Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
LOS,DSZ
|
aktualizacja

Eksplozja w Przewodowie. Mocny głos z KE. "To pierwsze kroki, jakie musimy podjąć"

Podziel się:

We wtorek doszło do eksplozji we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie, kilka kilometrów od granicy z Ukrainą, gdzie toczy się wojna. Do tej pory oficjalnie podano, że pocisk, który zabił dwie osoby, był produkcji rosyjskiej. Trwa międzynarodowe śledztwo. - Będziemy ujawniać próby siania chaosu informacyjnego przez Rosję. To pierwsze nasze kroki, jakie musimy podjąć - słyszymy w Brukseli.

Eksplozja w Przewodowie. Mocny głos z KE. "To pierwsze kroki, jakie musimy podjąć"
Na pierwszym planie Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, a za nią: Prezydent RP Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki (Licencjodawca, REPORTER, Andrzej Iwańczuk)

Trwa międzynarodowe śledztwo, którego celem jest wyjaśnienie eksplozji pocisku, który we wtorek spadł na wieś Przewodów na Lubelszczyźnie. W mediach, zwłaszcza społecznościowych, pojawia się wiele spekulacji w sprawie eksplozji. Jak słyszymy w Brukseli, Komisja Europejska przestrzega, że w kwestii eksplozji Rosja już ruszyła z kampanią dezinformacyjną.

- Rosja próbuje siać dezinformację jak po zestrzeleniu samolotu MH17 - słyszymy w Brukseli. - Chodzi o to, żeby wrzucić w przestrzeń tak wiele informacji, żeby zupełnie wywołać konfuzję w społeczeństwie. Co widzimy? Rosja stara się nam wmówić, że to wszystko sprokurowała Ukraina, żeby wciągnąć do wojny Polskę, albo że to polska, brytyjska i amerykańska prowokacja - dodaje masz rozmówca.

Nasz rozmówca z kręgów KE zawraca uwagę, że Federacja Rosyjska absolutnie zaprzecza, iż pocisk, który zabił dwie osoby na Lubelszczyźnie, to była rosyjska rakieta. A także, że Kreml ma jakikolwiek związek z tą sprawą.

- To klasyczny infoszum. Rosja chce, żebyśmy polegali na samozwańczych ekspertach z Twittera. Takie sytuacje dezinformacyjne tworzą teorie spiskowe, a my musimy poczekać na oficjalne efekty śledztwa. A to czekanie jest najgorsze. Jednak będziemy ujawniać próby siania chaosu informacyjnego przez Rosję. To pierwsze nasze kroki, jakie musimy podjąć - słyszymy w siedzibie Komisji Europejskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chiny ostrzegły USA: nie przekraczajcie czerwonej linii. "Tajwan to kwestia ambicji"

Co wiemy o eksplozji pocisku na Lubelszczyźnie?

Na ten moment o pocisku, który we wtorek uderzył w Przewodów i zabił dwóch Polaków, wiadomo tyle, że był produkcji rosyjskiej. - Wiemy, że Ukraińcy używają broni, którą odbili od Rosjan. Wiemy, że ta broń jest używana przez Ukraińców - mówiła w środę rano Agnieszka Ścigaj, minister ds. integracji społecznej w Rozmowie Piaseckiego w TVN24.

16 listopada w godzinach porannych agencja AP, powołując się na anonimowe źródła we władzach USA, przekazała, że wstępne ustalenia wskazują, że na Lubelszczyźnie eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej, który został wystrzelony w kierunku rakiety nadlatującej z Rosji i omyłkowo trafił w terytorium Polski.

Przypomnijmy, że 15 listopada Federacja Rosyjska - po utracie Chersonia - prowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Ucierpiały obiekty cywilne, a także, w ogromnym stopniu, infrastruktura energetyczna.

W nocy z wtorku na środę szef MSZ Zbigniew Rau przekazał ambasadorowi Rosji notę dyplomatyczną. To była bardzo krótka rozmowa bez żadnych kurtuazji, spotkanie trwało cztery minuty - podał w środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl