Koronawirus wstrzymuje przepływ pracowników sezonowych. Zabraknie rąk do zbiorów
Chociaż rząd złagodził zasady kwarantanny dla pracowników transgranicznych, to w rozporządzeniu nie uwzględnił osób z państw spoza strefy Schengen. Producenci rolni wskazują również, że problemem jest szybkość wydawania wiz.
Po przekroczeniu polskiej granicy, kwarantannę muszą przejść pracownicy z Ukrainy i Białorusi, ponieważ ich nie uwzględnia rządowe rozporządzenie - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta dodaje, że początkowo projekt aktu uwzględniał również obywateli wszystkich państw sąsiadujących z Polską, ale w ostatecznej wersji ten zapis uległ zmianie.
- Nie wiemy, czy w czasie tych 14 dni pracownicy mogą wychodzić na pola i jak im zorganizować miejsca pobytu - wskazuje Andrzej Przepióra z Wielkopolskiej Izby Rolniczej, cytowany przez "DGP".
Zobacz też: Dziurka w masce, picie przez słomkę? Szef Green Cafe Nero tłumaczy, czemu nie otworzy kawiarń
W pozyskiwaniu pracowników tymczasowych problemy tworzy także powolność w wydawaniu wiz. Jak podaje źródło "DGP" w Ministerstwie Spraw Zagranicznych polskie konsulaty działają sprawnie. W przeciwieństwie do agencji pośredniczących w załatwianiu dokumentów. Na ich spowolnioną pracę wpływ mają obostrzenia wprowadzone przez rząd na Ukrainie.
Polska Agencja Prasowa informowała w ubiegłym tygodniu, że pracownicy z Ukrainy otrzymują pocztą wizy pracownicze od środy 29 kwietnia.
Jednak uzyskanie wizy nie oznacza końca problemów. Pracownik z Ukrainy bowiem nadal ma problemy, by dostać się do miejsca pracy. Andrzej Przepióra wskazał, że granicę można przekroczyć wyłącznie samochodem osobowym. A większość sezonowych pracowników z tej formy transportu nie korzysta.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl