W 2023 r. możemy mieć do czynienia ze stabilizacją cen mieszkań, choć nie zdziwiłyby mnie delikatne przeceny w przypadku dużych lokali. Jednak rok 2024 może już wyglądać zupełnie inaczej - powiedział w programie "Money.pl" Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Trzeci kwartał br. przyniósł bowiem bardzo słabe dane na temat liczby rozpoczynanych inwestycji. GUS poinformował, że deweloperzy zaczęli budować o prawie 45 proc. mniej mieszkań niż w analogicznym okresie rok wcześniej. - To oznacza, że za dwa lata, bo tyle mniej więcej trwa budowa bloku, deweloperzy będą oddawać do użytku znacznie mniej mieszkań. Na to natomiast może się nałożyć odbudowa zdolności kredytowej Polaków, a więc popyt będzie bardziej normalny. To jest przepis na gwałtowne wzrosty cen mieszkań. Perspektywa 2024 r. wygląda nieciekawie - podkreślił ekspert.