"Kolejny pomysł, jak dobrać się do kieszeni podatnika". Trwają prace nad nowymi daninami. Jedna grupa na celowniku
Prace nad nowymi podatkami prowadzi Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Na celowniku są "spekulanci" mieszkaniowi - pisze "Gazeta Wyborcza". Według nieoficjalnych ustaleń dziennika, zmiany możliwe są już w 2022 roku. Ekspert ocenia, że to "kolejny pomysł, jak dobrać się do kieszeni podatnika".
"Wyborcza" zwraca uwagę, że ostatni komunikat resortu jest krótki. "W zamierzeniach miał uspokoić posiadaczy więcej niż jednego mieszkania, tyle że wywołał jeszcze większy ferment" - czytamy.
Co napisało Ministerstwo Rozwoju i Technologii? Fragment komunikatu poniżej:
W MRiT monitorujemy sytuację na rynku mieszkaniowym i analizujemy różne rozwiązania. W zakresie swojej właściwości potwierdzamy, że dostrzegamy problem tzw. pustostanów, czyli mieszkań kupowanych wyłącznie w celach inwestycyjnych, które nie są przez nabywcę ani zamieszkiwane, ani wynajmowane. Analizujemy też kwestię tzw. flippingu, czyli nabywania mieszkań w celu ich szybkiej sprzedaży po wyższej cenie. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów
Spekulacje na rynku mieszkaniowym. Rząd zajmie się pustostanami i flippingiem
Dziennik przypomina, że potwierdził to ostatnio wiceminister Piotr Uściński w wywiadzie dla RMF FM. - Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować, i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. - mówił wiceszef resortu rozwoju.
Za oknem niska temperatura. O tym musisz pamiętać, by zaoszczędzić na ogrzewaniu
Dziennik podkreśla, że zajęcie się przez rządzących zjawiskiem flippingu to nowa informacja. Chodzi o kupowanie lokali w kiepskim stanie, a przez to w niedoszacowanej cenie. Następnie remontuje się je i sprzedaje drożej, z zyskiem. Ale eksperci podkreślają, że flipperzy już dziś płacą podatki. I to niezależnie od tego, czy mieszkaniami handlują w ramach działalności gospodarczej, czy też okazjonalnie jako osoby prywatne.
- Przedstawiciele ministerstwa wpadli na kolejny pomysł, jak dobrać się do kieszeni podatnika. Widać, że pieniędzy w budżecie brakuje, więc wymyślili, jak tę dziurę uzupełnić - ocenił dr Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP, w rozmowie z gazetą.