Inflacja rośnie, Polacy zaciskają pasa. "Czekają nas najdroższe od 20 lat święta Bożego Narodzenia"
Inflacja nie hamuje ani na chwilę, ceny w październiku urosły średnio o 6,8 proc. - wynika ze wstępnych wyliczeń GUS. Tak mocno drożyzna nie dawała się we znaki Polakom od wiosny 2001 roku. Nic nie zapowiada rychłego spadku inflacji, dlatego ekonomiści prognozują również bardzo drogie tegoroczne święta. Najbardziej odczują to osoby, które żyją najskromniej.
W październiku ceny dóbr i usług konsumpcyjnych były średnio o 1 proc. wyższe niż we wrześniu. Z kolei w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku inflacja w październiku wyniosła 6,8 proc. - wynika z najnowszego, szybkiego szacunku GUS.
Drożyzna odbije się na tegorocznych świętach
Inflacja nie zatrzymuje się, a nawet przyspiesza. Jeszcze miesiąc temu urzędnicy raportowali wzrost cen na poziomie 5,8-5,9 proc., w sierpniu wyniósł 5,5 proc., a w lipcu 5 proc. Z perspektywy czasu okazuje się, że odnotowywane rok temu podwyżki na poziomie 3 proc. były bardzo łagodne.
Morawiecki za Glapińskiego? "Wysoka inflacja sprzyja spekulacjom"
Według ekspertów w kolejnych miesiącach wzrost cen nie wyhamuje. To oznacza też, że zapowiadają się bardzo drogie święta Bożego Narodzenia. - Skala drożyzny jest dla Polaków tym bardziej szokująca, że wielu z nich w życiu nie doświadczyło takiego tempa wzrostu cen - mówi ekonomistka Grażyna Piotrowska-Oliwa, cytowana przez TOK FM. Jej zdaniem czekają nas najdroższe od 20 lat święta Bożego Narodzenia.
Najbardziej odczują to osoby z najniższymi dochodami, bo zazwyczaj skala podwyżek ich pensji jest mniejsza niż wzrost cen w sklepach. Do tego żyjący skromniej Polacy i tak zwykle poświęcają większą część dochodów na podstawowe produkty, więc już nie mają na czym oszczędzić.
Polacy oszczędzają, jak mogą
A to, że Polacy zaczęli oszczędzać przez drożyznę, jest faktem. Jak wynika z opublikowanego w tym tygodniu sondażu CBOS, oszczędza 75 proc. ankietowanych. Najwięcej, bo aż 64 proc. z nas, zrezygnowało na razie z większych wydatków. Z kolei 63 proc. ogranicza zużycie życie wody, prądu i gazu (63 proc.). Wydatki na rozrywkę, wypoczynek i kulturę ścięło 57 proc. badanych. Z kolei 28 proc. rzadziej jeździ samochodem.
- Nie chciałabym, by spełniły się czarne prognozy, że ludzi nie stać na dojechanie do pracy - komentuje w TOK FM ekonomistka Uniwersytetu Warszawskiego Justyna Pokojska. Jak tłumaczy, dla wielu osób samochód to narzędzie wykonywania pracy, a dla innych jedyny sposób przemieszczania się.
Nie tylko Polska boryka się z szalejącymi cenami. Wysoka inflacja dotknęła naszych najbliższych sąsiadów oraz kraje w regionie. Inflacja w Czechach przebiła oczekiwania ekonomistów i wyniosła w październiku tego roku 5,8 proc. r/r, w Rumunii wzrosła do 7,9 proc., a z Niemczech dostaliśmy potwierdzenie najszybszego wzrostu cen od 28 lat. Szaleństwo cenowe dotarło też do Stanów Zjednoczonych, gdzie inflacja w październiku sięgnęła zawrotnego, jak na ten kraj, poziomu - 6,2 proc. To najwyższy wynik od grudnia 1990 r.
Czytaj też: Inflacja – co warto o niej wiedzieć w 2021 roku?