Nowy kontrowersyjny pomysł UE. Paulina Hennig-Kloska dla money.pl: polski rząd nie poprze

- Polska kwestionuje pomysł KE na wyznaczenie 90 proc. redukcji emisji na rok 2040 względem 1990 r. - mówi w rozmowie z money.pl minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. - Jeśli chodzi o pokrycie kosztów transformacji energetycznej, także inwestycyjnych, najbliższe pięć lat mamy zabezpieczone - zapewnia.

Paulina Hennig-KloskaResort Pauliny Hennig-Kloski przez rekonstrukcję rządu przeszedł suchą stopą
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, East News | Filip Naumienko, Zamrznuti tonovi
Tomasz ŻółciakGrzegorz Osiecki

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl: Przetrwała pani rekonstrukcję rządu, ale wychodzi z niej osłabiona. Część kompetencji trafia do nowo powstałego resortu. Minister Miłosz Motyka będzie odpowiadać za rynek energii, sieci przesyłowe, ceny energii, energetykę atomową. Czy ten układ nie komplikuje sytuacji?

Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska: Czuję się zdecydowanie wzmocniona. Próba osłabienia mojej pozycji spaliła na panewce (uśmiech). Najważniejsze jednak jest to, żeby z tego procesu rząd wyszedł silniejszy i sprawniejszy. Zmiany, które zostały zrobione, absolutnie dają przestrzeń do tego, by tak się stało. Nie do zaakceptowania było, by bezpieczeństwo energetyczne dalej było zarządzane przez dwa różne ministerstwa. Teraz to się schodzi w kompetencjach Ministerstwa Energii. My, w dziale "klimat", posiadamy narzędzia, które zamierzamy skutecznie wykorzystać we współpracy z ministrem energii.

Z którym podobno ma pani "trudne" relacje.

To oczywiście kłamstwo. W relacji z Ministerstwem Energii widzę ogromną wolę i przestrzeń do współpracy. Z ministrem Motyką nie było nigdy żadnego sporu, a współpraca przez te dwa lata układała się bardzo dobrze. Efektem tego było bardzo dużo skutecznie przeprowadzonych procesów legislacyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ego w biznesie: przekleństwo czy przewaga? Bogusław Leśnodorski w Biznes Klasie

Rozwój odnawialnych źródeł energii jest wciąż u pani, a sieci i energetyka atomowa - u ministra Motyki. To może powodować tzw. twórcze napięcie między wami, bo OZE obciąża sieć i musi być rozwijane ostrożnie.

Mamy wspólne cele. Nigdy nie byłam zwolennikiem robienia transformacji "na wariata". Transformacja musi być przeprowadzona bezpiecznie dla gospodarki, obywateli i dla systemu elektroenergetycznego. To ja przedłużyłam wsparcie dla bloków węglowych, czym ustabilizowaliśmy rynek energii w średnim horyzoncie czasowym.

OZE muszą wchodzić do systemu w sposób absolutnie bezpieczny. Dzisiaj największym wyzwaniem jest zwiększanie ich udziału w miksie energetycznym, ale także poprawa ich efektywności i stabilizacja systemu. Jednym z wyzwań jest zwiększenie efektywności fotowoltaiki - to się wydarzy w momencie, kiedy ustabilizujemy system jako całość, wybudujemy elementy zwiększające elastyczność i poprawiające bilansowanie w sieci w tym magazyny energii. Ważne jest budowanie mocy dyspozycyjnych o krótszym czasie reakcji.

Pani resort właśnie opublikował "Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu" (KPEiK) zakładający bilion złotych inwestycji w transformację energetyczną kraju. Teraz dokument przechodzi do ministra Motyki. Co jeśli minister postanowi go skorygować po swojemu?

Ten dokument został przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska z udziałem Miłosza Motyki na każdym etapie prac. Minister Motyka był członkiem kierownictwa akceptującym ten dokument, nie zgłaszał sprzeciwu. Dlatego cieszę się, że Miłosz przejął tę funkcję, bo to jest kontynuacja naszej pracy. Rozmawialiśmy niedawno o harmonogramie. Zadeklarował, że jakichś globalnych, strategicznych zmian nie planuje. Widzę przestrzeń na współpracę, ale dobrze, żeby harmonogram już się bardziej nie wydłużał. Przygotowaliśmy naprawdę dobry, optymalny dokument.

