Czy Polsce grozi blackout? Od transformacji energetycznej nie ma już odwrotu
Zróżnicowany miks wytwórczy ze źródłami odnawialnymi, stabilizatorem w postaci gazu i atomu oraz bezpieczne i inteligentne dostarczenie energii do odbiorców – to główne założenia transformacji energetycznej Polski. Rodzime koncerny energetyczne szykują się do wielomiliardowych inwestycji. Czy odbije się to na rachunkach za prąd?
28 kwietnia między godz. 12 a 12.30 w Hiszpanii, a także w niektórych regionach Portugalii i Francji, doszło do blackoutu. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut system energetyczny stracił 15-18 GW mocy, co stanowiło ok. 30 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną.
- Żaden system elektroenergetyczny nie jest w stanie wytrzymać takiego spadku mocy. Hiszpania ma mało interkonektorów (linii energetycznych łączących systemy energetyczne różnych państw – przyp. red.). Zresztą przy tej odległości i tej wielkości spadku szybkie zaimportowanie energii byłoby trudne, o ile w ogóle możliwe – zauważa Dariusz Marzec, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Skutki? Zatrzymanie metra i kolei w Madrycie oraz Lizbonie, problemy z dostawami prądu do szpitali, wyłączenie bankomatów, odcięcie usług telekomunikacyjnych i miliony osób bez prądu.
Transformacja energetyczna to konieczność
Przywrócenie zasilania w Hiszpanii trwało kilka godzin. To jedna z najpoważniejszych awarii w historii hiszpańskiej elektroenergetyki. I cenna lekcja dla innych krajów, także dla Polski.
- Nie wiemy, dlaczego to się stało i czy może się to wydarzyć w naszych warunkach. Nie wiemy też, na ile powinno to spowodować zmiany w podejściu do infrastruktury technicznej czy zabezpieczeń w polskim systemie. Nadal nie mamy pełnej wiedzy – tłumaczy Dariusz Marzec.
Doświadczenie Hiszpanii pokazuje jednak, jak ważne są: bezpieczeństwo energetyczne, nieprzerwane dostawy energii, zabezpieczenie systemu i jego odporność na awarie.
Polska energetyka jest dziś w początkowej fazie transformacji, a proces ten jest konieczny i nieodwracalny. – Głównym paliwem PGE w wytwarzaniu energii elektrycznej jest węgiel brunatny, który wydobywamy w Bełchatowie i Turowie. Te złoża wyczerpią się w ciągu najbliższej dekady, co oznacza spadek dostępnych mocy wytwórczych – wskazuje Dariusz Marzec.
Ponieważ horyzont inwestycyjny w energetyce wynosi 10-12 lat, już dziś PGE musi podjąć decyzję, jakimi źródłami wytwórczymi zastąpi węgiel brunatny.
Dużym wyzwaniem, przed jakim stają dziś koncerny energetyczne, są inwestycje w sieci przesyłowe. Muszą być one gotowe na przyjęcie energii, która pojawia się w różnych natężeniach i z wielu źródeł ulokowanych w całym kraju. Dużą częścią tych źródeł nie da się sterować, OZE są zależne od pogody. Sieć musi więc inteligentnie rozprowadzać tę energię, by ostatecznie trafiła ona do odbiorców.
- Struktura tych aktywów wymusza dziś budowę zupełnie innej infrastruktury i innych bezpieczników stabilnej pracy systemu – wyjaśnia prezes PGE.
Czy prąd będzie droższy?
W ostatnich latach w Polsce z jednej strony dynamicznie rozwijały się farmy fotowoltaiczne, a z drugiej została wstrzymana budowa farm wiatrowych. Tymczasem oba te źródła mają inny profil produkcji, często wytwarzają energię w różnych momentach doby.
- Musimy nadrobić stracony czas. Musimy też stworzyć strukturę, która przy spadku produkcji z paneli fotowoltaicznych i wiatraków pozwoli zastąpić tę moc. Potrzebujemy magazynów energii i jednostek gazowych – przekonuje Dariusz Marzec. I dodaje: - Bloki gazowe są bardzo elastyczne. Gdy przestaje świecić słońce lub wiać wiatr, natychmiast są w stanie dostarczyć brakującą moc.
Polska energetyka szykuje się w tej chwili do miliardowych inwestycji. Czy to oznacza, że odbiorca końcowy zapłaci więcej za prąd?
- Aby tak się nie stało, konieczne jest wykorzystanie wszystkich środków pomocowych, m.in. z KPO czy programów wspierających działania na rzecz ochrony środowiska. Inwestując w kontrakty różnicowe dla tanich źródeł energii, rząd w rezultacie wpływa na niższe ceny energii elektrycznej – podkreśla Dariusz Marzec.
Ogromna moc morskiej energetyki wiatrowej
Czy offshore stanie się przełomem w transformacji energetycznej Polski? Nie jest to technologia tania, ale – jak zauważa prezes PGE – rozwiązuje problem. Morska farma wiatrowa Baltica 2 o powierzchni 190 km kw będzie zlokalizowana 40 km od polskiego wybrzeża.
- Na lądzie nie jesteśmy w stanie zbudować infrastruktury o takiej skali. Oczywiście musimy się liczyć z tym, że jest to ogromna inwestycja, która wymaga także zmian w porcie w Gdańsku oraz budowy portu serwisowego w Ustce. Niemniej nie mamy lepszej alternatywy – mówi Dariusz Marzec.
A co z atomem? Jak podkreśla prezes PGE, transformacja energetyczna to zastąpienie dotychczasowego miksu wytwórczego nowym miksem, który powinien składać z kilku elementów, w tym stabilizatora dla OZE. Takim stabilizatorem w przyszłości może być atom, a także gaz jako paliwo przejściowe i magazyny energii, które już powstają.
Transformacja energetyczna to również bezpieczne dostarczanie energii do odbiorców końcowych, co wymaga dużych zmian w sieciach dystrybucyjnych i przesyłowych. Polskie koncerny energetyczne czeka więc intensywny i pełen wyzwań czas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PGE na Impact'25. Transformacja energetyczna to konieczność
O transformacji energetycznej Polski prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej mówił w Poznaniu podczas Impact’25, najważniejszego i najbardziej prestiżowego wydarzenia gospodarczo-technologicznego w Europie Środkowej. W tym roku Impact był organizowany po raz 10.