Rok upadku boga finansów
Wersja oryginalna The year the god of finance failed
Obietnice dotyczące świata zazwyczaj się nie sprawdzają. Nie można tego powiedzieć o obietnicach o życiu pozagrobowym. Tak więc świeccy bogowie upadają z hukiem: w 1989 roku upadł komunizm; w 2008 roku przyszła pora na kapitalizm finansowy. Wraz z narastającą paniką, rządy znacjonalizowały systemy finansowe Zachodu. To nie jest kapitalizm, jaki znaliśmy. Nie jest to jednak również koniec gospodarek rynkowych.
AP
Więcej w supertemacie:
Globalny kryzys finansowy
System finansowy jest wyjątkowy.
Po pierwsze, finanse są sercem gospodarki rynkowej. Pompują pieniądze od tych, którzy je mają, ale ich nie potrzebują, do tych, którzy ich potrzebują, ale nie mają. Jeśli finanse zawiodą, gospodarka pada na kolana.
Po drugie, finanse dotyczą nieznanej przyszłości. To czyni je wrażliwymi na ludzkie słabości: chciwość, słabość, głupota i oszustwo galopują jak jeźdźcy Apokalipsy przez historię finansów.
Po trzecie, przepływ zasobów przez instytucje finansowe jest wielką pokusą dla rządowej kontroli. Ważnym przypadkiem jest próba promowania krajowej kontroli nad niewypłacalnymi firmami.
Po czwarte, rządy kategorycznie i bezwarunkowo gwarantują działanie instytucji finansowych nie dlatego, że je uwielbiają, ale dlatego że pragną ochronić cały system i jego aktywa dla dobra społeczeństwa. Gwarancje powodują, że wszyscy są mniej ostrożni.
Po piąte, niemożliwością jest kontrolowanie instytucji finansowych w celu zapobieżenia hojnych gwarancji lub zachowania stabilności systemu. Łatwo jest dobrze zmotywowanym finansistom wyrwać się z bezpiecznego kręgu ustalonego przez rząd. Hojne premie oferowane do niedawna przez firmy pracownikom za ich roczne wyniki pracy motywowały ich szczególnie.
Po szóste i ostatnie, prawa monetarne działają za pośrednictwem systemu finansowego. W bieżącej dekadzie, pomimo nadmiaru globalnych oszczędności, przepisy monetarne wprowadzone przez Rezerwę Federalną dały mnóstwo możliwości wypracowania zysków na niesamowitą skalę.
Rok 2008 dał światu szokującą lekcję na temat tych prawd. W jej wyniku, globalny system finansowy praktycznie natychmiastowo przeszedł transformację – od finansowania wszystkiego, niezależnie od poziomu wariactwa pomysłu, do odmowy finansowania czegokolwiek, niezależnie od sensowności inwestycji. Jedynym wyjątkiem jest ucieczka w bezpieczne rejony chronione przez klasyfikowane jako potrójne A rządy. Tymczasem to rządy, z kolei, działają w roli pożyczkodawców ostatniej nadziei, podchodząc do tego zadania ze zróżnicowanym entuzjazmem.
Bóg rynków finansowych ma stopy z gliny. W ramach odpowiedzi na brutalne przypomnienie o rzeczywistości, potrzebujemy pragmatyzmu. Na szczęście to powinny nam zaoferować nadchodzące rządy Obamy.
Konieczne jest, by inne ważne kraje podążyły za tym przykładem. Przed nami dwa olbrzymie wyzwania.
Pierwszym jest ograniczenie rozmiarów nieuniknionego kryzysu powrót światowej gospodarki do zdrowia. To z kolei będzie wymagało osiągnięcia trzech rzeczy: uniknięcia wielkiego kryzysu popytu; restrukturyzacji bilansów instytucji finansowych i zadłużonych gospodarstw domowych; przesunięcia światowego popytu od były krajów deficytowych w kierunku krajów-wierzycieli.
Drugim wyzwaniem jest restrukturyzacja globalnego systemu finansowego, regulacja systemowa i nadzorowanie polityki monetarnej. Wiemy, że sprzątanie po wielkich bańkach aktywów jest bardzo bolesne; że nadzorowanie pojedynczych instytucji jest mniej ważne niż globalna regulacja systemu; że modele zarządzania ryzykiem i wynagrodzeń były katastroficznie złe; że system finansowy był groteskowo nieskapitalizowany; że reżim odpowiedniości kapitałowej był procykliczny. Wiemy, w skrócie, że wszystko to składało się na stajnię Augiasza.
Czas najwyższy na spóźnione, ale konieczne sprzątanie. Podczas porządków musimy pamiętać o głębokich prawdach: ludzie zawsze będą wierzyli w co im się podoba; tak więc przepisy zawsze będą zawodziły. Wiemy, że nie ma nic lepszego niż system gospodarki rynkowej, niezależnie od poziomu jego wadliwości. Rynki finansowe padają. Są jednak również niezastąpione.
Uczymy się więc; idziemy dalej; modlimy się, by następny pokaz głupoty w globalnej skali tego rodzaju nie zdarzył się zbyt szybko.
© The Financial Times Limited 2008