Ekspert podliczył, ile Kościół otrzymał ziemi. Zwrócił uwagę na nadużycia
Polska 2050 złożyła propozycję zmiany przepisów, która kończy z nieodpłatnym przekazywaniem Kościołowi katolickiemu państwowych gruntów w ramach rekompensaty za utracone ziemie decyzją władz PRL. Prawnik podliczył, ile ten związek wyznaniowy otrzymał w ten sposób.
Prawnik prof. UAM dr hab. Maksymilian Stanulewicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową podliczył, że łączna powierzchnia przekazanych gruntów Kościołowi sięga blisko 150 tys. ha.
Polska 2050 złożyła w Sejmie projekt ustawy, który zakłada usunięcie art. 70a. Przepis ten umożliwia nieodpłatne przekazywanie ziemi Kościołowi katolickiemu na ziemiach zachodnich i północnych po 8 maja 1945 r.
Prof. Stanulewicz podkreślił, że w latach 1992-2024 Kościół otrzymał w tym trybie 82 tys. ha, a inne związki wyznaniowe 8 tys. ha. Komisja Majątkowa, działająca przez 23 lata, przekazała kościelnym osobom prawnym 65,5 tys. ha ziemi oraz wypłaciła 143 mln 534 tys. zł odszkodowań. Według niektórych szacunków, wartość przekazanych zabudowań mogła sięgać nawet 5 mld zł.
Największy gracz w Europie. Polacy zbudowali
Historyczne tło przekazywania ziemi
Przed II wojną światową Kościół katolicki był największym właścicielem ziemskim w Polsce, posiadając ok. 440-450 tys. ha. Po 1945 r., w wyniku zmian granic, utracił większość majątku na wschodzie, ale zachował od 120 do 150 tys. ha w centralnej części państwa.
— W lutym 1950 r. władze zaproponowały Kościołowi układ państwo-Kościół zakładający zaakceptowanie istnienia władz komunistycznych w Polsce wraz z celami rozwoju państwa socjalistycznego. W związku z wahaniami kard. Stefana Wyszyńskiego zaszantażowano Kościół, przedstawiając projekt ustawy o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczenie proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego — wyjaśnił prawnik.
— W ten sposób de facto pozbawiono go całkowicie majątku w Polsce na wzór Czechosłowacji. Kardynał Wyszyński, nie mając wyjścia, zaakceptował układ, co o mały włos nie doprowadziło papieża Piusa XII do wylewu. W konsekwencji tej decyzji państwo dołożyło aneks do ustawy, który przewidywał, że jedna trzecia majątku, czyli 40-50 tys. hektarów pozostanie w rękach Kościoła — dodał w rozmowie z PAP.
Ustawa z 1950 r. zakładała normę obszarową — czyli, jeśli gospodarstwo rolne proboszczów przekraczało 100 albo 50 ha, wówczas tylko nadwyżka ponad 100 albo 50 ha miała być przejęta. W praktyce jednak władze zajmowały całe gospodarstwa razem z inwentarzem żywym, maszynami rolniczymi, zabudowaniami, a więc wszystkim, co służyło do prowadzenia działalności rolniczej.
Działo się tak w centrum kraju. Na Ziemiach Odzyskanych sytuacja prawna była odmienna. Dopiero w 1972 r. papież Paweł VI bullą "Episcoporum Poloniae coetus" potwierdził przynależność diecezji do polskiej administracji kościelnej. W dowód wdzięczności rząd Edwarda Gierka przekazał Kościołowi majątek na tych terenach.
Nadużycia Kościoła
Prof. Stanulewicz zwrócił uwagę, że artykuł 70a prowadzi do nadużyć. W praktyce, jak wyjaśnił, władze wojewódzkie w porozumieniu z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, jeśli uznały to za stosowne — mogły przekazywać Kościołom ziemię nieodpłatnie z zasobów własności rolnych skarbu państwa.
Prawnik zauważył, że "na mocy art. 70a osoby prawa kościelnego, np. parafie mogą wielokrotnie składać wnioski o przyznanie ziemi, ponieważ wojewoda podejmuje decyzję, patrząc, jaki areał wnioskodawca posiada w danym momencie".
— Oznacza to, że parafie i diecezje mogą zdobytą ziemię sprzedać, a jeśli zejdą poniżej 15 ha (w przypadku parafii) lub 50 ha (diecezja) mogą ponownie wystąpić z wnioskiem, co miało w przeszłości miejsce — powiedział prof. Stanulewicz.