W KPEiK cele są bardziej ambitne niż wcześniej. Nakłady inwestycyjne w scenariuszu "business as usual" rosną z 610 miliardów do 1,1 biliona. Skąd to przyspieszenie?

W tej kwocie są inwestycje już zaplanowane na kolejne lata. Polskie firmy mają świadomość, że w obecnym modelu energetycznym nie są w stanie długo konkurować na rynkach światowych. Spółki energetyczne zwiększają portfele inwestycyjne, gospodarka przyspiesza, a zatrzymywać jej chyba nikt nie zamierza. Żadne szanujące się przedsiębiorstwo nie działa w oparciu o jeden scenariusz, musi mieć scenariusz wolniejszego i szybszego tempa rozwoju gospodarczego.

Tak samo my mamy wolniejszy i szybszy scenariusz transformacji - to odwzorowanie różnych procesów, które w gospodarce mogą się wydarzyć. Transformacja wolniejsza od dolnych widełek będzie zagrożeniem dla naszej konkurencyjności w przyszłości. Z kolei zbyt szybkie tempo może być ryzykowne dla elektroenergetyki i systemu. Te widełki, pomiędzy którymi się poruszamy, uznaję za bezpieczne dla różnych uczestników rynku i systemu jako całości.

Tylko czy cele klimatyczne UE na 2040 rok same w sobie nie są dla Polski zagrożeniem?

Polska kwestionuje pomysł Komisji na wyznaczenie 90 proc. redukcji emisji na rok 2040 względem roku 1990. Ta propozycja nie jest ujęta w KPEiK, bo uznajemy ją za nierealistyczną. Jeżeli policzymy średnią państw członkowskich, to nawet w ambitnym scenariuszu dochodzimy co najwyżej do 80 proc., a Polska do 74-76 proc. Tłumaczyłam komisarzowi Hoekstrze (Wopke Hoekstra - unijny komisarz ds. działań klimatycznych - red.), że nawet z krajowych planów na rzecz energii i klimatu nie wynika 90 proc. na 2040 rok. Dlatego też nie ma woli wielu państw członkowskich, żeby tego typu plany przyjmować. Polski rząd także tego nie poprze.

Co z dyrektywą budynkową i obowiązkową fotowoltaiką od 2026 roku dla nowych budynków komercyjnych, a od 2029 roku - nowych mieszkalnych?

W sposób naturalny nowe budynki powinny już powstawać w sposób, który zakłada korzystanie z zeroemisyjnych źródeł energii. To w interesie obywateli, którzy będą je nabywać czy budować. To także w interesie inwestorów i lokatorów. Po pierwsze, życie w takich budynkach jest tańsze. Po drugie, po co z góry zakładać ich modernizację, konstrukcyjnie trudną, ale też narażającą na kolejne wydatki? Będziemy jednak walczyć o neutralność technologiczną, to niezwykle ważne. 

To znaczy?

Fotowoltaika nie jest jedynym rozwiązaniem. Formy dostarczania zeroemisyjnej energii mogą być różne. Dla mnie inwestycyjnie zasadne jest to, żeby przy budowie nowych budynków myślano o tym, jak poprawiać efektywność energetyczną budynków. Neutralność technologiczna jest kluczowa dla całej transformacji. O to będą walczyć kraje członkowskie, to się pojawia na każdej agendzie dyskusji o transformacji klimatycznej. Nie wystarczy starać się zachować neutralność technologiczną tylko na poziomie makro, ale na poziomie mikro również. Nie wyobrażam sobie, byśmy powiedzieli, że nowe budynki muszą mieć takie rozwiązania, a nie mogą mieć innych. 

Czy potrzebny jest w rządzie "klimatyczny CEO" do koordynacji wydatków na transformację?

