Głośna nie tylko na Warmii i Mazurach sprawa, która wybuchła na przełomie czerwca i lipca, dotyczyła wycinki drzew w Dobrym Mieście.
Radna Magdalena Kowalska zwróciła na nią uwagę, informując o niej na swoim profilu na Facebooku. Na swoim profilu społecznościowym opublikowała film oraz zdjęcia, na których widoczne były gniazda, martwe pisklęta i ptaki – pisze "Gazeta Olsztyńska".
Jak przypomina "GO", burmistrz Dobrego Miasta wydał zgodę na wycinkę drzew, jednak z zastrzeżeniem, że nie może ona odbywać się w okresie lęgowym ptaków. Wycinka drzew, które są domem dla ptaków, jest w tym czasie zabroniona. Istnieją jednak pewne odstępstwa od tej reguły. Drzewa można wycinać podczas okresu ochronnego tylko wtedy, gdy na drzewach nie ma gniazd ani ptaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przypomina "GO", inwestor, który rozpoczął wycinkę, powołał się na opinię ornitologa. Raport w tej sprawie podpisał główny specjalista ds. leśnictwa, łowiectwa, ochrony przyrody z województwa pomorskiego.
Nowe fakty. Nie tylko ptaki
Sprawę zaczęła badać prokuratura. Przesłuchani zostali biegli z zakresu ochrony środowiska i ornitolodzy. W trakcie śledztwa wyszły na jaw nowe fakty. Jak pisze "GO", zawiadamiający złożyli uzupełnienie, które dotyczy podejrzenia spowodowania zniszczenia nie tylko wśród ptaków, ale również w świecie owadów.
Prokurator po zapoznaniu się z zawiadomieniem, wraz z innymi dowodami przesłał je do biegłego w zakresie ochrony środowiska, aby wypowiedział się w nowym wątku – pisze dziennik z Warmii i Mazur.
To nie pierwszy skandal związany z wycinką drzew na Warmii i Mazurach
To nie jedyna w ostatnich latach sprawa związana z wycinką drzew. Kilka lat temu proboszcz parafii z Nowej Wsi Ełckiej postanowił wiosną uporządkować cmentarz. Zlecił wycinkę drzew, przy okazji zniszczeniu uległy stare, ewangelickie nagrobki. Na parafię nałożono karę administracyjną w wysokości blisko 2 mln zł, od której się odwołała. W sprawę zaangażowana była również prokuratura.