Banki w strachu. Polacy idą do sądów
Sukcesywnie zwiększająca się liczba spraw dotyczących sankcji kredytu darmowego sprawia, że banki szukają sprzymierzeńców do szybkiej zmiany przepisów - pisze w środowym wydaniu "PB". Czeka nas nowa lawina pozwów?
Jak podaje dziennik, trwająca od wielu lat saga frankowa jeszcze się nie zakończyła, a na horyzoncie pojawiło się kolejne zagrożenie dla banków. W sądach toczy się około 10 tys. spraw dotyczących sankcji kredytu darmowego (SKD).
Wynika to z ustawy o kredycie konsumenckim z maja 2011 r. Jeżeli kredytodawca naruszy określone w nim obowiązki, kredytobiorca ma prawo zwrócić kredyt bez naliczonych odsetek i innych kosztów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klucze za długi? Ekspert: w Polsce to nierealne
Według gazety na skutek ogromnej aktywności firm odszkodowawczych, które dążąc do maksymalizacji zysku, instrumentalnie wykorzystują konstrukcję prawną umów kredytu konsumenckiego, liczba nowych pozwów szybko rośnie - ocenia Związek Banków Polskich (ZBP).
Niektóre kancelarie próbują przerzucać się z tematu WIBOR-owego - tak zrobiła jedna z największych kancelarii odszkodowawczych w Polsce - który ze względu na dotychczasowe orzecznictwo sądów nie rokuje w przypadku sankcji kredytu darmowego. W ocenie kancelarii SKD daje większe możliwości do działania ze względu na znacznie większą liczbę umów - powiedział "PB" Tadeusz Białek, prezes ZBP.
Czeka nas nowa lawina pozwów?
Biorąc pod uwagę, że w sprawach frankowych toczy się ponad 170 tys. spraw, liczba około 10 tys. pozwów w sprawie SKD nie robi dużego wrażenia. Problem jednak narasta, bo w 2021 r. takich spraw było zaledwie 100-200, a obecnie w polskim systemie bankowym jest około 18 mln kredytów konsumenckich.
- Kancelarie odszkodowawcze chcą stworzyć kolejny wehikuł do masowego kwestionowania umów kredytowych - ocenił, cytowany przez dziennik, Tadeusz Białek.