Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Grecy uciekają z banków do bitcoina. Czy sieć to wytrzyma?

0
Podziel się:

Obecna konfiguracja umożliwia efektywne przetwarzanie około 3,5 transakcji na sekundę. Dla porównania, sam tylko MasterCard w tym samym czasie przetwarza ich powyżej 1000.

Grecy uciekają z banków do bitcoina. Czy sieć to wytrzyma?
(Apaydin Alain/ABACA/EAST NEWS)

Problemy Grecji sprawiły, że cyfrowe waluty znowu zaczęły przyciągać uwagę. W ostatnim tygodniu bitcoin podrożał średnio o 5 proc., a litecoin, określany jego młodszym bratem, zaliczył aż 55 proc. wzrostu. Skoro Grecy likwidują depozyty, co robią z gotówką? Z pewnością wyprowadzają z kraju, ale też i inwestują w bitcoina - uważa Piotr Aleksandrowicz, komentator Obserwatora Finansowego.

W 2013 roku, kiedy sektor finansowy na Cyprze miał kłopoty, cena cyfrowej waluty wzrosła z 20 do 266 dolarów. Nie wiadomo, ile dokładnie osób korzysta z bitcoina, ale Coinbase pochwaliło się ostatnio 3 milionami użytkowników, a z innego popularnego portfela, Blockchain.info, korzysta już ponad 3,6 miliona użytkowników.

Przy wzrastającej liczbie użytkowników i niepewnej sytuacji ekonomicznej na świecie, pojawiły się obawy, czy sieć będzie w stanie poradzić sobie z gwałtownym przypływem nowych użytkowników i wiążącym się z tym wzrostem liczby transakcji.

Aktualnie każdego dnia w sieci bitcoin ma miejsce około 120 tysięcy operacji. Teoretycznie sieć powinna bez problemu obsłużyć dwukrotnie więcej transakcji, ale z czasem może być to za mało, dlatego deweloperzy bitcoina na czele z głównym programistą Gavinem Andresenem pracują nad rozwiązaniem, które miałoby całkowicie wyeliminować ten problem. Od kilku tygodni w świecie bitcoina toczą się nieustanne debaty na temat zwiększenia maksymalnego rozmiaru bloku transakcji.

Żeby takie rozwiązanie doszło do skutku, zgodę musi wyrazić większość użytkowników sieci. Obecna konfiguracja sieci bitcoin umożliwia jej efektywne przetwarzanie około 3,5 transakcji na sekundę. Dla porównania, sam tylko MasterCard w tym samym czasie przetwarza ich powyżej 1000 - podaje serwis bitcoin.pl.

W poniedziałek CoinWallet.eu przeprowadził "stress test" sieci bitcoin, który zakończył się powodzeniem. Jak pisze bitcoin.pl, test ten udowodnił, że sieć jest podatna na spam-ataki, jednak są one kosztowne, a ich czas działania jest chwilowy. To sprawia, że są nieopłacalne.

Europejski Urząd Nadzoru Bankowego widzi jednak poważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa bitcoina. Dr Dirk Haubrich, szef ochrony konsumentów i innowacji finansowych, uważa, że największym niebezpieczeństwem dla cyfrowej waluty jest atak 51%, który - upraszczając - polega na stworzeniu jeszcze większej sieci i przejęciu kontroli nad operacjami.

Choć w branży walut cyfrowych dominuje przeświadczenie, że tego typu sytuacja nigdy się nie zdarzy, Haubrich sceptycznie podchodzi do takich zapewnień.

- Jako nadzorca finansowy nie wierzę w to. Widziałem już tak wiele rzeczy, które wyszły od instytucji finansowych i doprowadziły do kryzysu finansowego, że nie wierzę w takie obietnice - oświadczył Haubrich podczas niedawnej konferencji w Birmingham,

Bitcoin jednak traktowany jest coraz poważniej przez branżę finansową, a stojąca za nim technologia łańcucha bloków zyskuje zainteresowanie dużych instytucji, takich jak Goldman Sachs, Nowojorska Giełda Papierów Wartościowych i Nasdaq oraz banków Santander, Barclays, UBS i Lloyds. Eksperci z serwisu bitcoinet.pl przypominają jednak, że cyfrowa waluta wciąż znajduje się w fazie beta i zalecają ostrożność przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)