Chiny zalewają Europę tanimi towarami. Ale same też się topią [ANALIZA]

Nadwyżka Chin w handlu towarami w tym roku sięgnie 1,2 bln USD. To ponad 1 proc. światowego PKB. We współczesnej historii taka nierównowaga w handlu nie ma precedensu. Kraje zalewane falą chińskiego eksportu obawiają się erozji własnej bazy przemysłowej. Ale powody do obaw ma też Pekin, którego kontrola nad gospodarką słabnie.

Puchnąca nadwyżka handlowa Chin budzi coraz większy niepokój w UPuchnąca nadwyżka handlowa Chin budzi coraz większy niepokój w UE
Źródło zdjęć: © Getty Images
Grzegorz Siemionczyk
Dźwięk został wygenerowany automatycznie i może zawierać błędy

W pierwszych 11 miesiącach tego roku nadwyżka Chin w wymianie towarowej sięgnęła 1,08 bln USD. To o ponad 22 proc. więcej niż w takim samym okresie poprzedniego roku i o niemal 9 proc. więcej niż w całym 2024 r., który dotychczas był pod tym względem rekordowy. To również więcej, niż wyniesie w tym roku PKB Polski, czyli – w uproszczeniu – całkowita wartość finalnych towarów i usług wytworzonych nad Wisłą.

Puchnąca nadwyżka handlowa Chin to następstwo tego, że tamtejszy eksport rośnie w szybkim tempie pomimo drastycznego wzrostu ceł w USA, podczas gdy import maleje. W tym roku, do końca listopada, chińscy producenci sprzedali za granicą towary o wartości (w dolarach) o 5,4 proc. większej niż w takim samym okresie poprzedniego roku. W tym czasie wartość chińskiego importu zmalała o 0,6 proc. rok do roku, choć w ostatnich miesiącach zaczęła powoli rosnąć.

Nadwyżka handlowa Chin z USA topnieje, ale z innymi krajami rośn
Nadwyżka handlowa Chin z USA topnieje, ale z resztą świata rośnie © money.pl | Wojciech Kozioł

Chiny nie potrzebują amerykańskiego konsumenta

Powyższe dane, opublikowane niedawno przez chińską administrację celną, świadczą o tym, że tamtejsi producenci byli w stanie przekierować sprzedaż z USA na inne rynki. Bezpośredni eksport towarów do Stanów Zjednoczonych, gdzie efektywna stawka celna (czyli średnia stawka ważona strukturą importu) na chińskie produkty sięga 40 proc., czterokrotnie więcej niż rok wcześniej, w pierwszych 11 miesiącach 2025 r. zmalał o 19 proc. rok do roku. W tym czasie eksport do Unii Europejskiej wzrósł o ponad 8 proc., a do państw ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) o około 12 proc.

Kim jest Rosja dla Chin? Prof. Góralczyk: młodszym bratem

W rezultacie to właśnie te bloki handlowe – przynajmniej bezpośrednio, bo część towarów sprzedawanych do państw ASEAN w praktyce, okrężną drogą, trafia do USA - mają coraz większy udział w nadwyżce handlowej Państwa Środka. Przykładowo, eksport Chin do UE jest już ponad dwukrotnie większy niż przepływ towarów w przeciwnym kierunku. Bilans to niemal 300 mld USD na korzyść Chin. Symbolem tej nierównowagi są coraz liczniejsze auta chińskich marek na ulicach europejskich miast.

Frustracji nie kryją europejscy politycy. Jeszcze przed publikacją listopadowych wyników chińskiej wymiany handlowej prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że jeśli nierównowaga w handlu między UE a Chinami będzie się utrzymywała, Bruksela będzie musiała podjąć działania zapobiegawcze, w tym być może podwyższyć cła na chiński towary. Jak dodał, jest to "kwestia życia lub śmierci europejskiego przemysłu".

"Próbuję Chińczykom tłumaczyć, że ich nadwyżka handlowa jest nie do utrzymania na dłuższą metę, ponieważ oznacza, że Chiny zabijają swoich własnych klientów w ten sposób, że już niemal nic od nas nie kupują" – mówił Macron w wywiadzie dla "Les Echos".

