Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Afera Amber Gold. Prokurator stanie przed sądem w Elblągu

317
Podziel się:

Do Sądu Rejonowego w Elblągu trafi proces prokurator Barbary K., która prowadziła i nadzorowała postępowanie w sprawie spółki Amber Gold w latach 2009-2012 - zdecydował Sąd Najwyższy. Pierwotnie akt oskarżenia skierowano w grudniu ub.r. do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ.

Afera Amber Gold. Prokurator stanie przed sądem w Elblągu
Marcin P., twórca piramidy finansowej, główny oskarżony w aferze Amber Gold. (East News, WOJCIECH STROZYK, REPORTER)

Niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień - takie zarzuty znalazły się w akcie oskrażenia, który do gdańskiego sądu skierowała Prokuratura Okręgowa w Legnicy. W połowie grudnia ub.r. Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ wystąpił z wnioskiem do Sądu Najwyższego o przeniesienie tej sprawy do innego sądu, gdyż Barbara K. była prokuratorem w Gdańsku.

Jak poinformowała PAP Martyna Łuczak z Sądu Najwyższego po rozpoznaniu wniosku SN postanowił przekazać sprawę do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu.

W grudniu zeszłego roku legnicka prokuratura uznała, że Barbara K. w rażący sposób zaniedbała swoje obowiązki, ignorując informacje o przestępczej działalności Amber Gold i nie wykonując wielu oczywistych z punktu widzenia śledztwa czynności.

"W rezultacie umożliwiła kontynuowanie przestępczej działalności przez Marcina P. i kierowaną przez niego spółkę Amber Gold, której działania doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem niemal 19 tys. osób" - uznali śledczy.

W ciągu prawie trzech lat, gdy Barbara K. prowadziła i nadzorowała śledztwo w sprawie Amber Gold, spółka zawarła około 50 tys. transakcji dotyczących tzw. lokat w złoto o wartości ponad 800 mln zł. "W wyniku przestępczego procederu wielu pokrzywdzonych straciło oszczędności całego swojego życia" - zaznaczała.

Postępowanie sprawdzające w sprawie Amber Gold zostało wszczęte w grudniu 2009 r. na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego. W zawiadomieniu do prokuratury Komisja informowała, że prezes spółki Marcin P. bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu funduszy klientów. Wskazywała też na podejrzenie popełnienia przestępstwa, polegającego na doprowadzeniu klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzania ich mieniem.

Jak przypominała prok. Lidia Tkaczyszyn z legnickiej prokuratury, prowadząca postępowanie wobec Amber Gold, prok. K. po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie analizując dostatecznie faktów przedstawionych w zawiadomieniu.

Zobacz także: Wyrok za Amber Gold. "Niestety nadal chciwość czasami wygrywa"

Postanowienie o odmowie śledztwa uchylił wprawdzie po zażaleniu KNF gdański sąd. Mimo to wszczęte ostatecznie śledztwo było dalej prowadzone niedbale - oceniła prokuratura w Legnicy.

Jak ustalili śledczy, prokurator zlekceważyła informacje KNF, że spółka ma zakaz prowadzenia działalności w postaci składowania złota, które miało być gwarancją pokrycia zobowiązań wobec klientów, jak też fakt, że Marcinowi P. były w przeszłości stawiane zarzuty karne w związku z oszustwami. "Nie zweryfikowała ponadto wiarygodności jego zeznań. W sierpniu 2010 r. umorzyła śledztwo, uznając, że nie doszło do przestępstwa" - dodano.

W 2018 r. legnicka prokuratura wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu Barbarze K. Ostatecznie - w maju 2019 r. - Izba Dyscyplinarna SN utrzymała decyzję I instancji o uchyleniu immunitetu K., co otworzyło drogę do postawienia jej zarzutów. K. usłyszała zarzuty w marcu 2020 r. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.

Barbara K. zeznawała jako świadek przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. "Sprawa Amber Gold przerosła zarówno moje możliwości, jak i możliwości prokuratury rejonowej" - przyznała wówczas.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(317)
Zenio
3 lata temu
Prokurator- oszustka ! W normalnym kraju świat już by widziała zza krat . Ten system pozwoli z usmiechem opuścić gmach sądu
jaka_afera?
3 lata temu
Bogaci chciwi i naiwni dali się nabrać. Dziwne że P siedzi. Przecież może udowodnić, że zamierzał mieć zyski ale nie wyszło. Jeden taki R z torunia chciał stocznie ratować i przewalił kasę ludzi. bez jakichkolwiek konsekwencji.
Jurek
3 lata temu
Od afery AG , tzn.od jej ujawnienia po raz pierwszy minęło ponad 10 lat, brało w niej udział setki osób pośrednio i bezpośrednio. Zarzuty ma kilka, kilkanaście i to słabe, a ludzie stracili w sumie kilkaset milionów złotych
Polak
3 lata temu
a kiedy SKOK-i i odpowiedzialni za śledztwa prokuratorzy na usługach pisu amer to pikuś przy skokach
Trw
3 lata temu
A jak tam sprawa SKOK? Czy pan sasin już wyjaśnia sprawę? Czy prokurator pana ziobry czeka na sygnał że można już zaczynać śledztwo.
...
Następna strona