Jeżeli chodzi o proces transformacji, to KPEiK ma rozpisanych 159 zadań. Każde z nich powinno teraz otrzymać plan szczegółowy wraz z opisem kosztów. Transformacja nie opiera się jedynie na środkach publicznych czy europejskich, ale także prywatnych. Żaden inny sektor gospodarki chyba nie jest tak planowany przez rząd. Na poziomie makro będziemy to planować, uwzględniając rolę ministra finansów i gospodarki, energii, klimatu i środowiska czy funduszy unijnych. Na poziomie mikro to jest zadanie realnej gospodarki, konkretnych firm, inwestorów.

Czy unijny system handlu uprawnieniami do emisji ETS2 oraz Społeczny Fundusz Klimatyczny to realne źródła finansowania transformacji? W KPEiK zapisano wpływ z ETS2 na poziomie 89 mld zł do 2032 roku i 63 mld zł ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. A przecież rząd chce opóźnić ETS2.

Przyjęty za czasów Prawa i Sprawiedliwości ETS2 trzeba przemodelować tak, żeby był mniej dotkliwy dla ludzi, stabilniejszy dla gospodarki. Trzeba ograniczyć wzrost kosztów uprawnień poprzez wprowadzenie korytarzy cenowych, zmniejszyć obciążenia gospodarstw domowych. Rezygnacja z ETS2 lub odsunięcie w czasie zmniejszy wpływy, ale zapewne zmniejszy też nakłady potrzebne na walkę z ubóstwem energetycznym. Pamiętajmy, że jesteśmy w przededniu dyskusji o nowej perspektywie unijnej. Te źródła finansowania mogą się więc jeszcze zmienić. Natomiast jeśli chodzi o pokrycie kosztów transformacji, także inwestycyjnych, najbliższe pięć lat mamy zabezpieczone - to realne projekty inwestycyjne zaplanowane w budżetach przedsiębiorstw. Przedsiębiorstwa planując inwestycje, planują też źródła ich finansowania. 

Od przyszłego roku całe dochody z ETS mają iść na transformację energetyczną. Nie będzie problemu z realizacją tego postulatu w budżecie na 2026 rok?

Będziemy tego na pewno pilnować, to pieniądze na transformację i jej skutki uboczne, w tym walkę z ubóstwem energetycznym. Przygotowujemy raport w tej sprawie corocznie dla KE. Rząd musi ten cel wypełnić. 

KPEiK zakłada spadek cen energii o blisko 30 proc. dla przemysłu. Czy to realne wobec rosnących kosztów systemowych?

Ceny energii w Europie wynikają m.in. z tego, że dużą część paliw musimy importować z krajów trzecich. To naraża nas na ryzyka geopolityczne, pokazał to najpierw rok 2022, a ostatnio negocjacje z USA. Czy chcemy być dalej zakładnikiem krajów trzecich spoza Unii i ich polityki - militarnej czy gospodarczej? To pytanie retoryczne. Transformacja obniży ceny chociażby poprzez zmniejszenie uzależnienia od importu surowców. Musimy porzucić myślenie, że gdybyśmy nie przechodzili transformacji energetycznej, system energetyczny nie wymagałby nakładów inwestycyjnych. Bloki węglowe są wyeksploatowane - wymagają przebudowy, modernizacji. Budowa bloku węglowego też trwa dłużej niż budowa odnawialnych źródeł energii.

Czy zamiana zależności od paliw kopalnych na zależność od chińskich paneli to dobra wymiana?

Oczywiście lepiej, żeby zarabiały polskie, europejskie przedsiębiorstwa. Powinniśmy wesprzeć rozwój europejskich technologii. O tym rozmawialiśmy w Brukseli na ostatnim spotkaniu sektora w trakcie polskiej prezydencji. To jest jeden z celów komisarza ds. energii, z którym też na ten temat rozmawiałam. Natomiast trzeba wybrać narzędzia, którymi będziemy chcieli ten europejski przemysł fotowoltaiczny wzmocnić. Jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, to najważniejsze jest oprogramowanie, na którym panele działają, a nie miejsce produkcji urządzeń. Wystarczy postawić na polski, europejski software. Rozmawiałam z Instytutem Sztucznej Inteligencji i Cyberbezpieczeństwa w Katowicach. Mówiliśmy o tym, że warto pochylić się nad zapewnieniem na poziomie krajowym i europejskim własnego oprogramowania. To wystarczy, żeby zwiększyć bezpieczeństwo w tym zakresie. 

