracownikom" - dodaje ekonomista.

Innymi słowy - jeśli ktoś do tej pory nie otrzymał (często wywalczył) podwyżki, to teraz będzie o nią bardzo trudno. Inflacja, jak wskazują eksperci m.in. z globalnego banku Goldman Sachs, może w Polsce osiągać swój szczyt. Wiele wskazuje jednak na to, że NBP szybko stóp procentowych nie obniży.

Raty kredytów jeszcze długo zostaną na wysokim poziomie. Tymczasem Kuczyński zauważa: "Ostatnie dane pokazują, że Polacy masowo korzystają z chwilówek. To z kolei wskazuje na to, że część społeczeństwa znalazła się w trudnej sytuacji ekonomicznej. Krótkoterminowe pożyczki pobierane poza bankiem są niebezpiecznym zjawiskiem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Recesja jak reset. "Lekarstwo może okazać się gorsze niż choroba"

Koniec z podwyżkami. Zamiast tego mogą być wypowiedzenia

Odmowa podniesienia wynagrodzenia przez pracodawcę nie jest teraz jedynym zmartwieniem pracujących w Polsce. Coraz częściej pojawiają się głosy ekspertów, którzy spodziewają się zwolnień. Chociaż masowego wręczania wypowiedzeń nie przewidują.

"Opublikowano ostatnio dane, z których wynika, że 26 proc. Polaków zmieniło pracę. Ma to związek z tym, że pracodawcy będą zwalniali ludzi z uwagi na spowolnienie gospodarcze i rosnące koszty" - mówi Piotr Kuczyński w rozmowie z "SE".

Zaznaczmy przy tym, że stopa bezrobocia w czerwcu wyniosła 4,9 proc. wobec 5,1 proc. w maju - przekazał w poniedziałek 25 lipca Główny Urząd Statystyczny. To wynik najlepszy od ponad trzech dekad. Ostatni raz bezrobocie poniżej 5 proc. Polska odnotowała w 1990 r.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(119)
Arti
2 lata temu
Zwolnienia to w niektórych sytuacjach jedyne rozwiązanie. I tak pracuję po kilkanaście godzin dziennie, aby przygotować pracę i zasoby zespołowi który zatrudniam. To co oni potrafią ja również wykonuję. Dlatego jeżeli okaże się że koszty będą nadal rosły, i pracownicy będą chcieli wyższych wynagrodzeń, zwolnię część załogi. Na wynagrodzeniach, ZUS-ach, szkoleniach, środkach czystości, kawie, napojach, księgowości (rozliczanie pracowników itp.) oszczędzę ok. 50tys.miesięcznie. Czyli nawet jeżeli z tego powodu firma zrobi 150tys obrotu mniej to i tak wypracowany na końcu zysk dla mnie będzie taki sam (pomimo rosnących kosztów stałych, kosztów energii itp). Przy zmniejszonym zatrudnieniu będzie mniej ZUS-u, zmniejszonym obrocie mniej VAT-u, do budżetu. W razie potrzeby pomogę na stanowiskach produkcyjnych i handlowych, a i tak oszczędzę czas gdyż będę mógł odpuścić szukanie zleceń mniej opłacalnych tylko po to aby mieć pieniądze na wynagrodzenia oraz całą resztę związaną z utrzymaniem zwolnionych pracowników. Fakt, przez 3 miesiące będę musiał zapłacić wynagrodzenie (pomimo że zwolnię ich z obowiązku pracy aby mieli czas na szukanie innej pracy - nie jestem bez serca), lecz w recesję wejdę z firmą która będzie w stanie to przetrwać. Podsumowując -my jako pracodawcy inwestujemy swój majątek, bierzemy kredyty, ryzykujemy przyszłością naszych dzieci i rodzin. I niech wszyscy pracownicy narzekający na pracodawców się nie martwią - potrafimy pracować, i w większości przypadków pracujemy więcej we własnej firmie niż zatrudnieni na etacie ludzie. Wy jako pracownicy robicie swoje (albo i nie) i macie wyrąbane - idziecie do domu. My musimy zabiegać o pracę dla Was, szukać rozwiązań przy niestabilności przepisów, ciągłych zmianach fiskalnych, dodatkowych wymysłach raportowania, i innych pomysłach naszego państwa. Będzie mi przykro z powodu zwolnień, zostawię tylko osoby najbardziej kluczowe dla firmy i te którym się chce oraz się angażują. A pozostali? Dostaną 3 miesiące wolnego z pełnym wynagrodzeniem - na pewno sobie znajdą inną lepszą pracę.
Riddik
2 lata temu
A w ich miejsce skoczą Ukraińcy i będą mieli dopłaty.
Nie powiem
2 lata temu
Bezrobocie? Gdzie? Brakuje rąk do pracy. A Ci co są na bezrobociu to są wieczni bezrobotni żyjący na socjalu. Niektórzy się zwolnili z pracy po to żeby pójść do lepszej. Często w firmie kryzysu nie widać, a wręcz przeciwnie, a firma placze jak jest źle zeby nie dać podwyżki. Zwolnienia? Bo ludzie którzy chcą pracować , pracują więcej i się okaxuje że firma zamiast zrobić inwestycje , to zwalnia pracownika, bo inni też sobie dadzą radę. Doskonale to znam. Bo to co robiliśmy do tej pory we trzech. To od dwóch lat robimy prawie we dwóch. Bo jednego więcej nie ma niż jest, a ja zapier.... Prawie za trzech. Jak już naprawdę nie daje rady , to pojawia się Łaskawca z pomocą 😡😡 najgorsze jest to że jego nie można zwolnić bo to on mnie zatrudniał 🤣😂🤣😂
Piotr
2 lata temu
Pierwszy raz słyszę o takim "globalnym" banku, a do tego jeszcze o dziwo mamy tam jakiegoś niby "niby eksperta"? Poza tym banki nie liczą ekonomii na potrzeby zwykłych ludzi, tylko na własne potrzeby, żeby zedrzeć z szaraków jak najwięcej. Najlepszy przykład ? NBP i Glapinski.
Piotr
2 lata temu
Pierwszy raz słyszę o takim "globalnym" banku, a do tego jeszcze o dziwo mamy tam jakiegoś niby "niby eksperta"? Poza tym banki nie liczą ekonomii na potrzeby zwykłych ludzi, tylko na własne potrzeby, żeby zedrzeć z szaraków jak najwięcej. Najlepszy przykład ? NBP i Glapinski.
...
Następna strona