Polska dopłaci do emerytur Hindusów. Nowa umowa wzbudza obawy
Robi się gorąco wokół nowej umowy polsko-indyjskiej. Do Sejmu trafił projekt, który zakłada uznawanie emerytur i innych świadczeń pracującym w Polsce Hindusom. W Konfederacji wieszczą wprost "polskie emerytury dla cudzoziemców". Zapytaliśmy o sprawę eksperta, który rozwiewa tę wątpliwość.
Pomiędzy Polską a Indiami nie ma obecnie żadnych regulacji prawnych w dziedzinie zabezpieczenia społecznego. Ale to może się wkrótce zmienić. W listopadzie 2024 r. roku prezydent podpisał w tej sprawie umowę między oboma państwami. Teraz projekt został skierowany przez rząd do Sejmu - przy tego rodzaju ratyfikacji do dopełnienia formalności konieczna jest zgoda parlamentu.
Projekt, który pojawił się na stronie Sejmu 16 kwietnia, zakłada, że "umowa polsko-indyjska może stanowić dodatkową motywację do podejmowania legalnej pracy na terytorium Polski i zgłaszania pracowników do ubezpieczeń społecznych". Czytamy, że będzie dobrze służyła zabezpieczeniu interesów polskich firm działających na rynku indyjskim.
Z uregulowania kwestii zabezpieczenia społecznego skorzystać mają "osoby podejmujące pracę w Polsce lub prowadzące działalność gospodarczą". Podkreślmy, że umowa jest obustronna. Polska zobowiązuje się do uporządkowania kwestii:
- emerytur,
- rent z tytułu niezdolności do pracy,
- rent rodzinnych,
- jednorazowych odszkodowań oraz rent z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych,
- zasiłków pogrzebowych.
Indie z kolei - zgodnie z ich własnym prawodawstwem - zobowiązują się do zaoferowania obywatelom Polski indyjskiej emerytury i renty rodzinnej dla osób zatrudnionych oraz renty z tytułu trwalej niezdolności do pracy dla osób zatrudnionych. Świadczeń zdrowotnych umowa nie dotyczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 3 - Od prowadzenia firmy głowa nie boli – jak zarządzać firmą bez stresu
Umowa z Indiami. Konfederacja bije na alarm
Temat podchwyciła Konfederacja, która w tym rozwiązaniu dostrzega zagrożenie dla polskich finansów. Wiceprzewodniczący klubu Konfederacji Michał Wawer mówi, że mieszkającemu w Polsce Hindusowi wystarczy osiągnięcie naszego wieku emerytalnego, zapłacenie chociażby jednej składki i wypełnienie okresu składkowego (25 lat dla mężczyzn).
"Nawet jeśli z tych 25 lat przepracował w Polsce np. tylko rok, a pozostałe 24 lata w Indiach, to polski ZUS popatrzy litościwie na jego skromną indyjską emeryturę i hojnie dopłaci mu tyle, żeby w sumie dostawał polską emeryturę minimalną" - stwierdza Wawer.
Uważa, że rząd "podkłada bombę pod przyszłość systemu emerytalnego". Bo nawet jeśli dzisiaj Hindusów-emerytów nie ma w Polsce prawie wcale, to "dzięki PO-PiS-owej polityce masowej imigracji z każdym rokiem będzie ich przybywać" - dodaje.
Zapytaliśmy o komentarz do tej sprawy doktora Tomasza Lasockiego z Politechniki Warszawskiej, specjalisty w Izbie Pracy i Ubezpieczeń w Sądzie Najwyższym. W jego ocenie grożenie "zalewem" Hindusów to polityczna zagrywka, a problem leży w innym miejscu.
- To Hindusi raczej przyjeżdżają do nas, niż my wyjeżdżamy do Indii. Chcemy, by - pracując trochę w Indiach, trochę w Polsce - poprzez zsumowanie uprawnień można było otrzymywać emerytury w obu państwach. Każda ze stron ma wypłacać i odpowiadać za część ze swojego systemu - mówi money.pl Tomasz Lasocki.
Podkreśla, że interes w takiej umowie mają obie strony. Polacy, przyjmujący pracowników i tworzący miejsca pracy oraz Hindusi, którzy zyskują zabezpieczenie finansowe na przyszłość.
Pojawiają się głosy, że mając prawo do polskiej i zagranicznej emerytury trzeba będzie (z ZUS - red.) dopłacać. Ja nie widzę w tym wizji, że Hindusi rzucą się na polskie emerytury. Te same reguły dotyczą Polaków za granicą, np. we Francji wystarczy nam przepracowanie roku - zaznacza dr Tomasz Lasocki.
Umowa polsko-indyjska zakłada możliwość zsumowania polskich oraz indyjskich okresów ubezpieczenia w celu przyznania prawa do świadczenia. Podkreślono jednak, że w takim przypadku prawo do emerytury zostanie ustalone z zastosowaniem zasady "pro rata temporis" (proporcji okresów). "To oznacza, że instytucja (...) ustali świadczenie na podstawie sumy okresów ubezpieczenia przebytych w obydwu państwach i będzie je wypłacać w wysokości odpowiadającej stosunkowi własnych okresów ubezpieczenia do ich sumy uzyskanej w obydwu państwach" - czytamy.