Jakie są pani priorytety w sprawie OZE?

Podstawowy cel to zwiększenie efektywności odnawialnych źródeł. Chciałabym, żeby na koniec kadencji w polskich domach było 200 tysięcy magazynów energii. To radykalnie zwiększy autokonsumpcję i efektywność przydomowych instalacji fotowoltaicznych. Ważna tu jest edukacja prosumentów. Według naszych obliczeń dołączenie magazynu energii do instalacji fotowoltaicznej i zwiększenie autokonsumpcji poprzez świadome zarządzanie może zwiększyć efektywność tej instalacji o 73 proc. To bardzo dużo. Musimy również zwiększyć możliwości bilansowania fotowoltaiki w ujęciu rocznym. Konieczne jest zwiększenie produkcji energii z wiatru - zarówno na morzu, jak i na lądzie - oraz budowa wielkoskalowych magazynów energii. 

Ludzie jednak często narzekają, że o ile w programie "Mój prąd 6.0" dofinansowanie państwa jest zapewnione, o tyle trzeba długo czekać na przelew. A to oznacza, że na dzień dobry trzeba i tak wyłożyć pełną kwotę, a potem długo czekać.

Uruchomiliśmy "Mój Prąd 6.0", rozpatrując jeszcze wnioski z programu 5.0. Przyznaję, to był błąd. Mieliśmy kolejkę na 50-70 tysięcy wniosków, którą odziedziczyliśmy po poprzednim kierownictwie NFOŚiGW. Do tego przyjęliśmy około 100 tysięcy wniosków w ramach "Mój Prąd 6.0", z czego ponad 60 tysięcy na magazyny energii, na kwotę ponad 800 milionów złotych. Aby rozładować ten korek zatrudniliśmy dodatkowe osoby tylko do rozpatrywania wniosków. Liczę, że zamkniemy cały proces do końca października.

Ile zatem średnio czeka się dziś na dofinansowanie zainstalowanej w domu fotowoltaiki, a ile powinno się docelowo czekać?

Docelowo chciałabym, żeby w takich programach jak "Mój Prąd" beneficjent otrzymywał decyzję w ciągu kwartału. To realne: ocena prawidłowo wypełnionego wniosku nie zajmuje więcej niż kilka tygodni. Do takiego standardu chcę dojść. Gdyby nie zaległości, które nam zostały po poprzednim rządzie, po poprzednim kierownictwie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, nie mielibyśmy dzisiaj tego problemu. 

Czy spodziewa się pani weta w sprawie ustawy wiatrakowej?

Zdziwię się, jeżeli prezydent zawetuje ustawę gwarantującą niższe ceny energii. To ustawa, która odpowiada na pytanie, jak chcemy walczyć nie tylko ze skutkami kryzysu energetycznego, ale również z jego przyczynami. Wskazuje, jak chcemy zmieniać polską energetykę, by ceny energii były niższe. I zabezpiecza lokalne społeczności, zapewniając rocznie do 20 000 zł dla tych mieszkańców, którzy do elektrowni wiatrowej mają najbliżej. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie dalej blokować najtańsze źródło energii w kraju, proces transformacji energetycznej będzie przebiegał wolniej. Obywatele oczekują odpowiedzialności i skutecznego rozwiązania zabezpieczającego gospodarstwa domowe i gospodarkę w akceptowalne ceny energii. W trakcie kampanii wyborczej prezydent obiecywał, że będzie walczył o obniżenie cen energii. To będzie dla niego pierwszy sprawdzian. 

Gdyby było weto, a jednocześnie prezydencki projekt, co wtedy?

Nie zdziwię się, jeśli ten projekt w wersji poselskiej drugi raz trafi na biurko prezydenta. Z połączenia projektu poselskiego i prezydenckiego może wyjść ten sam pakiet.

Rozmawiali Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 4.12.2025