Koronawirus w Polsce. Szkoły nie chcą brać odpowiedzialności za zakażenia nauczycieli
Oświadczenia o zrzeczeniu się roszczeń w przypadku zakażenia koronawirusem, podpisanie zgody na pracę stacjonarną - takie pomysły mają dyrektorzy szkół. Wszystko po to, by uchronić placówkę przed odpowiedzialnością w przypadku zachorowania nauczycieli na COVID-19.
O sprawie informuje "Rzeczpospolita", która podaje, że nauczycielki w wieku emerytalnym w jednym z warszawskich przedszkoli musiały oświadczyć, że zgadzają się na pracę stacjonarną.
Dziennik dodaje, że bywały również takie przypadki, że nauczycielom z tzw. grupy podwyższonego ryzyka zakażenia koronawirusem, podsuwano pod nos dokumenty, w których zawarte były punkty o tym, że są oni świadomi zagrożenia. Dlatego też nie będą wnosić skarg oraz pretensji w przypadku choroby.
Jednak Dawid Zdebiak, radca prawny w kancelarii adwokacko-radcowskiej GujskiZdebiak w Warszawie, studzi zapał dyrektorów do takich praktyk. W rozmowie z "Rz" podkreśla on, że "prawna skuteczność takich oświadczeń jest wątpliwa".
Zobacz też: Ardanowski do dymisji? Mamy komentarz ministra
Szkoły jednak próbują się bronić przed ewentualną burzą, jaka może się rozpętać w przypadku, gdy placówka stanie się ogniskiem koronawirusa. Brakuje też wytycznych, jak mają edukować osoby po 60. roku życia.
Z tych opublikowanych przez sanepid, a opracowanych wspólnie z Ministerstwem Zdrowia, wynika, że osoby w wieku emerytalnym oraz te z problemami zdrowotnymi, powinny, w miarę możliwości, przejść na pracę zdalną. Najlepiej, jeżeli będą również unikać dyżurów podczas przerw międzylekcyjnych. W przedszkolach natomiast takich osób miałoby się nie angażować do zajęć opiekuńczych.
O braku szczegółów mówił również wiceprezes ZG Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński w rozmowie z money.pl.
- Ale przede wszystkim niewiele się dowiedziałem z konferencji pana ministra Piontkowskiego. Nie tylko jako nauczyciel, ale też jako rodzic. Oczekiwałem, że dowiem się, jak będzie wyglądała nauka w wariancie drugim i trzecim. Bo pan minister podał tylko warianty, czyli przedstawił tytuły, ale nie podał treści tych tytułów. A na to najbardziej czekają nauczyciele, uczniowie i rodzice - tłumaczy Baszczyński.
Trzy modele organizacji szkoły:
Ministerstwo edukacji narodowej opracowało trzy modele organizacji szkoły od 1 września. Będą wprowadzane w zależności od poziomu zagrożenia epidemicznego w danym regionie.
- podstawowy: powrót do tradycyjnych zajęć z zachowaniem wytycznych resortów edukacji oraz zdrowia, a także GIS;
- mieszany: jeśli lokalnie pojawią się ogniska zagrażające wzrostowi zakażeń, dyrektor może w porozumieniu z "organem nadzorczym" i sanepidem ograniczyć podstawowe nauczanie i częściowo wprowadzić nauczanie zdalne (część grup w szkołach, część zdalnie);
- zdalny: jeśli zagrożenie będzie jeszcze wyższe, dyrektor będzie mógł przejść całkowicie na zdalne nauczanie, jeśli zgodzi się na to "organ nadzorczy" oraz sanepid.