Deflacyjna spirala w Państwie Środka

Wypowiedź francuskiego prezydenta dobrze oddaje istotę problemu. Zagrożeniem dla Europy nie jest szybki wzrost chińskiego eksportu, tylko to, że nie towarzyszy mu wzrost popytu w Chinach. Inaczej mówiąc, nadwyżka handlowa jest nie tyle przejawem siły chińskiej gospodarki, co jej słabości, którą zarazić może inne części globu. Tamtejsi producenci podbijają zagraniczne rynki nie dlatego, że są nadzwyczaj konkurencyjni, tylko dlatego, że ich towarów nie chcą krajowi nabywcy. I to pomimo obniżek cen, które utrzymują się już od ponad trzech lat (wskaźnik cen produkcji sprzedanej chińskiego przemysłu w listopadzie był o 8 proc. niższy niż w tym samym miesiącu 2022 r.).

Zjawisko to doskonale widać właśnie w branży motoryzacyjnej, istotnej dla Europy. W pierwszych 11 miesiącach roku eksport samochodów z Chin zwiększył się o niemal 17 proc. rok do roku, podczas gdy import aut tąpnął o ponad 38 proc. Mimo to, jak wskazują ekonomiści z banku ING, chińscy producenci samochodów wykorzystują moce produkcyjne w niespełna 75 proc. Niektóre inne gałęzie przemysłu są w nawet gorszym położeniu.

Niski poziom wykorzystania mocy wytwórczych oznacza, że nawet dalszy ekspresowy wzrost eksportu, o który – choćby z powodów politycznych - będzie coraz trudniej, nie sprawi, że chińskie fabryki będą działały na pełnych obrotach. Nie będą więc skłonne do inwestycji, zwiększania zatrudnienia i podwyżek płac. To zaś jest konieczne, aby wyrwać chińską gospodarkę z błędnego koła, w którym się znalazła przede wszystkim w wyniku załamania na rynku nieruchomości.

Sprzedaż mieszkań w Państwie Środka od szczytu sprzed kilku lat zmalała już o ponad połowę. Za tym poszły ich ceny, co podkopało finanse gospodarstw domowych, szczególnie tych, które kupiły nieruchomość na kredyt. Konsekwencją są słabe nastroje konsumentów i stagnacja ich popytu. W listopadzie sprzedaż detaliczna w Chinach wzrosła o zaledwie 1,3 proc. rok do roku, najmniej we współczesnej historii, pomijając okres pandemii COVID19. Załamanie na rynku nieruchomości ciągnie też w dół inwestycje, i to nie tylko w budynki. W ostatnich miesiącach maleć zaczęły również nakłady brutto na środki trwałe w przemyśle oraz w sektorze publicznym. To m.in. konsekwencja problemów tych gałęzi przemysłu, które zaopatrywały budownictwo.

Odpowiedzią chińskich władz na te problemy było jak dotąd przede wszystkim łagodzenie polityki pieniężnej. To z kolei pomagało osłabić tamtejszą walutę – z korzyścią dla eksporterów. – Jedną z przyczyn tego, że chiński eksport tak szybko rośnie, jest to, że renminbi jest znacząco niedowartościowane w stosunku do euro – powiedział agencji Bloomberga prezes Izby Handlowej UE w Chinach Jens Eskelund. Słaba waluta, jak dodał, zwiększa konkurencyjność cenową chińskich eksporterów, ale jednocześnie zubaża tamtejszych konsumentów.

Pekin zdąży przed podwójnym kryzysem

Prędzej czy później Pekin będzie musiał znaleźć inne sposoby, aby pobudzić popyt w krajowej gospodarce. Jeśli tego nie zrobi, tamtejsza gospodarka stanie się zależna od koniunktury i polityki handlowej u partnerów handlowych Chin. W najgorszym wypadku chińskie władze będą musiały radzić sobie z jednoczesnym załamaniem popytu wewnętrznego i zewnętrznego. Z takiego kryzysu wydostać się nie będzie zaś łatwo.