Zaznaczono, że "do obliczania podstawy wymiaru polskich świadczeń emerytalno-rentowych będzie uwzględniane wyłącznie wynagrodzenie osiągane w Polsce lub składki odprowadzone do polskiego systemu ubezpieczeń społecznych". Podkreślono, że wysokość polskiego świadczenia nie będzie zależna od wynagrodzenia osiąganego w Indiach i odprowadzanych tam składek.
Problem jest inny? "Hojne przyznawanie statusu emeryta"
Komentarz Konfederacji doktor Lasocki postrzega jako "próbę zaistnienia, niż jako uzasadnione obawy". Zarazem zaznacza, że mamy jednak inny problem. - Zbyt hojnie przyznajemy status emeryta. Wystarczy jeden przepracowany dzień. Jest ewentualność, że w państwach, gdzie jest np. wiek emerytalny na poziomie 67 lat, że ci cudzoziemcy przyjadą do Polski, przepracują jeden dzień, osiągną 60 lat i ze statusem emeryta mają trzynastkę, czternastkę, ubezpieczenie zdrowotne - podkreśla w rozmowie z money.pl ekspert.
- Po bardzo krótkim czasie pozwalamy uzyskać status emeryta. Powinno to następować po dłuższym okresie pracy (w Polsce) - dodaje. - Polska emerytura jest jedną z niewielu, która nie zależy od stażu, nie wymagamy nawet roku. Problem jest w naszej ustawie - podsumowuje ekspert.
W projekcie umowy rząd - choć nie zna skali zjawiska - oszacował koszt wypłaty polskich świadczeń przyznanych z zastosowaniem polsko-indyjskiej umowy (emerytur, rent, jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, zasiłków pogrzebowych), w warunkach finansowych na 2024 rok. W wariancie pesymistycznym kosztowałoby to budżet 18,9 mln zł, umiarkowanym 18,7 mln zł, optymistycznym 18,6 mln zł. "W ocenie Ministerstwa powyższe szacunki pozostają aktualne także w warunkach finansowych 2025 r. " - zaznaczono.
Zapytaliśmy ZUS, o jakiej skali zjawiska może być mowa, jeśli chodzi o obecnie pracujących w Polsce obywateli Indii. Grzegorz Dyjak z centrali ZUS przekazał, że na koniec 2024 roku "liczba ubezpieczonych, którzy w zgłoszeniu do ubezpieczeń emerytalnego i rentowych podali obywatelstwo indyjskie, wyniosła 22,7 tys." Na koniec marca tego roku było w Polsce 23,3 tys. Hindusów odprowadzających składki. Pracując przed rokiem odprowadzili oni 538,9 mln zł składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Poprosiliśmy także o odniesienie się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które będzie w imieniu rządu prezentowało założenia umowy międzynarodowej z Indiami. Odpowiedź otrzymaliśmy w poniedziałek 28 kwietnia. Resort podkreśla, że umowa o zabezpieczeniu społecznym z Indiami ma na celu m.in. ułatwienie uzyskiwania emerytur osobom pracującym legalnie w więcej niż jednym kraju.
Ministerstwo: umowa zmniejszy obciążenie systemu emerytalnego
Ministerstwo zaznacza, że umowa "zmierza do zmniejszenia obciążeń dla polskiego systemu emerytalnego związanych z pracą obywateli Indii w Polsce". "Umożliwia, by pracownicy indyjskich firm, wysyłani przez nie legalnie do Polski, przez 5 lat pracy w Polsce nie nabywali prawa do świadczeń z ZUS, w tym – prawa do emerytury" -czytamy w odpowiedzi wysłanej przez Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej na nasze pytania.
Przykładowo, dzisiaj, bez obowiązującej umowy, firma indyjska wysyła pracowników do Polski. Pracują oni w Polsce, odprowadzają składki i nabywają prawo do emerytury. Dzięki wejściu w życie umowy pracownicy ci nie będą podlegać polskim ubezpieczeniom społecznym nawet przez 5 lat, nie będą nabywać prawa do emerytury w Polsce, a w konsekwencji – ZUS w przyszłości nie będzie musiał, inaczej niż teraz, wypłacać im emerytury za okres pracy w Polsce - odpowiada nam ministerstwo rodziny.
Resort zaznacza, że kwestie związane z wypłatą polskiej emerytury minimalnej oraz dopłaty do emerytury minimalnej nie wynikają z opracowywanej umowy o zabezpieczeniu społecznym. "W Polsce prawo do emerytur nie jest zależne od obywatelstwa osoby wnioskującej o świadczenie. Dotyczy to także prawa do emerytury minimalnej. Każda osoba, niezależnie od jej obywatelstwa, po spełnieniu ustawowych warunków, jest uprawniona do uzyskania podwyższenia emerytury do emerytury minimalnej" - odpowiada ministerstwo.
Bartłomiej Chudy, dziennikarz i wydawca money.pl