Oficer zgubił służbowy samochód. Poszukiwania trwały kilka tygodni
Szef Biura Inspekcji Wewnętrznej w Krajowej Administracji Skarbowej miał "zgubić" służbowy samochód. Auta szukała policja, ale służbowa Skoda Fabia po kilku tygodniach odnalazła się w centrum Warszawy. Ale zanim to nastąpiło, szef już przestał być szefem.
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki ustaleniom "Dziennika Gazety Prawnej". Biuro Inspekcji Wewnętrznej Krajowej Administracji Skarbowej jest "wewnętrzną policją" administracji podatkowej i celnej. Ma wyłapywać i ścigać nieprawidłowości w pracy urzędników. Na jej czele stanął w marcu 2017 r. K., oficer oddelegowany z ABW, i de facto tworzył BIW. Po dwóch miesiącach, w maju, został dyrektorem, ale już w październiku odwołano go ze stanowiska.
Jak wskazuje GDP, za tym odwołaniem stoi zamieszanie ze służbowym autem. K. miał pobrać służbową fabię, ale się z niej nie rozliczył. Poszedł na urlop, a auta nie było. Resort finansów, nie wiedząc, co się stało, zgłosił policji kradzież. Auto odnalazło się po kilku tygodniach w uczęszczanym miejscu stolicy, przy parku wodnym "Warszawianka". - To popularne miejsce. Teoretycznie samochód, który stoi kilka tygodni na ulicy, powinien być zakurzony, brudny, mieć jakieś ulotki za wycieraczką, a ten był czysty. Nawet odciski palców nie dały żadnych tropów - mówi jeden z informatorów gazety.
Gazeta zwróciła się z pytaniami w tej sprawie do Ministerstwa Finansów i rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych. Odpowiedzi były wymijające lub żadne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl