Kredyt hipoteczny w mijającym roku bije rekordy popularności. Skalę tegorocznego zadłużenia na cele mieszkaniowe ciężko były przewidzieć. Do czerwca wyrównano rekord dekady pod względem udzielonych zobowiązań. Dynamika miała słabnąć, tymczasem Polacy w dalszym ciągu składali wnioski o kredyty. Kolejny rekord według danych BIK padł w październiku, kiedy to banki sprzedały ponad 20 tysięcy kredytów mieszkaniowych. Czy pęd za tanimi kredytami nie odbije się czkawką w przyszłości?
"Wzrosną stopy procentowe" – słyszymy od dawna
Wielu ekonomistów od dawna zapowiadało podwyżki stóp procentowych, które jednak od trzech lat sztywno trzymają się nizin. Jednymi z pierwszych, którzy wieszczyli koniec ery tanich kredytów w Polsce, byli analitycy z Goldman Sachs. Zgodnie z ich wcześniejszymi prognozami, stopy procentowe NBP, miały pójść w górę już w roku 2017 roku. Nic takiego się jednak nie stało, lecz amerykańscy ekonomiści nie dają za wygraną.
Jeszcze na początku 2018 roku wskazywano, że pierwsza korekta nastąpi w pierwszym kwartale zbliżającego się 2019 roku. Tymczasem, najświeższa prognoza jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie jest o wiele bardziej optymistyczna. Zgodnie z nią, Narodowy Bank Polski, prawdopodobnie podniesie stopy procentowe dopiero pod koniec przyszłego roku. Do spekulacji Goldman Sachs przyłącza się wielu innych analityków. Argumentem jest tu m.in. notowanie terminowych kontraktów na stopę procentową (FRA).
Jak już podniosą, to co się stanie?
Kredyt hipoteczny w polskiej walucie posiada ok. 3 miliony Polaków. Od 5 marca 2015 roku, kiedy dokonano ostatniej korekty stopy referencyjne NBP, nadszedł czas relatywnie niskich kosztów związanych z kredytobiorcami. Czasy taniego kredytu mieszkaniowego sprzyjały niesłabnącemu zapotrzebowaniu na nieruchomości. Hossa na tym rynku trwa w najlepsze, a mieszkania, zwłaszcza te z rynku pierwotnego, schodzą jak na pniu.
Podobnie, jak w życiu, w ekonomii również nic nie trwa wiecznie. Polski rynek nie jest w stanie w nieskończoność utrzymać tak niskiej stopy referencyjnej, która obecnie wynosi ok. 1,5 proc. Pod względem liczby udzielanych kredytów hipotecznych, rok obecny bardzo przypomina feralny 2008, kiedy to stopy procentowe poszybowały do poziomu aż 6 proc. Aż tak drastyczna zmiana w 2019 roku kredytobiorcom nie grozi, ale zdroworozsądkowe podejście należy uwzględnić ewentualny wzrost kosztów związanych z zaciągniętymi kredytami.
W zdecydowanej większości przypadków, sprzedawane przez banki kredyty hipoteczne posiadają zmienne oprocentowanie, które jest oparte na wskaźniku WIBOR 3M. Jego wysokość jest uzależniona od wartość stopy referencyjnej. Oznacza to, że Rada Polityki Pieniężnej może drobną korektą podnieść wysokość kredytów hipotecznych milionom Polaków.
Optymistyczny scenariusz na przyszły rok zakłada, że stopy procentowe ulegną niewielkim zmianom, co przełoży się na niezbyt dotkliwe wzrosty comiesięcznych ratach. Dla przykładu, kredytobiorca, który wziął kredyt w wysokości 270 000 zł na 25 lat, dziś musi spłacić ratę w wysokości mniej więcej 1300 złotych.
Jeśli w 2019 roku, WIBOR 3M wzrośnie o niespełna 1 proc., miesięczna rata podrożeje średnio o co najmniej 100 złotych. Osoby, które będą spłacać kredyty jeszcze przez kilkadziesiąt lat, będą zmuszone zapłacić co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej. Niestety, wysokość WIBOR 3M może wzrosnąć jeszcze bardziej. Jeśli dojdzie do poziomu 4,75 proc., a więc wysokości z 2012 roku, miesięczna rata tego samego kredytu wzrośnie nawet o 500 złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl