Ostatnie godziny na porozumienie z USA. Te kraje już mają to za sobą
Przedstawiciele Kanady i Meksyku intensywnie negocjują z administracją Trumpa, aby uniknąć nowych taryf. Termin upływa 1 sierpnia, a prezydent USA nie zamierza go przedłużać.
W obliczu zbliżającego się terminu wprowadzenia nowych taryf przez administrację Donalda Trumpa, Kanada i Meksyk wysłały swoje delegacje do Waszyngtonu. Celem jest osiągnięcie porozumienia handlowego, które pozwoli uniknąć dodatkowych opłat - przypomina "Financial Times".
Prezydent Trump ogłosił, że tuż przed "deadlinem" osiągnięto porozumienie z Koreą Południową, a rozmowy z Indiami wciąż są w toku. Na ostatnią chwilę delegacje szukają sposobu na uniknięcie wysokich stawek.
Trump ostrzegł, że nie wycofa się z planowanych taryf, jeśli nie zostaną zawarte nowe umowy do 1 sierpnia. Termin jest ostateczny. "To wielki dzień dla Ameryki!" - napisał na platformie Truth Social. W ostatnich dniach zawarto umowy z UE i Japonią, co zwiększa presję na inne kraje.
Kanada i Meksyk w trudnej sytuacji
Premier Kanady, Mark Carney, wyraził ostrożny optymizm co do postępu rozmów. "To skomplikowane i konstruktywne negocjacje" - powiedział. Mimo to nie jest pewne, czy uda się je zakończyć przed terminem.
Sekretarz handlu Howard Lutnick odegrał ważną rolę w negocjacjach, choć ostateczne decyzje należą do Trumpa. Wiele propozycji zostało odrzuconych przez prezydenta, który domaga się większych ustępstw - przypomina "FT".
Wciąż toczą się trudne rozmowy z Pekinem, mimo że po spotkaniu delegacji w Sztokholmie Trump zapewniał, że porozumienie z Chinami jest bliskie zawarcia.
Europa zdążyła na ostatniej prostej
W niedzielę, po spotkaniu z Ursulą von der Leyen Trump ogłosił, że porozumienie handlowe między USA a UE zostało zawarte.
Obejmuje 15-procentowe cło na import towarów z UE do USA, co jest korzystniejsze niż pierwotnie proponowane 30 proc.
Ponadto Unia zobowiązała się do zakupu energii ze Stanów Zjednoczonych o wartości 750 mld dolarów w ciągu kilku lat oraz amerykańskiego sprzętu wojskowego o wartości setek miliardów dolarów.
Kto zdążył przed zapadnięciem taryf?
Jeszcze na początku maja Londyn porozumiał się Waszyngtonem w kwestii taryf. Ramy porozumienia zapewniają Stanom Zjednoczonym zwiększony dostęp do rynku i szybszy proces celny dla eksportu do Wielkiej Brytanii, podczas gdy Wielka Brytania uzyska ograniczone ulgi w zakresie ceł na samochody, stal i aluminium. Stawkę taryfową ustalono na 10 proc.
Na początku lipca umowę z USA podpisał również Wietnam. Kraj ten zgodził się całkowicie znieść cła na towary z USA w zamian za obniżenie ceł na towary z Wietnamu do 20 proc. Dodatkowo 40 proc. cłem objęte mają zostać produkty pochodzące z innych krajów wysyłane za pośrednictwem Wietnamu.
We wtorek Trump ogłosił zawarcie porozumienia handlowego z Indonezją, które ma obniżyć wcześniej ogłoszone cła na import z tego kraju z 32 do 19 proc. i jednocześnie pozwolić na wyeliminowanie ceł na niemal wszystkie produkty z USA.
W ubiegłym tygodniu prezydent USA mówił o "potężnej umowie" z Japonią, zakładającej 550 mld dolarów inwestycji w USA, oraz 15-procentową taryfę celną dla towarów importowanych z Japonii.
Dzień wcześniej podpisał zaś umowę z Filipinami. Zgodnie z jej zapisem Filipiny zrezygnują z ceł na amerykańskie towary, podczas gdy cła na dobra z Filipin będą wynosić 19 proc.
Najwyższy poziom ceł od lat 30.
Prezydent USA Donald Trump od początku drugiej kadencji w Białym Domu, tj. od stycznia br., podniósł cła na zagraniczne towary do najwyższego poziomu od lat 30 XX w. – oceniał "Financial Times", powołując się na analizy przeprowadzone na Uniwersytecie Yale w New Haven, w stanie Connecticut.
Według ekonomistów, od stycznia, kiedy to Trump ponownie został gospodarzem Białego Domu, efektywny poziom taryf celnych w USA osiągnął ok. 17,3 proc., co w historii USA zostało ostatni raz odnotowane po podwyżce ceł w 1930 r.