Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

RPP ogłosiła decyzję. Stopy procentowe najwyższe od 2015 roku

912
Podziel się:

Inflacja w Polsce rośnie z miesiąca na miesiąc, przekraczając ponad dwukrotnie poziomy dopuszczane przez NBP. To wymusiło kolejne zdecydowane działania. W środę RPP ogłosiła trzecią z rzędu podwyżkę stóp procentowych. Główna stawka wzrosła o 0,5 pkt proc. do poziomu 1,75 proc. Kredyty będą więc jeszcze droższe. Sprawdziliśmy, jak bardzo.

RPP ogłosiła decyzję. Stopy procentowe najwyższe od 2015 roku
RPP, na której czele stoi Adam Glapiński, podniosła stopy procentowe (Flickr, NBP)

Bankierzy z RPP poszli za ciosem i trzeci miesiąc z rzędu zdecydowali się na podniesienie oprocentowania w banku centralnym. Główna stawka wzrosła z 1,25 do 1,75 proc.

Przed tą serią podwyżek główna stawka wynosiła zaledwie 0,1 proc. i była najniższa w historii. Teraz już przebiła poziom sprzed pandemii (1,5 proc.), osiągając najwyższą wartość od marca 2015 roku. To wtedy właśnie zdecydowano o cięciu z 2 do 1,5 proc. i taka wartość obowiązywała przez kolejne 5 lat.

Oprócz głównej stawki (referencyjnej), w górę w tej samej skali poszły także pozostałe stopy:

  • stopa referencyjna 1,75 proc. w skali rocznej;
  • stopa lombardowa 2,25 proc. w skali rocznej;
  • stopa depozytowa 1,25 proc. w skali rocznej;
  • stopa redyskonta weksli 1,80 proc. w skali rocznej;
  • stopa dyskontowa weksli 1,85 proc. w skali rocznej.

"Uchwała RPP wchodzi w życie 9 grudnia 2021 roku" - czytamy w komunikacie NBP.

Zobacz także: Czy tarcza antyinflacyjna to dobry pomysł? „To może wywołać odwrotny efekt. Inflacja poza kontrolą”

Co podwyżka oznacza dla klientów banków?

Najbardziej zainteresowani stawkami oprocentowania w NBP są wszyscy ci, którzy spłacają kredyty w złotych. Prawie wszyscy mają raty zależne pośrednio (poprzez stawkę WIBOR) od stóp procentowych.

Podwyżka głównej stawki oznacza mniej więcej proporcjonalny wzrost oprocentowania pożyczek i kredytów. Od teraz droższe będą więc nie tylko nowe kredyty, ale też w górę pójdą raty już wcześniej zaciągniętych zobowiązań.

Z wyliczeń money.pl wynika, że przy podwyżce stóp procentowych o 0,5 proc. rata typowego kredytu udzielonego niedawno (na 330 tys. zł, 25 lat z marżą banku 2,62 proc.) może wzrosnąć o niecałe 100 zł miesięcznie. W tym konkretnym przykładzie jest to 1987 zł.

Oczywiście przy mniejszej kwocie kredytu, czy zobowiązaniach spłacanych już od wielu lat, podwyżka raty w wyniku zmiany stóp procentowych będzie mniejsza. Każdy klient w najbliższych miesiącach powinien otrzymać od banku nowy harmonogram spłat kredytu, w którym będą dokładnie wyliczone nowe raty.

Teoretycznie w górę mogłoby pójść też oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych, co byłoby korzystne dla klientów banków, którzy trzymają w nich swoje pieniądze. Praktyka pokazuje jednak, że banki nie są chętne, by płacić większe odsetki. A jeśli nawet oferta w najbliższym czasie się poprawi, to i tak w dużo mniejszej skali niż wynikałoby z samej podwyżki w NBP.

RPP chce zmniejszyć inflację

Kredytobiorcy zapłacą więcej, ale taki musi być koszt walki z inflacją, która w Polsce osiągnęła już najwyższy poziom od grudnia 2000 roku. Ceny w listopadzie były średnio o 7,7 proc. wyższe niż rok wcześniej, przebijając nawet prognozy ekonomistów.

Podwyżkami stóp procentowych z inflacją walczą też inne europejskie kraje takie jak np. Węgry czy Czechy. Warto jednak podkreślić, że efekty tego nie przyjdą od razu. Sam prezes NBP podkreśla cały czas, że działania banku nie obniżą bieżącej inflacji. Wpłyną jednak na to, by w dłuższym okresie czasu spadła presja na wzrost cen.

Jak ma to pomóc w zahamowaniu wzrostu cen? Im wyższe stopy procentowe w NBP, tym wyższe oprocentowanie kredytów w bankach i większy koszt pieniądza. Im większy koszt pieniądza, tym powinno go być mniej w obrocie. Jednym z efektów tego powinno być ograniczenie wydatków i spadek wspomnianej już presji na wzrost cen.

Decyzja RPP - komentarze ekonomistów

NBP ustami prezesa Adama Glapińskiego wskazywał wcześniej, że chciał decyzjami dotyczącymi stóp procentowych zaskakiwać rynek. Tym razem obyło się bez większych niespodzianek. W ostatnich dniach praktycznie wszyscy ekonomiści zapowiadali podwyżki.

