Jelcz nie wyrabia z dostawami. Są milionowe kary
Dostawy części samochodów Jelcz dla polskiej armii mają opóźnienia. Agencja Uzbrojenia potwierdziła, że w jednej z umów naliczono kary przekraczające 10 mln zł. Problemy z realizacją kontraktów mogą zagrozić kluczowym programom modernizacyjnym - informuje serwis defence24.pl.
Dostawy wojskowych ciężarówek produkowanych przez spółkę Jelcz, należącą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie idą zgodnie z planem. Jak potwierdziła, w odpowiedzi na pytania serwisu Defence24.pl, Agencja Uzbrojenia, część kontraktów jest realizowana z opóźnieniem, a w niektórych przypadkach naliczono już kary finansowe.
Stracił wszystko i wrócił "To mnie zahartowało na całe życie" - Artur Rytel w Biznes Klasie
Ciężarówki dla wojska z opóźnieniem
"Umowy na dostawę pojazdów Jelcz zarówno średniej, jak i dużej ładowności generalnie realizowane są terminowo, jednakże zdarzają się opóźnienia" - przekazał branżowemu serwisowi płk Grzegorz Polak, rzecznik Agencji Uzbrojenia.
Z danych udostępnionych portalowi wynika, że tylko w jednym z przypadków, dotyczących programu obrony powietrznej Wisła, kara wyniosła łącznie 10,5 mln zł, co stanowi przeszło 6 proc. pierwotnej wartości umowy.
Do czasu publikacji artykułu Polska Grupa Zbrojeniowa nie udzieliła komentarza w tej sprawie serwisowi defence24.pl.
Przypomnijmy, że Jelcz uczestniczy w kluczowych projektach dla wojska, takich jak Narew, Pilica czy Wisła. Produkuje pojazdy w różnych konfiguracjach napędu od 4x4 do 10x10 (układ napędowy w pojazdach posiadających 10 kół - red.), w tym pojazdy opancerzone. Na podwoziach z Jelcza montowane są m.in. wyrzutnie HIMARS i K239 Chunmoo.
Rząd dosypuje pieniędzy. Jelcz walczy o zwiększenie produkcji
W Raciborzu w halach po Rafako, które ogłosiło upadłość, uruchomiona zostanie produkcja Jelcza - poinformował w październiku premier Donald Tusk
To miejsce w jakimś sensie ratuje Jelcza, który powinien produkować więcej niż jest w tej chwili w stanie - wskazał szef rządu.
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adam Leszkiewicz tłumaczył, że wykorzystywana obecnie przez Jelcz hala w Jelczu-Laskowicach jest niewystarczająca do prowadzenia bieżącej produkcji. Zasygnalizował, że w ciągu 4-5 lat powinna zostać wybudowana nowa hala. Do tego firma ma wykorzystywać dwa oddziały: w Raciborzu i Sanoku (dawny Autosan).
W związku z budową nowej hali Jelcz ma otrzymać ponad 750 mln zł dofinansowania z Funduszu Inwestycji Kapitałowych.
Jak zapowiadali przedstawiciele spółki budowa nowego zakładu produkcyjnego umożliwi stopniowy wzrost liczby sprzedawanych pojazdów do poziomu 1600 sztuk rocznie. Zakład dostarczać będzie m.in. podwozia do rozwiązań w zakresie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego zasięgu, którą zapewnią radary P-18PL, radary SAJNA, wyrzutnie iLauncher, systemy pasywnej radiolokacji, a także systemy łączności i dowodzenia.