- To jest ciekawa rzecz. Andrzej Duda zaproponował bon 1000-złotowy, a potem, jak rozumiem, policzono, policzono, popatrzono na bieżące wpływy podatkowe i ten bon został sprowadzony do 500 zł dla dzieci - zauważył prof. Marek Belka, były premier. - Ważne, że ktoś zaczyna liczyć. Innymi słowy widać, że bieżąca sytuacja finansów publicznych zaczyna katastrofalnie wyglądać - podejrzewa prof. Marek Belka. Może właśnie ktoś po rozum do głowy przyszedł? - zakończył retorycznie prof. Marek Belka.