Średnia prognoz zakładała wzrost głównej stawki w NBP o 0,5 proc., choć nie brakowało głosów, że może dojść do podwyżki o nawet 0,75 proc. Raczej rzadkością były wskazania na wzrost o zaledwie 0,25 proc. Byłoby to odbierane jako zbyt mało stanowcze działanie w obliczu szalejącej inflacji.

"Tym razem Rada Polityki Pieniężnej postanowiła nas nie zaskakiwać. Naszym zdaniem to nie koniec podwyżek - w przyszłym roku Rada dołoży ich jeszcze 1,25 pkt proc." - komentują decyzję ekonomiści Banku Pekao. To oznaczałoby skok do 3 proc. Ostatni raz były tak wysoko w połowie 2013 roku.

Eksperci zauważają też, że nie tylko w Polsce stopy procentowe już przebiły poziom sprzed pandemii. Tak samo jest np. w Czechach (na wykresie CNB) i na Węgrzech (MNB). Co więcej, w tych dwóch krajach są zdecydowanie wyższe niż w Polsce.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego wskazują, że dla niektórych decyzja RPP o podwyżce o 0,5 pkt proc. może być rozczarowaniem. Potwierdzają też prognozy kolegów z Pekao, że docelowo NBP będzie zmierzał do 3 proc.

Według ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) do docelowych 3 proc. będziemy dochodzić szybko. Sugerują, że cykl podwyżek będzie kontynuowany przez cały pierwszy kwartał.

- Bieżące oprocentowanie po wyłączeniu inflacji jest obecnie niskie na tle innych państw UE. Uważamy, że NBP będzie dążyć do uzyskania podobnych wielkości jak w innych dużych gospodarkach np. we Włoszech czy Francji. Problemem jest też rozlanie się inflacji. Obecnie ceny ponad 55 proc. produktów i usług rosną w tempie przekraczającym dopuszczalne pasmo wahań dla celu NBP (3,5 proc.) - wskazuje Jakub Rybacki, analityk PIE.

Uważa, że tarcza antyinflacyjna nie powinna być argumentem dla ocen perspektyw polityki pieniężnej i nie powinna wpłynąć na decyzje RPP w sprawie stóp procentowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
pieniądze
kredyty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(912)
Mirka
2 lata temu
moja rata już o 700zł wyższa. ciekawe jak tobedzie wygladalo jak podniosa stopy procentowe do 5%? 500 plus juz nie wystarczy na splate raty :(
Gość
2 lata temu
Jak się nie podoba, to możemy jeszcze podnieść te "stópki"
Zbigniew
2 lata temu
To gra bardzo cyniczna im większa inflacja tym większe pieniądze w budżecie i jest ona na rękę rządowi, bo mają na rozdawnictwo, dlatego tak zwlekają ze stopami procentowymi. Ale ten kij ma dwa końce. Naiwny wyborco Pisu, skąd więc bierze się inflacja, właśnie z tego wszystkiego co zrobił pis. Konsumpcja na kredyt ,500+ ,13 i 14 emerytury, zwlekanie ze stopami procentowymi, podwyżki podatków, kredyty i drukowanie pieniądza, podwyżki płacy minimalnej narzucane odgórnie przez rząd całej gospodarce, nie patrząc na indywidualną sytuacje danej firmy. Te środki nie pójdą na rozwój gospodarczy tylko na konsumpcję w tyn sposób sztuczny podtrzymuje się wzrost gospodarczy. No i rzecz najważniejsza brak inwestycji, żeby zbierać plony to najpierw trzeba posiać, to raczej powinno być proste jak budowa cepa. Jeszcze trzeba dodać marnotrawstwo pieniędzy jak strata na wybory kopertowe , niewypał w Ostrołęce, kary za Turów . To by było nawet fajne gdyby złotówka nie padała na pysk a dolar drożał, wic towary takie jak gaz ropa i inne są kupowane za dolary i w ten sposób cała Polska zbiedniała nagle o 20%. Chcieliście farbowanych lisów , fałszywych patriotów i nieuków to macie, tylko pamiętajcie to jeszcze nie koniec, to dopiero początek kryzysu.
12 groszy
2 lata temu
Moja rata póki co wzrosła o 12 groszy(przez ostatnie lata rata była prawie 100zl niższa niż w momencie podpisywania umowy kredytowej). Brałam kredyt rozsądnie bez zadłużania się na miliony złotych. Podwyżki stóp mnie nie przerażają bo oszczędzałam i mogę spłacić hipotekę w każdej chwili. A płacz zadłużonych pod korek mnie nie interesuje. Trzeba było myśleć. I liczyć.
slaw
2 lata temu
jest dobrobyt, będzie jeszcze lepiej zdaniem PIS. Niech czym prędzej wizy wprowadzą bo inaczej całe Stany do nas zjadą , a Niemcy to już na pewno jako migranci ekonomiczni będą walić. Mór na zach. granicy stawiać i to w trybie bez przetargowym
...
Następna strona