Szef rządu podkreślił, że już dziś polska armia jest największa w Europie pod względem liczebności żołnierzy. Chce jednak, aby w ciągu pięciu lat była także najsilniejsza w Europie. - I zrobimy to. Nie dlatego, że mamy jakieś mocarstwowe plany. Tylko my jesteśmy w takim czasie, i w takim miejscu, gdzie nie mamy innego wyjścia. Polska musi stać się potęgą militarną i stanie się - powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem.
Zaapelował też o to, aby Niemcy współpracowały z Polską w zakresie obrony wschodniej granicy z Rosją i Białorusią. Dodał, że w interesie całej Europy jest, aby państwa europejskie "podchodziły równie poważnie i równie serio do potrzeb obronnych".
Nie jest łatwo, biorąc pod uwagę historię, powiedzieć głośno, jak się jest polskim premierem, że bardzo bym chciał, żeby także Niemcy zbroiły się szybciej i intensywniej. Uzbrojone Niemcy w Polsce to nie jest zawsze hasło popularne. Ale na szczęście dzisiaj żyjemy w czasach, to są inne Niemcy, inna Polska, inne zagrożenia - podkreślił Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk wskazał na jeszcze jeden aspekt. - Bardzo liczę na kanclerza, długo o tym rozmawialiśmy. Żeby już nie było wątpliwości, szczególnie teraz po agresji rosyjskiej na Ukrainę, we wspólnym definiowaniu, kto jest wrogiem, kto jest zagrożeniem, kto jest aliantem, kto jest sojusznikiem, jakiej granicy trzeba bronić. Ta wspólna definicja to jest być może najważniejsze osiągnięcie ostatnich miesięcy - powiedział.
- Zresztą za to powinniśmy dziękować Ukrainie, bo to, że ona się broni tak długo, to pozwoliło uświadomić wszystkim, także w Berlinie, że wróg jest gdzie indziej i że trzeba być silnym i gotowym do walki, jeśli się chce przetrwać w tym trudnym czasie - podkreślił Tusk.
Migracja. Temat wspólny dla Polski i Niemiec
Na wspólnej konferencji prasowej z Tuskiem Merz wskazał, że migracja to temat, który razem w Europie trzeba rozwiązać. - Wspólnie będziemy dążyli do lepszych reguł europejskich - zadeklarował.
- Z punktu widzenia niemieckiego wiem, jak wielka jest odpowiedzialność ochrony zewnętrznych granic Unii Europejskiej, których my nie mamy. Ale to są też oczywiście nasze wspólne granice europejskie. I ochrony tych granic zewnętrznych nie pozostawiamy tylko w rękach tych krajów, które je mają, jak na przykład Polska - zaznaczył kanclerz Niemiec. "
- My to odbieramy jako zobowiązanie, aby te europejskie granice zewnętrzne, także z pomocą Niemiec, lepiej chronić - dodał.
Zaznaczył, że "wspólnym celem jest drastyczne ograniczenie nielegalnej migracji". - I nad tym wspólnie pracujemy w dobrym duchu europejskim - dodał Merz.
Wizyta kanclerza Merza w Warszawie
Nowy kanclerz Niemiec przybył z wizytą do Warszawy w środę - dzień po objęciu urzędu. Wspólna konferencja prasowa odbyła się po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem.
Jak ocenił premier, gest Merza, polegający na odwiedzeniu Paryża i Warszawy w pierwszym dniu urzędowania, "pokazuje bardzo wyraźnie, jak ważne dla przyszłości Europy - a to znaczy w jakimś sensie, że i dla przyszłości świata - są relacje polsko-niemieckie, jak ważna jest silna Europa". - A silna Europa będzie tylko wtedy, kiedy będziemy brali za to wspólną i pełną odpowiedzialność - dodał premier Donald Tusk.
Friedrich Merz złożył we wtorek przysięgę w Bundestagu. Wcześniej parlament wybrał lidera CDU na kanclerza, a prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wręczył mu akt nominacji.
Merz dopiero w drugim podejściu uzyskał wymaganą większość w Bundestagu. W pierwszym głosowaniu, przed południem, nieoczekiwanie dostał tylko 310 głosów, 18 mniej, niż liczą kluby tworzące koalicję rządową.