Chiny mają nadwyżkę w handlu towarami, ale deficyt w wymianie us
Chiny mają nadwyżkę w handlu towarami, ale deficyt w wymianie usług © money.pl | Wojciech Kozioł

– Nadeszła pora, aby Pekin zdał sobie sprawę z tego, że olbrzymia nadwyżka w handlu towarami jest nie do utrzymania. Powinien pozwolić na stopniowe, ale konsekwentne umocnienie swojej waluty na przestrzeni około pięciu lat, aby podbić chiński import i dać oddech konkurentom z Europy, USA i innych państw – napisał w niedawnej analizie James Kynge, analityk z think-tanku Chatham House. – Jeśli to nie nastąpi, na Zachodzie narastały będą protekcjonistyczne nastroje, co poskutkuje wzrostem ceł i innych barier handlowych tamujących napływ chińskich towarów – dodał. Podobne głosy słychać też w samych Chinach, co sprawia, że wielu ekonomistów w prognozach na przyszły rok uwzględnia pakiet stymulacyjny w Państwie Środka.

To sugeruje, że UE nie musi spieszyć się z otwieraniem nowego frontu wojny handlowej zapoczątkowanej przez Trumpa. Są też inne powody, aby chińską nadwyżką handlową póki co nadmiernie się nie przejmować.

Przede wszystkim dane dotyczące wymiany handlowej Chin, jak wiele innych tamtejszych statystyk, nie są w pełni przejrzyste. Nadwyżka w handlu towarami, która według administracji celnej już w 2024 r. była bliska 1 bln USD, według Banku Światowego wynosiła niespełna 800 mld USD. To gigantyczna kwota, ale Chiny są gigantyczną gospodarką. Taka nadwyżka odpowiadała około 2,9 proc. PKB Chin. Większe nadwyżki, relatywnie do wielkości gospodarki, mają niektóre państwa UE, choćby Niemcy. Saldo wymiany zagranicznej Chin jest zaś jeszcze mniejsze, jeśli uwzględnić też usługi. W handlu usługami Państwo Środka konsekwentnie ma bowiem głęboki deficyt. W ubiegłym roku, według danych Banku Światowego, przekraczał on 220 mld USD.

Co więcej, napływ chińskich towarów na unijny rynek przyczyniał się w ostatnich latach do spadku inflacji, pozwalając bankom centralnym na obniżki stóp procentowych. A dodatnie saldo Chin w handlu zagranicznym oznacza, że tamtejsze podmioty kumulują waluty zagraniczne, które inwestują w tamtejsze aktywa. Przyczynia się to m.in. do niskiego poziomu rentowności europejskich obligacji skarbowych.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Wybrane dla Ciebie
Rewolucja w fakturach. Minister finansów podpisał cztery rozporządzenia
Rewolucja w fakturach. Minister finansów podpisał cztery rozporządzenia
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 17.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 17.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 17.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 17.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 17.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 17.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 17.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 17.12.2025
Lista Trumpa wydłuża się. Nowe kraje z zakazem wjazdu
Lista Trumpa wydłuża się. Nowe kraje z zakazem wjazdu
Wojna o Warnera. Netflix bliżej, Paramount pod ścianą
Wojna o Warnera. Netflix bliżej, Paramount pod ścianą
List do Putina. Orban spytał, co zrobi Rosja, jeśli UE wykorzysta jej aktywa
List do Putina. Orban spytał, co zrobi Rosja, jeśli UE wykorzysta jej aktywa
Trump zaciska pętlę wokół Maduro. Ogłasza blokadę tankowców
Trump zaciska pętlę wokół Maduro. Ogłasza blokadę tankowców
Jared Kushner rezygnuje z inwestycji w Belgradzie. "Serbii wyrządzono ogromną szkodę"
Jared Kushner rezygnuje z inwestycji w Belgradzie. "Serbii wyrządzono ogromną szkodę"
Belgia blokuje plan UE ws. rosyjskich aktywów. KE szuka wyjścia przed szczytem
Belgia blokuje plan UE ws. rosyjskich aktywów. KE szuka wyjścia przed szczytem
"Wreszcie wycofuje się z szalonego i bezsensownego pomysłu". Klimczak o decyzji KE
"Wreszcie wycofuje się z szalonego i bezsensownego pomysłu". Klimczak o decyzji KE