Unia musi rozważać także najgorsze scenariusze
Wersja oryginalna EU must plan for the unlikely worst
Po kryzysie finansowym i kryzysie gospodarczym, wszyscy zaczynają się bać kryzysu fiskalnego. Agencja ratingowa Standard & Poor’s narobiła w tym tygodniu szumu wokół wypłacalności Hiszpanii, Grecji i Irlandii
W efekcie, niemal natychmiast wzrosły premie za ryzyko pobierane przez pożyczkodawców w odniesieniu do tych trzech krajów. To bardzo odległa perspektywa, ale Unia Europejska musi być w gotowości, aby zapobiec ewentualnemu odwrotowi inwestorów od krajów członkowskich.
Rządy zaczynają odczuwać skutki kryzysu kredytowego. Ministrowie finansów byli zmuszeni zamieniać prywatne długi na publiczne zobowiązania i kupować ogromne pakiety akcji, aby ratować swoje banki. Recesja przyczynia się do rosnących kosztów socjalnych w momencie, kiedy wpływy podatkowe spadają.
Członkowie unii monetarnej stają w obliczu specyficznych, ale podobnych problemów. Słabsze gospodarki strefy euro borykają się z głębokim spadkiem popytu wewnętrznego, ale nie są stanie wpływać na spadek wartości swojej waluty, aby ułatwić procesy dostosowawcze. W stymulowaniu popytu są uzależnione od świata zewnętrznego, a zwłaszcza krajów europejskich notujących nadwyżki. Tymczasem rządy nie mają innego wyboru, jak zaciągać ogromne pożyczki na ratowanie gospodarek.
Inwestorzy sumiennie wykupują płynne i bezpieczne aktywa. Państwowe obligacje cieszą się dużym popytem, a rentowność spadła do rekordowo niskich poziomów. Jednak kiedy pojawią się nowe emisje, rentowność wzrośnie, a inwestorzy zaczną się robić bardziej wybredni i zastanawiać, które kraje są bezpieczniejsze dla ich pieniędzy. Najnowsze wiadomości wystraszyły pożyczkodawców, a pożyczki dla niektórych krajów strefy euro i tak już wcześniej były droższe. W reakcji na ostrzeżenia S&P spready ryzyka kredytowego gwałtownie wzrosły.
Ostrożność inwestorów w odniesieniu do obligacji nie jest niczym złym. Kraje, które potrafią poprawiać swoją strukturę fiskalną, zasługują na lepsze warunki. Różnice mogą jednak stać się problemem, jeśli któryś z krajów strefy euro, nawet niewielki, nie będzie w stanie dłużej się finansować.
Na obecną chwilę nie ma żadnego takiego zagrożenia, ponieważ rentowność jest niska. Ale kraje, które w tym roku będą musiały zaciągać większe długi, mogą w końcu wpaść w trudności. Unia już teraz powinna się zastanawiać, co zrobi, jeśli do czegoś takiego dojdzie.
Kryzys fiskalny może być zaraźliwy i rozszerzyć się na inne, słabsze kraje. Pomoc będzie z kolei tworzyć swoisty moralny hazard: jeśli nisko zadłużone kraje będą pomagać zadłużonym po uszy, ostrożność stanie się zbędna. Unia monetarna jest w obecnym kryzysie narażona na ciosy, ponieważ nie ma narzędzi fiskalnych. Być może potrzebne są nowe rozwiązania.
© The Financial Times Limited 2009